Pomysłowy konstruktor postanowił wykonać silnik z tego co miał pod ręką. Jak zapewnia “jedyne użyte narzędzie elektryczne to wiertarka i wkrętarka. Stąd też kiepsko z estetyką (za którą z przeprasza).”

Na popularnym forum można przeczytać tłumaczenie użytkownika Antwito, że "Cylinder i tłok to po prostu cylinderek hamulcowy od Golfa III. W tłoku zrobiony rowek i założony oring (bez tego niestety zero kompresji). To wszystko ściśnięte razem z głowicą czterema śrubami. Głowica to po prostu płaskownik stalowy z wywierconym otworem i przylutowaną nakrętką na świecę. Na przeciwko to pompa już gotowej mieszanki paliwowo-powietrznej. Zrobiona z pompki do piłek i balonów. Dobre rozwiązanie, bo ma już jeden zawór jednokierunkowy zrobiony, co było pewnym ułatwieniem. Słoik to – tak jak piszesz – gaźnik-bulbulator. Przy kole to zwykła krańcówka i podkładka z nacięciem. Zastosowałem tranzystor sterujący, bo by ta krańcówka nie wytrzymała (ze 2A idą na cewkę zapłonową i nieźle iskrzy przy normalnym zwieraniu). Co do zasilacza to od starego komputera, delikatnie przerobiony. Super sprawa dla majsterkowicza, jedna z najprzydatniejszych rzeczy jakie posiadam". Trzeba przyznać, że rośnie inżynier z prawdziwego zdarzenia. Życzymy dalszych sukcesów.