Jazda próbna jest jedną z obowiązkowych czynności, które należy wykonać przed zakupem samochodu używanego. Niestety w naszym kraju nie zawsze kupujący ma okazję sprawdzić w praktyce samochód, który chciałby nabyć. Wielu sprzedawców nie zgadza się bowiem na odbycie jazdy próbnej. Co jest tego powodem?
Odpowiedź starali się znaleźć specjaliści z firmy Motoraporter.
– „Podczas zakupu samochodu używanego warto pamiętać o tym, że większość z nich jest specjalnie przygotowywana do sprzedaży. Wrażenie wzrokowe bywają decydujące, sprzedawcy więc nie szczędzą środków, aby poprawić wygląd sprzedawanego samochodu. Szczególnie, że jest to zabieg stosunkowo niedrogi. O wiele droższym zabiegiem jest naprawa uszkodzonego układu jezdnego, czy innych usterek mechanicznych, które bezpośrednio wpływają na komfort i bezpieczeństwo jazdy. Nie dziwi więc, że prawie 20 proc. sprzedających nie chce zgodzić się na jazdę próbną. Dlaczego tak się dzieje? Wygląda na to, że część z nich ma cos do ukrycia." – powiedział Marcin Ostrowski, Prezes Zarządu Motoraporter.
Zakup samochodu używanego nie jest łatwym zadaniem. O ile na miejscu można dokonać podstawowych oględzin i dokonać wstępnego zaopiniowania stanu technicznego, o tyle kondycja zawieszenia, hamulców czy skrzyni biegów może być oceniona tylko podczas jazdy próbnej lub wizyty u mechanika. Na to również nie zgadza się duża część sprzedających. Eksperci Motoraportera, firmy sprawdzającej pojazdy na życzenie klientów, często spotykają sprzedawców, którzy mają tak wiele do ukrycia, że w ogóle nie zgadzają się na oględziny samochodu. Ze zgromadzonych przez firmę danych wynika, że aż w 34 proc. przypadków ekspertowi odmówiono jakiejkolwiek współpracy.
Dane zebrane przez ekspertów Motoraportera pokazują, że 18 proc. sprzedających samochody używane kategorycznie nie chce zgodzić się na jazdę próbną. Ponad 60 proc. właścicieli sprzedających samochody nie chce, by za kierownicą usiadł ekspert znający się na mechanice pojazdowej.
– „Oczywiście jazda cudzym samochodem jest niekomfortowa zarówno dla kupującego, jak i dla sprzedającego. Jest to poniekąd zrozumiałe. Sprzedający pojazd może obawiać się, że w czasie jazdy nieznany mu kierowca może doprowadzić do wypadku, z drugiej strony kupujący nie chce nabyć przysłowiowego „kota w worku”. W takich przypadkach część właścicieli wystawionych do sprzedaży aut decyduje się co najwyżej na przewiezienie potencjalnego nabywcy na miejscu pasażera. Niestety nie wszyscy dopuszczają taką możliwość. Ponad 20 proc. sprzedających nie zgadza się, aby ekspert odbył jazdę nawet jako pasażer. Wnioski w takim przypadku są jednoznaczne." – twierdzi Marcin Ostrowski.
Przed dokonaniem jazdy próbnej należy zwrócić szczególną uwagę na dokumenty samochodu. Przepisy kodeksu drogowego jasno wskazują, że podczas jazdy kierowca powinien posiadać, prócz prawa jazdy, dokument potwierdzający dopuszczenie pojazdu do ruchu i poświadczenie zawarcia umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Za brak obowiązkowych dokumentów kierujący może zostać ukarany grzywną do 250 zł –popełnił bowiem wykroczenie.
Z analiz ekspertów Motoraportera wynika, że w 62 proc. przypadków stan techniczny sprzedawanych samochodów nie pokrywał się z opisem umieszczonym w ogłoszeniu. Tradycyjnie dużym problemem są przekręcone liczniki. Aż w 44 proc. przypadków ekspert dokonujący oględzin miał podstawy podejrzewać, że w oferowanym samochodzie dokonano korekty stanu przebiegu. W raporcie przygotowanym po I półroczu 2013 roku odsetek ten wynosił 40 proc. Trend jest niepokojący i narastający proporcjonalnie przez lata. Dodatkowo 80 proc. sprzedających starało się ukryć pokolizyjną przeszłość sprzedawanego auta, a 63 proc. sprawdzonych pojazdów nie uzyskało rekomendacji eksperta Motoraportera.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Anonim, 4 kwietnia 2014, 12:28 0 -1
Dlatego Polska jest tak daleko za Niemcami, tutaj takie sprawy sa uregulowane.
6 miesiecy Gewährleistung, jesli zakupuje sie auto u handlarza ( koszty za usterki w tym okresie ponosi sprzedajacy )
Jesli wypadek zostal utajony przy sprzedazy, to sprzedawca ma przes...ane bo mozna oddac auto nawet po 2 latach itd.itd..
Odpowiedz
Anonim, 6 kwietnia 2014, 17:09 0 0
u nas problemem jest cos innego
1. fakt ze Polak lubi kupowac tanio, wiec szuka tanio.... w przypadku kupowania auta 10 letniego, kolor, ilosc szyb elektrycznych, podgrzewane lusterka, lakierowany / naprawiany blotnik itp... sa naprawde malo istotne. Wazny jest stan tech ale tego nie biora pod uwage bo kupuja oczami. Nagle kupuja 15 letnie BMW i po miesiacu uzywania wychodzi ze opony byly lyse (a felga 18 cali) olej filtry swiece, OC sie konczy, przeglad sie konczy, 2 wahacze wybite (a sworznie sie sa wymienne) i 4000 pln trzeba szykowac.....
2. W Polsce jest wielu handlarzy ktorzy nie maja zarejestrowanej dzialalnosci i posrednicza w sprzedazy nie bedac nigdzie "na papierze" , w takim przypadku nie ma mozliwosci wyegzekwowania WADY UKRYTEJ. Przypominam ze wada ukryta to nie sa zuzyte opony, konczace sie sprzeglo itp.... Ale wada ukryta bedzie niezgodnosc numeru VIN, brak poduszek ( jesli powinny byc) utajony przebieg itp...
Ludzie skonczyly sie czasy "laleczek" od 70 letniego Niemca ktory plakal jak sprzedawal swoje cacko...
Jesli ktos ma blade pojecie o aucie i kupuje uzywane to najpierw niech zapyta mechanika, czy sprzedawce czesci , ile kosztuja czesci eksploatacyjne do danego modelu oraz co czesto sie psuje w danym aucie. Jak juz bedzie mial ta wiedze moze przystapic do szukania auta
Przyznam ze nie znam komisu (a siedze troche w branzy) ktory ma problem z jazda testowa, czy wyjazdem do warsztatu w celu sprawdzenia. Taki problem maja handlarze ktorzy na "lewaka" handluja
Odpowiedz
radek, 28 stycznia 2016, 18:39 0 0
Super opcja jest na Czerniakowskiej w chodzeniu. Mozna umowic sie na jazde probna i sprawdzic auto zanim sie kupi bez wiekszych problemow czy formalnosci
Odpowiedz