Nadchodzi koniec silników diesla w modelach znanej marki

20 września 2023, 13:16

Marka Volvo zamierza do 2030 roku ograniczyć swoją ofertę wyłącznie do modeli w pełni elektrycznych. Do 2040 firma chce osiągnąć neutralność klimatyczną. Jednym z etapów realizacji tych celów jest odejście od silników wysokoprężnych, co ma nastąpić znacznie wcześniej. Kiedy Volvo wycofa ze swojej gamy jednostki diesla?

czterocylindrowy silnik Diesla Drive-E
czterocylindrowy silnik Diesla Volvo Drive-E/fot. Volvo

Podczas Tygodnia Klimatycznego odbywającego się w Nowym Yorku firma Volvo ogłosiła, że zakończenie produkcji samochodów Volvo wyposażonych w silniki diesla jest planowane na początek 2024 roku. W listopadzie 2022 firma sprzedała swoje udziały w Aurobay – spółce joint venture skupiającej aktywa związane z silnikami spalinowymi. W efekcie Volvo nie przeznacza już pieniędzy na badania nad rozwojem nowych silników spalinowych.

– Elektryczne układy napędowe to nasza przyszłość. Takie napędu przewyższają silniki spalinowe: generują mniej hałasu, mniej wibracji, mniejsze koszty serwisowania dla naszych klientów i mają zerową emisję gazów spalinowych. Jesteśmy w pełni skupieni na tworzeniu szerokiego portfolio w pełni elektrycznych samochodów klasy premium, które spełniają wszystkie oczekiwania naszych klientów i stanowią kluczowy element naszej reakcji na zmiany klimatyczne – przekazał Jim Rowan, CEO Volvo Cars.

Komunikat przekazany przez Volvo wskazuje, że jeszcze w 2019 roku większość samochodów marki sprzedawanych w Europie była napędzana silnikami wysokoprężnymi. Obecnie najwięcej modeli Volvo sprzedawanych na kontynencie wykorzystuje napęd plug-in lub całkowicie elektryczny.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

Lecht, 28 września 2023, 17:08 1 0

Co rusz różni producenci samochodów wycofują się z przejścia na produkcję tylko elektryków. Ostatnio BMW ogłosiła że niebawem poda szczegóły nowych jednostek napędowych (nie elektryków) które zamierza wprowadzić do produkcji. Elektryczne samochody to utopia, kompletnie bez sensu i kalkulacji ekonomicznej oraz ochrony środowiska. Do wyprodukowania jednego auta elektrycznego potrzeba 200 ton rudy różnych pierwiastków, takich ja miedź, cynk, kobalt, lit, etc. Ponadto ile energii należy zużyć do utylizacji takich aut, to są ogromne kwoty i kolejne obciążenie środowiska. W sumie elektryki są bardziej brudne niż auta spalinowe, przy dużo niższym koszcie. Jest jeszcze jedna sprawa o której się nie mówi, jadąc elektrykiem siedzimy w ogromnym polu elektrycznym. Eksperci mówią że nasze telefony komórkowe mogą powodować raka, a jak to wygląda w polu kilkaset razy większym niż wytwarza komórka. Przez telefon rozmawiamy po kilka minut, a trasy autem często trwają kilka godzin.

Odpowiedz