W Polsce ustawiamy reflektory, ale nie gwarantuje to bezpieczeństwa

23 lutego 2021, 11:17

Poruszając się po polskich drogach nie sposób nie zauważyć pojazdów, których reflektory nieprawidłowo oświetlają drogę lub oślepiają kierowców nadjeżdżających z przeciwka. Często stwarzające zagrożenie w ruchu światła przechodzą badanie techniczne z wynikiem pozytywnym. Lepsze badanie świateł i znaczna poprawa bezpieczeństwa jest możliwa, ale wymaga gruntownych zmian systemowych.

Oświetlenie pojazdu a przepisy

Problem z oświetleniem pojazdów poruszających się po polskich drogach jest głęboki i złożony. Każdy z nas wie, że światła samochodowe powinny przede wszystkim zapewniać bezpieczeństwo – kierowca powinien dzięki nim widzieć na tyle dobrze i daleko, by nie spowodować wypadku, ale jednocześnie jego pojazd nie powinien oślepiać innych użytkowników drogi. Te, wydawać by się mogło, oczywiste właściwości okazują się jednak bardzo trudne do uzyskania, przez co miliony pojazdów jeżdżących po naszych drogach można uznać za niebezpieczne. Co jednak ważne, słowo “niebezpieczne” nie może być w tym przypadku używane zamiennie ze słowami “nielegalne” czy “niezgodne z przepisami”. Przepisy dotyczące oświetlenia są bowiem archaiczne i nie nadążają za rozwojem rynku oświetlenia, a także aktualnie dostępnymi możliwościami jego badania.

Przepisy homologacyjne dla nowych pojazdów nie zostały zmienione w sposób istotny od lat 50. XX wieku. Oznacza to bardzo szerokie tolerancje w wielu parametrach mierzonych podczas badań reflektorów zarówno przy homologacji, a szczególnie podczas przeglądu okresowego. Każdy, kto pamięta jakość oferowaną przez reflektory samochodów z dawnych lat, zapewne nie sądzi, że także dziś, pojazd wyposażony w podobne rozwiązanie mógłby zostać dopuszczony do ruchu. W branży oświetlenia samochodowego dokonał się od tamtych czasów przecież nie tyle postęp, co rewolucja.. Oczywiście producenci pojazdów wyposażają swoje maszyny w coraz lepsze i nowocześniejsze oświetlenie. Nie motywują ich jednak do tego przepisy, ale rynkowa konkurencja, chęć pozyskania nabywców, np. przez zwiększenie komfortu (automatyzacja) i tym podobne kwestie, w tym również bezpieczeństwo. Jednak nawet najlepsze reflektory wraz z czasem eksploatacji tracą swoje parametry, zależy to od bardzo wielu zmiennych.

W Polsce, przepisy kodeksu drogowego nie określają dopuszczalnych parametrów oświetlenia pojazdów w zakresie jakości wiązki świetlnej. Wskazują jedynie, w jakie rodzaje świateł, pojazd musi być wyposażony. Oprócz tego na stacjach kontroli pojazdów, auta podlegają okresowym badaniom ustawienia reflektorów. Jak zapewne można domyślić się na podstawie tytułu niniejszego artykułu, nie jest to kontrola wystarczająca…

Jak badane są światła w samochodzie w czasie przeglądu?

Mówiąc o przechodzeniu badania technicznego z pozytywnym wynikiem przez reflektory nie zapewniające bezpieczeństwa jazdy nie mamy wcale na myśli sytuacji patologicznych, takich jak brak przeprowadzenia kontroli przez diagnostę czy celowe oszustwo kierowcy (które może polegać na zdemontowaniu niehomologowanego, niepoprawnie świecącego źródła światła na czas badania i zastąpienie go standardowym). Chodzi nam raczej o ograniczone możliwości urządzeń do badania reflektorów, znajdujących się na wyposażeniu stacji kontroli pojazdów.

Za ich pomocą można sprawdzić i skorygować ustawienie reflektorów tylko w ograniczonym zakresie. Poza tym badają wyłącznie ustawienie reflektorów, a nie jakość światła przez nie emitowanego. Samo ustawienie, nawet zgodnie z wymaganiami przepisów nie gwarantuje bezpiecznej eksploatacji. Często spotykane są światła o zbyt słabym strumieniu świetlnym – np. wyeksploatowane ksenony czy reflektory ze zmatowiałymi kloszami lub wypalonym odbłyśnikiem. Również często spotykane są jednak nieprawidłowości powodujące przekroczenie limitu po przeciwnej stronie. Mowa o zastosowaniu niezgodnych z homologacją pojazdu żarówek albo ich zamienników, które w zamyśle tych, którzy je instalują, powinny poprawić jakość wiązki świetlnej. Efektem stosowania takich podzespołów jest często subiektywne (złudne) polepszenie widoczności dla kierowcy, kosztem oślepiania innych użytkowników drogi.

W czasie okresowego badania technicznego pojazdu, sprawdzenie i regulacja
reflektorów samochodowych są wykonywane za pomocą przyrządów optycznych, w których diagnosta bezpośrednio obserwuje wiązkę świetlną reflektora rzutowaną na ekran przyrządu za pomocą soczewki skupiającej. Do ustawiania świateł wykorzystywana jest wzrokowo postrzegana granica światła i cienia. Granica ta nie jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania świateł mijania (ale to temat na osobny artykuł). Co więcej, nie jest wystarczająco precyzyjnie zdefiniowana przez przepisy. W rzeczywistości za oświetlenie drogi i olśnienie odpowiada cały rozkład natężenia oświetlenia (tzw. bryła fotometryczna) i jego szczegółowe charakterystyki.

Badanie świateł “na oko”

Badana przyrządem do ustawiania świateł granica światła i cienia wygląda inaczej w różnych typach reflektorów. Czasem jest zarysowana ostro, czasem rozmyta, a czasami nieregularna. W praktyce badań technicznych w Polsce, uznanie oświetlenia pojazdu za prawidłowe jest subiektywną opinią diagnosty. Nawet jeżeli założymy, że wykonał on badanie (ewentualnie korektę ustawienia reflektora) prawidłowo, na w pełni sprawnym i odpowiednio wypoziomowanym sprzęcie (nie zawsze spotykana na stacjach sytuacja), istnieje duże prawdopodobieństwo, że reflektor i tak nie będzie ustawiony w sposób zapewniający bezpieczeństwo jazdy. Tymczasem ustawienie reflektora to tylko jedna z wielu wartości, odpowiadających za bezpieczeństwo.

Abstrahując od poprawności metody i precyzji ustawiania reflektorów, badanie na SKP całkowicie pomija kwestie takie jak jakość czy zasięg oświetlenia. W praktyce nie ma możliwości sprawdzenia, jak reflektor funkcjonuje na drodze.

– To, co widać na ekranie przyrządu do badania reflektorów na SKP, nie daje żadnych informacji o wiązce świetlnej. Pozwala jedynie zobaczyć i ustawić granicę światła i cienia. Diagnosta patrząc na plamę świetlną na ekranie przyrządu nie jest w stanie określić jakości wiązki świetlnej w warunkach drogowych, czyli w praktyce tego, czy reflektor dobrze oświetla obszar przed pojazdem i czy nie oślepia. – mówi dr inż. Tomasz Targosiński z Instytutu Transportu Samochodowego.

Skuteczne badanie świateł w samochodach jest możliwe

Aby móc sprawdzić istotne parametry reflektora pozwalające na ocenę jego właściwości na pojeździe, konieczny jest pomiar wiązki świetlnej (fachowo zwanej bryłą fotometryczną). Na rynku nie ma jednak seryjnie produkowanych urządzeń umożliwiających taki pomiar. Jest tak z jednej prostej przyczyny – ze względu na aktualny stan przepisów, ich stosowanie nie jest wymagane. Opracowywaniem rozwiązań w tym zakresie zajmują się jednak jednostki naukowe i badawcze, w Polsce swoje rozwiązanie przygotował Instytut Transportu Samochodowego. Inżynierowie opracowali przenośny sprzęt do badania jakości oświetlenia poza laboratorium. Jest to urządzenie przypominające z zewnątrz zwykły przyrząd do ustawiania reflektorów, jednak posiadające o wiele szersze możliwości. Za jego pomocą można znacznie precyzyjniej ustawiać reflektory, a także szczegółowo badać wiązkę świetlną, co pozwala z dużą dokładnością ustalić, czy jest ona wystarczająca, by zapewnić bezpieczeństwo na drodze.

W urządzeniu ITSu, oko diagnosty zostało zastąpione przez kamerę fotometryczną. Wychwycony obraz bryły fotometrycznej jest analizowany przez komputer, który w sposób automatyczny przetwarza i prezentuje rzeczywisty rozkład oświetlenia drogi i rzeczywiste oślepianie. Powszechne używanie tego urządzenia na stacjach kontroli pojazdów pozwalałoby nie tylko na znacznie dokładniejsze ustawianie reflektorów (w tym świateł drogowych, przeciwmgłowych przednich), ale także na eliminowanie przypadków zbyt słabo czy też niewłaściwie świecących reflektorów. Analizator świateł może być rozbudowywany o nowe funkcjonalności, które pozwalają na sprawdzanie stanu najnowszych rozwiązań w zakresie oświetlenia, czyli świateł adaptacyjnych mijania (AFS) i drogowych (ADB).

Dlaczego warto zmienić system badania świateł samochodowych?

Według badań przeprowadzonych przez Instytutu Transportu Samochodowego, ryzyko wypadku samochodowego z udziałem pieszego poza obszarem zabudowanym, czyli tam, gdzie światła samochodu pełnią kluczową rolę, wzrasta dwunastokrotnie po zapadnięciu zmroku. Współczesne reflektory oferują bardzo duże możliwości w zakresie prawidłowego oświetlania drogi, jednak ze względu na brak realnej kontroli i skutecznego ustawiania ich potencjał nie jest wykorzystywany.

– Z naszych badań wynika, że nawet ponad 80% pojazdów poruszających się po polskich drogach może dysponować światłami nie zapewniającymi bezpieczeństwa jazdy. Blisko co piąty reflektor spotykany na drogach kwalifikuje się do natychmiastowej naprawy lub wymiany. Jakość świateł w sensie praktycznym, statystycznie jest więc porównywalna z latami 70 XX w., podczas gdy ilość pojazdów i warunki ruchu są zdecydowanie odmienne. Czy musimy godzić się na taki ich stan, skoro mamy dziś możliwości znacznej poprawy sytuacji? – mówi dr inż. Tomasz Targosiński z ITS.

Poprawa jest możliwa za sprawą zmian w przepisach oraz w wyposażeniu stacji kontroli pojazdów. Wymiana urządzeń do ustawiania reflektorów na analizatory wiązki świetlnej byłaby oczywiście pewnym kosztem dla stacji diagnostycznych, jednak niewielkim w porównaniu do wyposażenia całej stacji. Spowodowałaby za to znaczną poprawę jakości oświetlenia pojazdów, poruszających się po drogach, a zatem wzrost bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Rola oświetlenia pojazdu w kwestii bezpieczeństwa jazdy wciąż jest niedoceniana ze strony jednostek za to odpowiedzialnych, a kierowcy są zdani na samych siebie lub przypadek. O ile łatwo jest zaobserwować i zrozumieć, jaki wpływ na bezpieczeństwo ma sprawność hamulców w samochodzie, w przypadku reflektorów nie jest to tak oczywiste. Często kierowcy “wydaje się”, że jego światła działają prawidłowo – np. wtedy, gdy zapewniają jasną plamę światła tuż przed samochodem, ale już niekoniecznie na długi dystans. Wielu kierowców, korzystając ze swoich pojazdów, albo całkowicie nieświadomie albo ignorując konieczność dbałości o prawidłowe oświetlenie, oślepia innych użytkowników drogi. Ten problem można rozwiązać za pomocą kilku zmian systemowych. Aktualny stan techniki oświetlenia jest wyzwaniem czasu i domaga się dostosowania do niego przepisów w celu zapewnienia jak najwyższego poziomu bezpieczeństwa na drogach.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

enter, 25 lutego 2021, 16:40 5 0

Święta racja.Tylko co z tego.To co dzieje się obecnie na drogach i stanie oświetlenia to kompletna ignorancja i dowolność. Brylują tu samochody luksusowe i drogie.Powszechna dowolność.Włączanie świateł przeciwmgielnych ze światłami mijania w dowolnych warunkach.Przeciętny człowiek tego nie rozróżni ,a "gieroj" jedzie i oślepia wszystkich w koło.Włączanie świateł dziennych ze światłami mijania szczególnie po zmroku.Różnicę w ustawieniach światła lewego i prawego widać w większości przy dojeżdżaniu do ściany.No i powszechne stosowanie żarówek diodowych w reflektorach do tego nie przystosowanych.Taki samochód widać z odległości pół kilometra ale policja nic z tym nie robi.Tak więc możemy sobie tylko pisać i narzekać.

Odpowiedz