Fabryka Izery ma powstać w Jaworznie

15 grudnia 2020, 14:37

Jaworzno najlepszą spośród analizowanych przez ElectroMobility Poland lokalizacji w Polsce. Finansowe wsparcie rządowe dla projektu umożliwi rozpoczęcie inwestycji jesienią 2021 roku.

15 grudnia 2020 r. minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka, przedstawiciele ElectroMobility Poland, Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (KSSE), Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, miasta Jaworzna i Lasów Państwowych podpisali w Katowicach Memorandum o współpracy przy przygotowaniu terenu pod budowę pierwszej w Polsce fabryki samochodów elektrycznych.

Symboliczne „wbicie łopaty” pod inwestycję jest planowane w roku 2021. Dzięki nowej fabryce pracę znajdzie tu ok. 15 tys. osób: 3 tys. w zakładzie w Jaworznie oraz 12 tys. u dostawców i kooperantów. Produkcja aut marki Izera ma rozpocząć się w 2024 roku.

–  Wokół projektu udało nam się zjednoczyć partnerów z wielu instytucji. Dzięki połączeniu ich zaangażowania i potencjałów plan budowy fabryki zyskał realny kształt. Teraz wszystkie strony muszą intensywnie działać, aby doprowadzić do finalizacji projektu – mówi minister klimatu i środowiska, Michał Kurtyka.

– Inwestycja jest ważnym elementem planu dla Śląska i pozwala nam rozwijać innowacyjny przemysł, który tworzy w regionie m.in. trwałe miejsca pracy. Izera jest szansą dla sprawnie funkcjonującej tu branży automotive i na wykorzystanie potencjału elektromobilności, która doskonale wpisuje się w krajobraz gospodarczy województwa – dodaje.

– Na początkowym etapie rozważaliśmy prawie 30 lokalizacji, w tym kilka na Śląsku. We współpracy z Polską Agencją Inwestycji i Handlu oraz firmą doradczą specjalizującą się w podobnych procesach, dokładnie sprawdzaliśmy każdą z nich. Kluczową rolę odgrywały takie czynniki, jak: dostęp do mediów, infrastruktury drogowej, ukształtowanie i sposób użytkowania terenu oraz kwestie prawne związane z własnością gruntów. Ważna była nie tylko możliwość zbudowania fabryki, ale też odpowiedniego zalecza logistycznego i stworzenie parku dostawców w bezpośrednim sąsiedztwie zakładu. Jaworzno daje największy potencjał w tym zakresie, stąd po dokładnych i szczegółowych analizach wskazaliśmy właśnie to miejsce. Dodatkową gwarancją powodzenia tego projektu są partnerzy, którzy deklarują wsparcie i zaangażowanie, aby doprowadzić inwestycję do  mety. W związku z koniecznością przeprowadzenia przed rozpoczęciem budowy fabryki odpowiednich prac przygotowawczych produkcja aut rozpocznie się w 2024 roku. Jestem przekonany, że czas zainwestowany teraz zwróci się na dalszych etapach projektu – mówi Piotr Zaremba, prezes ElectroMobility Poland.

– Tu, na terenie KSSE, funkcjonuje znaczna część firm produkujących komponenty do samochodów. Nasi inwestorzy mogą stać się partnerami Izery i pomóc w tworzeniu lokalnego łańcucha dostaw. Jesteśmy motorem branży automotive. To na Śląsku bije motoryzacyjne  serce Polski i chcemy, żeby było to też serce elektromobile – podkreśla dr Janusz Michałek, prezes KSSE.

Co sądzicie o planach ElectroMobility Poland? Czy Izera ma szansę wejść na rynek? Piszcie w komentarzach.

Opublikowane przez: Redakcja

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

FIACIK, 15 grudnia 2020, 16:59 10 -2

Co myślimy o planach? Myślę, że się uda i najdalej w 2025 przesiądę się na naszą narodową Izerę. Już od dawna mieszkam w jednym z trzech milionów mieszkań, a ostatnio kupiłem bilet na nasz narodowy prom i jak tylko skończy się pandemia wyruszam w rejs. A na poważnie nie uda się, z jednego podstawowego powodu. Jeżeli za takie projekty bierze się władza i politycy to nie kierują się żadnymi warunkami ekonomicznymi tylko politycznymi. Na razie tworzony jest szereg spółek, które obsługują projekt na papierze i drenują kasę. Nie udało się przez tyle lat na jako takiej jeszcze istniejącej infrastrukturze uruchomić produkcji konwencjonalnego samochodu, a chce się w polu wybudować fabrykę elektryków. Za 5 lat każda konkurencja, będzie miał w ofercie szereg modeli w bród z pełnym zapleczem, bo już mają a my będziemy próbowali szukać klientów. Nie chodzi o sianie defetyzmu, ale o realia można by te pieniądze spożytkować lepiej.

Odpowiedz

lewar, 16 grudnia 2020, 17:56 0 -5

Oczywiście, więc może od razu zatrudnij się w fabryce Opla, albo odkładaj na nowego ...Opla. Niemiec będzie ci bardzo wdzięczny.

Odpowiedz

Simon, 17 grudnia 2020, 13:43 1 -1

Słusznie! Lewar, sprzedaj to czym jeździsz i poczekaj na produkcję Izery. Na pewno będzie niezawodna, nowoczesna i w 100% wyprodukowana w PL!

Odpowiedz

lewar, 18 grudnia 2020, 10:48 2 -2

To może doprecyzuję. FIACIK narzeka, że "Nie udało się przez tyle lat na jako takiej jeszcze istniejącej infrastrukturze uruchomić produkcji konwencjonalnego samochodu, a chce się w polu wybudować fabrykę elektryków."
No właśnie tak, ponieważ rynek motoryzacyjny jest zasypany autami konwencjonalnymi, więc z natury trudno jest wbić się w zapchany do granic możliwości rynek z nowym/starym produktem. Ponadto bardzo wątpliwą ekonomią byłoby inwestowanie milionów w rozwiązania, które za chwilę odejdą do lamusa. Moim zdaniem byłby to przysłowiowy strzał w kolano i jestem przekonany, że zaraz znalazły by się osoby, które taki projekt by krytykowały właśnie z tego powodu i mieli by rację!

Jednak zupełnie inaczej ma się sytuacja w przypadku nowych technologi, a taką nowością właśnie są auta elektryczne. Na dobrą sprawę dzisiaj w Europie mamy do wyboru zaledwie kilka w pełni elektrycznych samochodów i jak wiemy nie są to auta technologicznie dopracowane. Dlatego jeżeli mamy wbić się w rynek motoryzacyjny, to uważam że teraz jest najlepszy moment i jeżeli go prześpimy, to na kolejne 100 lat będziemy zaściankiem Europy oraz rynkiem zbytu zagranicznych koncernów. Mądrych i wykształconych ludzi w branży elektronicznej i informatycznej również nam nie brakuje. Mamy wielu znakomitych informatyków i programistów, a to właśnie tym stoją nowoczesne auta elektryczne, więc dlaczego ich nie wykorzystać w naszym kraju? Postawienie na zupełnie nowe obiekty do produkcji, również jest dobrym kierunkiem, ponieważ jak wszyscy wiedzą remontowanie starych i dostosowywanie ich do nowych potrzeb jest znacznie droższe niż budowanie zupełnie nowych obiektów od podstaw i na lata pod konkretne cele.
Jak wiemy, dzisiaj w Polsce nie ma jednego inwestora, który byłby gotów sam podołać kosztom takiemu przedsięwzięciu, zwłaszcza, że musi on być połączony z infrastrukturą drogową do szybkiego ładowania aut elektrycznych. Jeden inwestor nie ma możliwości wywiązać się z takiego projektu, jest to zwyczajnie niemożliwe! Dlatego projekt rządowy ze wsparciem takich firm jak Orlen i Enea jest jedyną alternatywą dla polskiego auta elektrycznego i całej infrastruktury drogowej. Jeżeli ktoś myśli inaczej to zwyczajnie nie ma pojęcia o czym mówi, nie zna polskich realiów i nie rozumie, że auta elektryczne trzeba gdzieś naładować do dalszej drogi.
Na koniec warto dodać, że ktoś kto jest nastawiony wyłącznie na zagraniczny rynek jest strachliwy, zakompleksiony i wycofany, żeby nie powiedzieć zastraszony. Kogoś takiego nie stać na odwagę do wielkich narodowych projektów czy wyzwań. Ktoś taki patrzy tylko na innego, większego od siebie ze spuszczonymi oczami a ten musi mu mówić co ma robić, jak ma żyć i nim sterować. Ktoś taki zawsze będzie maluczkim popychadłem. Niestety taką mamy połowę społeczeństwa. Szkoda.

Odpowiedz

FIACIK, 21 grudnia 2020, 17:36 5 -1

''Na dobrą sprawę dzisiaj w Europie mamy do wyboru zaledwie kilka w pełni elektrycznych samochodów i jak wiemy nie są to auta technologicznie dopracowane.''
Tak na szybko udało mi się znaleźć tych kilka elektrycznych samochodów:
AUDI E-tron
BMW I3, I8
PSA C-zero
E-Mehari
Berlingo elektr
FIAT 500
HONDA Honda-E
HYUNDAI KONA
KIA E-Niro
LEXUS UX300e
NISSAN Leaf
OPEL od metra
RENAULT Zoe
SKODA CitigoE, ENYAQ
o reszcie nie wspomnę. Za 5 lat te samochody dalej będą niedopracowane i ogólnie szajs, my natomiast będziemy mieli samochody elektryczne super perfecto w pełni polskie pachnące trawą i mlekiem ze swojskim klekotem bocianów, po które kolejka będzie do samiuśkich Tater. Oprócz ułańskiej fantazji i zasady ... co ja nie pojadę, trzeba mieć jeszcze trochę oleju w głowie i niestety właśnie z jego braku często jesteśmy w tyle. Wyprodukowanie tysięcy elektrycznych samochodów to nie przekopanie mierzei, bo to robili już setki lat temu łopatami. Dla nas problem jest wyprodukowanie jednego promu ze stali za pomocą spawarki notabene elektrycznej. Ale nikomu nie przeszkadza wydawanie kasy na huczne oznajmianie w świetle jupiterów budowy narodowego promu, a potem w świetle księżyca odkręcanie tabliczki pamiątkowej z tego promu. Osobiście jestem dumny z tego co osiągneliśmy przez te 30 lat bo jako młody chłopak liznąłem trochę fabryk w PRL i uważam, że bylibyśmy dalej gdyby nie nasze przekonanie, że jesteśmy najlepsi najmądrzejsi i wszystko wiemy i umiemy lepiej.

Odpowiedz

lewar, 26 grudnia 2020, 21:27 3 -3

FIACIK, zaledwie w 4 krajach Europy rynek aut elektrycznych stanowi ok. 2,5 % udziału. W reszcie krajów UE nie przekracza 1%! Myślę, że to wystarczający dowód na fakt, że rynek aut elektrycznych dopiero raczkuje a nawet pełza w UE. Podobnie wygląda to na całym świecie, no może za wyjątkiem Chin.
Co do wymienionych aut elektrycznych, zauważ że wszystkie znaczące koncerny samochodowe mają w swojej ofercie najczęściej JEDEN model auta elektrycznego. Tylko krezusy mają... DWA. Dlaczego więc Polska nie może również wejść na rynek ze swoim modelem? Zwłaszcza, że przygotowywany jest również model w popularnej wersji SUV? Auta elektryczne w najbliższych latach czeka bum technologiczny, wszystkie rynki zbytu otworzą się właśnie na te auta i czy to się komuś podoba czy nie, uważam że tylko tchórz albo kraj poddany nie zechce otworzyć się na taką produkcję.
Mam też świadomość, że Izera przez wielu ludzi jest postrzegana jako projekt polityczny i to głównie dlatego ma tak wielu przeciwników. Większość jego przeciwników boi się go tak bardzo i właśnie tak bardzo go krytykuje, bo ma świadomość potencjału jaki za sobą niesie. Tak właśnie działa dzisiejsza opozycja, która zrobi wszystko żeby nie dopuścić do rozwoju kraju tylko dlatego, że nie jest to po myśli Niemców czy Francuzów. A skowyt będzie tym większy im większy będzie sukces. Walka więc trwa w najlepsze, a najsmutniejsze jest w tej walce to, że jest to walka rodaków o to żeby wygrał zagraniczny koncern a nie projekt rodzimy. U Niemców czy Francuzów jest to nie do pomyślenia, może właśnie dlatego te kraje tak dobrze sobie radzą w przemyśle, bo gdy w grę wchodzi dobro kraju to wszystkie partie potrafią się zjednoczyć i wspierać. Zrobią wszystko żeby swoje kraje rozwijać, a u nas jeden drugiemu sypie piach w tryby i biega do PE prosząc o sankcje dla własnego kraju. Dla mnie to nie pojęte.
Szkoda tylko że nie odniosłeś się merytorycznie do mojego komentarza, a uczepiłeś się słowa "kilku" aut elektrycznych. Jakie to ma znaczenie, czy jest ich kilka czy o kilka więcej, skoro nadal jest to kropla w morzu mnogości aut konwencjonalnych. Prawdę mówiąc, w ogóle nie wiem co chciałeś udowodnić swoją odpowiedzią.

Odpowiedz

Anonim, 4 stycznia 2021, 21:59 0 0

Ciekawe kto według lewara będzie winny braku samochodów za 5 lat. gdy w polu pod fabrykę dalej będą rosły chwasty. Pewnie Tusk bo kto inny.

Odpowiedz

Jesteśmy, 15 grudnia 2020, 20:01 0 -2

Fabryka powinna powstać tam gdzie duże bezrobocie. Polska to nie Syberia by ciężko było z logistyką

Odpowiedz

lewar, 16 grudnia 2020, 17:51 3 -4

No i powstanie, bo po zamknięciu kopalni do którego Niemcy nas zmuszają będzie sporo wolnych rąk do pracy.

Odpowiedz

Hanka, 15 grudnia 2020, 20:10 1 -1

Na razie to drenowana jest polska gospodarka, ogromna, chłonna, a zagraniczni dostawcy pojazdów mają eldorado. a ktoś staral się, aby w latach transformacji położyć wszystkie fabryki pojazdów .

Odpowiedz

kapiszon w onucach, 17 grudnia 2020, 8:11 3 -1

nie tylko przemysl samochodowy, ale i wiele innych galezi gospodarki zostalo zdemolowanych; kieszenie pojedynczych osob zostaly napompowane, a szary kowalski...no coz, "aby zylo sie lepiej "

Odpowiedz

lewar, 18 grudnia 2020, 11:12 2 -1

"kapiszon w onucach", jest dokładnie tak jak napisałeś. Po oswobodzeniu się z komunistycznych ramion, w latach transformacji rozsprzedano prawie wszystko co stanowiło narodową wartość gospodarczą. Sprzedano ponad 40 wiodących firm w obce ręce przedtem doprowadzając je celowo do upadku, żeby sprzedać za ułamek wartości. Wielu Polaków nawet nie ma pojęcia, że polsko brzmiące nazwy firm już nie są w polskich rękach. Wystarczy tutaj wspomnieć takie firmy jak: Kotlin, Pudliszki, Allegro, Amica, Polar, Okocim, Tyskie, Żywiec i dziesiątki innych. Tak, to już nie są polskie firmy! Resztę firm zamknięto jak np. stocznie żeby zlikwidować konkurencję zagranicznym koncernom (patrz Niemieckim). Podobnie miała się sytuacja z polską motoryzacją, choć pewnie przyczyn tutaj było więcej, a może właśnie celowo przez złą dywersyjną politykę doszło do upadku, ponieważ podpisywano umowy nie z tymi co trzeba i nie wprowadzano w porę nowych rozwiązań żeby być konkurencyjnym na rynku. Wszyscy wiemy, że zawsze byliśmy nie o krok a o 10 kroków w tył za konkurencją w branży motoryzacyjnej.

Odpowiedz

Anonim, 18 grudnia 2020, 16:07 1 -1

Biedne i głupie te niemiaszki i Szwedzi sprzedali swoje dobro narodowe BMW i Volvo chinolom i teraz chińczyki ich drenują, a te głupie będą w dziurawych onucach chodzić.

Odpowiedz

lewar, 18 grudnia 2020, 18:14 2 -1

Anonimie, przepraszam bardzo a jaki chiński koncern wykupił pakiet większościowy w BMW? Moim zdaniem to BMW przeprowadziło ekspansje na chiński rynek żeby zwiększyć swój zasięg i nie słyszałem nic o chińskim przejęciu kontroli nad tą marką.

Odpowiedz

bmwe, 20 grudnia 2020, 11:46 2 0

Volvo wykupił chiński Geely, a BMW chyba jednak nie

Odpowiedz

kapiszon w onucach, 21 grudnia 2020, 14:34 1 -2

w 100% racja. niestety Ci, którzy karmili frazesami nas, że "kapitał nie narodowości" już dawno konta na Kajmanach mają nabite zielonymi, a po naszemu powinni siedzieć w pasiakach za działania na szkodę Państwa;
Izera to jedno i mocno trzymam kciuki, a dalej to wielkie projekty jak CPK, przekop Mierzei czy via Baltica! tylko takie działania i wizja Polski za 10-15 lat mogą nam zapewnić utrzymanie polskiej racji stanu

Odpowiedz

kapiszon w onucach, 16 grudnia 2020, 15:44 2 -3

Polskę stać na własny samochód, dlatego mocno trzymam kciuki za ten projekt

Odpowiedz