Zmiany w PISKP – wywiad z nowym prezesem

19 sierpnia 2020, 8:48

Pod koniec czerwca, walne zgromadzenie Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów podjęło istotne dla przyszłości organizacji decyzje. Długoletniego Prezesa Zarządu, Leszka Turka, zastąpił na stanowisku Marcin Barankiewicz, dotychczasowy Dyrektor Biura PISKP. Postanowiliśmy zadać kilka pytań nowemu prezesowi, na samym początku jego kadencji.

Marcin Barankiewicz jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Ukończył również Szkołę Prawa Amerykańskiego na Uniwersytecie Warszawskim i Uniwersytecie Florydy, a także studia podyplomowe na Uczelni Łazarskiego. Jest radcą prawnym i wykładowcą akademickim. Pracę w Polskiej Izbie Stacji Kontroli Pojazdów rozpoczął w 2007 r. jako specjalista ds. organizacyjno-prawnych, a od 2010 r. pełnił funkcję Dyrektora Biura Izby.

Witold Hańczka: Jest Pan z wykształcenia prawnikiem i raczej nie prowadzi Pan własnej stacji kontroli pojazdów. Wydaje się jednak, że praktycy nie mają podstaw, by zarzucać Panu brak znajomości branży? 

Marcin Barankiewicz: W mojej pracy zawodowej udało mi się połączyć zainteresowania z wykształceniem. Od dziecka interesowałem się szeroko pojętą motoryzacją. Mój tata był instruktorem nauki jazdy, bardzo wcześnie nauczył mnie prowadzić auto. Poza tym, jak wiele rodzin, mieliśmy Fiata 126p, czyli malucha, a przy nim często coś trzeba było robić. Nasz nigdy nas nie zawiódł, ale myślę, że to dlatego, że tata zawsze o niego dbał i sprawdzał przed każdą dłuższą trasą. Bardzo lubiłem mu towarzyszyć jak robił coś przy samochodzie. W swoich pierwszych samochodach również, oczywiście w miarę możliwości, dużo rzeczy starałem się robić sam. Sprawiało mi to dużą satysfakcję, że mimo iż nie mam wykształcenia technicznego, to daję radę. Wielu przyjaciół i znajomych radzi się mnie w sprawach motoryzacyjnych. To wszystko spowodowało, że łatwo się odnalazłem zaczynając pracę w Izbie już prawie trzynaście lat temu. Mając wykształcenie prawnicze, dużo rzeczy łatwiej mi było zrozumieć, dlatego że miałem osobiste doświadczenie praktyczne.Przez te lata poznałem branżę, ludzi i ich problemy. Udzielanie porad przedsiębiorcom i diagnostom to mój chleb powszedni. Często powtarzamy z kolegami z pracy, że bardzo płynnie w tej branży prawo łączy się z techniką, a technika z prawem. Poza tym prowadziłem liczne szkolenia, przygotowywałem pisma i opinie prawne, a także analizowałem i recenzowałem projekty wielu aktów prawnych. Przez te wszystkie dotychczasowe lata pracy w Izbie zdobyłem dużą wiedzę i doświadczenie. Ale prawda jest taka, że cały czas się uczę. Co jakiś czas zdarzają się nietypowe sytuacje, które zaskakują. Jak to mówią, wyobraźnia ludzka nie zna granic. I trzeba powiedzieć, że jest to prawda. Myślę, że wielu ludzi z branży miało ze mną kontakt i wiedzą, że zwracają się do fachowca.

Ustępujący ze stanowiska po bardzo długiej kadencji Leszek Turek zasugerował Pana jako swojego następcę zarządowi Izby. Czy przygotowania do objęcia przez Pana tego stanowiska trwały już od dłuższego czasu?

Rzeczywiście to był proces, który trwał już od dłuższego czasu. Pełniąc funkcję Dyrektora Biura bardzo blisko współpracowałem z Prezesem Leszkiem Turkiem. Byłem na bieżąco wprowadzany praktycznie we wszystkie sprawy Izby. Myślę, że zmiana na stanowisku Prezesa Izby została odebrana jako naturalna sukcesja. Spotkałem się z pozytywnym odzewem, że funkcję objęła osoba z wewnątrz organizacji, która dobrze ją zna oraz całe środowisko badań technicznych. Nie było w tym ruchu zaskoczenia. Nastąpiła zmiana ewolucyjna, a nie rewolucyjna.

Wydaje się, że prezes Turek nie wybiera się na emeryturę pod palmami, lecz zamierza nadal wspomagać Waszą organizację jako członek Rady Izby. Czy zatem nie obawia się Pan o swoją autonomię w zarządzaniu działaniami PISKP?

Czas pokaże jak będzie. Rzeczywiście Prezes Leszek Turek został członkiem Rady Izby. Zadeklarował także, że będzie służył radą i doświadczeniem w każdym przypadku, gdy będę tego potrzebował.

Ogólnie to Rada Izby, jako organ nadzoruje i kontroluje prace Zarządu. Mam tego pełną świadomość. Wydaje mi się jednak, że jak każdy dotychczasowy Prezes Izby będę pisał swoją własną historię. Jak powiedziałem na wstępie, pracuję w Izbie już prawie trzynaście lat i miałem okazję współpracować ze wszystkimi jej prezesami. Obserwowałem co i jak robią, wyciągałem wnioski. Wiele się przez ten czas nauczyłem i będę chciał wykorzystać tą zdobytą wiedzę w praktyce.

Jakie cele robocze przede wszystkim stawia sobie Pan obejmując stanowisko? Czy PISKP potrzebuje reform wewnątrz organizacji czy raczej kontynuacji wypracowanej przez lata linii działania?

Myślę, że jeśli będą zmiany to raczej o charakterze ewolucyjnym, a nie rewolucyjnym. Jeden z celów został określony na Walnym Zgromadzeniu 26 czerwca 2020 roku. Chodzi o to, aby zwiększyć liczbę członków naszej organizacji. Będę do tego dążył. Poza tym będę chciał kilka rzeczy usprawnić, mam jeszcze chwilę, żeby się nad tym zastanowić. Cieszę się, że trzon organizacji stanowią ludzie, z którymi się znam i pracuję już kilkanaście lat. Jesteśmy zgranym zespołem, znamy swoje wady i zalety. Myślę, że mogę liczyć na ich pomoc w kierowaniu Izbą i pracą na rzecz środowiska skp.

Na samym początku kadencji musi się Pan mierzyć z trudnymi okolicznościami. Ministerstwo Infrastruktury wróciło ostatnio do pomysłu zaostrzenia nadzoru nad badaniami technicznymi pojazdów. Czy uwagi środowiska SKP do poprzedniej wersji tego projektu, który na 2 lata utknął w Sejmie zostały wzięte pod uwagę?

Na razie trudno jest odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ znamy jedynie założenia projektu, a nie było okazji, aby poznać jego treść. Z opisu samych założeń wynika, że cześć uwag została wzięta pod uwagę. Chociażby to, że system badań technicznych ma się opierać na trzech filarach: starostwa – sprawujące nadzór nad stacjami kontroli pojazdów oraz ośrodkami szkolenia diagnostów, TDT – sprawujący nadzór nad diagnostami  i prowadzący centralny rejestr diagnostów oraz ITS – przeprowadzający egzaminy dla kandydatów na diagnostów oraz instruktorów szkolących diagnostów. O szczegółach jednak będziemy mogli porozmawiać, jak ukaże się treść projektu.

Czy wprowadzenie zmian w tabeli opłat za przeglądy to obecnie kluczowy postulat środowiska SKP wobec rządzących?

Myślę, że tabela opłat to sprawa kluczowa dla środowiska SKP. Ostatni raz ich wysokość została ustalona na jesieni 2004 roku, czyli 16 lat temu. Przez ten czas koszty znacząco wzrosły: pensje pracowników, podatki, opłaty lokalne, obsługa i konserwacja urządzeń etc… Nie można też zapomnieć o tym, że przedsiębiorcy ucierpieli na zmianie stawki VAT w 2011 roku. Opłaty za badania są określone w kwotach brutto, więc muszą płacić wyższy o 1% podatek, co zmniejsza ich przychód. Im więcej stacja robi badań, tym więcej traci. Gdyby stawki za badania techniczne były określone w kwotach netto, nie byłoby problemu. Nawet użytkownicy pojazdów dziwią się, że płacą tyle samo i nie ma żadnej podwyżki.

Coraz częściej mówi się, że stawki opłat za parkowanie są nieaktualne, to samo dotyczy mandatów za przekroczenie prędkości i innych. Mam nadzieję, że postulaty środowiska SKP znajdą zrozumienie wśród rządzących i opłaty za badania techniczne zostaną dostosowane do obecnych realiów gospodarczych.

Przejmuje Pan stery w PISKP w trudnym dla gospodarki, postpandemicznym czasie. Czy jednak branża SKP realnie ucierpiała na pandemii?

Myślę, że dobrze się stało, że nie było lockdownu stacji kontroli pojazdów. Mimo pandemii badania były wykonywane, oczywiście z zachowaniem reżimu sanitarnego. Cześć stacji rzeczywiście odnotowała spadki, ale przynajmniej nie utraciła przychodów w ogóle. Słyszałem natomiast wiele głosów, że na części stacji ruch był jak nigdy i właściciele byli z tego powodu bardzo zadowoleni. Niektórzy przedsiębiorcy podjęli decyzję o zamknięciu stacji na jakiś czas, potem tego żałowali.

Sądzę, że ogólnie branża skp przeszła przez pandemię na wiosnę obronną ręką. Zobaczymy co będzie teraz na jesieni. Wszyscy trochę już się z tą pandemią oswoili, więc jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, nie powinno być źle.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

Polak, 20 sierpnia 2020, 11:41 1 -1

... z większym pier*****em chyba nigdy się nie spotkałem. Proszę sobie kupić jeszcze jednego malucha aby nabyć jeszcze większe doświadczenie... a na stację wciąż przyjeżdżaj pojazdy nadające się tylko na złom i dostają przegląd. Walnijcie się w te puste pały i zróbcie wreszcie realny porządek .
Stołki, stanowiska, spółki, spółeczki, prezesiki więksi prezesiki mniejsi to są realia PL. A samochody poruszają się często w stanie agonii.

Odpowiedz

TypeR, 20 sierpnia 2020, 18:32 3 -1

To fakt. Koszt badania technicznego w stosunku do tego ile płacimy za usługi u mechanika jest śmiesznie niski.

Odpowiedz

suweren, 21 sierpnia 2020, 16:20 1 -3

Do usług mechanika nikt mnie nie zmusza, za to badania technicznego tak. Przeglądy powinny być zniesione tak jak ma to miejsce w stanach zjednoczonych. Sam odpowiadaj za swój pojazd, a jeśli przez zły stan techniczny (tu też zachęcam do statystyk KGP odnośnie wypadków ile z nich było spowodowane złym stanem) coś się komuś stanie to bierz na siebie odpowiedzialność albo się ubezpiecz.

Odpowiedz

Marek, 22 sierpnia 2020, 7:36 0 0

w stanach sa normalnie co rok przeglady,

Odpowiedz

Józek, 22 sierpnia 2020, 9:05 1 0

Co stan to obyczaj. Niemniej w większości tylko badanie składu spalin. Wystarczy żeby samochód miał sprawne oświetlenie choćby na trytytkach poprzyczepiane lampy z czegokolwiek. Reszta jest nieważna. Możesz jeździć bez szyb, drzwi, siedząc na pustaku :)

Odpowiedz

Anonim, 23 sierpnia 2020, 10:39 2 -2

Potwierdzam cena za badania techniczne jest w Polsce na bardzo niskim poziomie ,powinna być co najmniej 100% podwyżka cen .

Odpowiedz

Harold, 23 sierpnia 2020, 17:33 2 -3

A twoja pensja o 100% niższa.

Odpowiedz

zdziwiony, 21 listopada 2020, 0:02 0 0

Jak humanista może zarządzać czymś, co jest oparte na technice??? Skasowali szkoły techniczne i efekt jest jak na dłoni - piekarz wypowiada się na temat badań samochodów.

Odpowiedz