Rajdy charytatywne są sprawdzonym sposobem na zbiórkę pieniędzy w słusznej sprawie. Pomoc skierowana będzie do dzieci poszkodowanych w wypadkach samochodowych. Wielka, nietypowa wyprawa rusza już w lipcu, a wypromują ją sami giganci motorsportu, edukując i podkreślając szczególną wartość bezpieczeństwa na drogach.
Wyprawa “Maluchy dla maluchów”
Wspominany rajd to Wielka Wyprawa Maluchów 2024, czyli druga edycja przygody za kierownicą Fiatów 126p. Motyw przewodni jest bardzo szlachetny — uczestnicy będą zbierać pieniądze na rehabilitację, leczenie i pomoc psychologiczną dla dzieci poszkodowanych w wypadkach drogowych.
Ubiegłoroczna edycja wystartowała 4 lipca. Na starcie w Bielsku-Białej pojawiło się wówczas 30 Maluchów, które wyruszyły do Monte Carlo. Za sterami Polskich Fiatów zasiadły same legendy motorsportu, takie jak Sobiesław Zasada (wraz z Longinem Bielakiem w miejscu pilota), Rafał Sonik, Janusz Szerla, Kajetan Kajetanowicz, czy Bartosz Ostałowski, jedyny na świecie kierowca driftingowy prowadzący pojazd stopą.
“Jest miejsce dla każdego”
Wielka Wyprawa Maluchów 2024, względem poprzedniej edycji, zmienia nie tylko lokalizację mety (będzie to Monte Cassino), ale też cel. Tym razem dolną granicą nie jest milion złotych, a milion Euro. Stawka jest ogromna, chociaż nie nieosiągalna, jeśli weźmiemy pod uwagę zeszłoroczny wynik — załogom udało się zebrać ponad dwa razy więcej, niż zakładano. W drugiej edycji nie tylko niemal potrojono liczbę startujących samochodów (do 80 zabytkowych Fiatów), ale też znacznie wzrosła lista darczyńców i sponsorów. Szczytny cel jest więc na wyciągnięcie ręki, a to naprawdę świetna wiadomość. Sam Rafał Sonik, mimo wszystko, dalej zachęca do dołączenia do projektu.
– Cele się zmieniają, żeby pomóc każdemu dziecku. […] To jest projekt świadczący o naszej świadomości. Liczy się nie tylko pomoc, ale też prewencja. W projekcie jest miejsce dla każdego – zapewniał Sonik na konferencji prasowej
Ekipa gwiazd tegorocznej edycji różni się tylko nieznacznie. Znów w Fiacie zobaczymy między innymi właśnie Rafała Sonika, Sobiesława Zasadę z Longinem Bielakiem, Kajetana Kajetanowicza, Macieja Wisławskiego, czy Bartosza Ostałowskiego. Poza legendami motorsportu, na trasie będzie można spotkać jednego z większych polskich YouTuberów, czyli Remigiusza “reZigiusza” Wierzgonia oraz Stanisława Karpiela-Bułeckę, wokalistę i prywatnie miłośnika Polskiego Fiata 126p. Wszyscy uczestnicy chwalą sobie ubiegłoroczną decyzję i jednakowo zachęcają do wspierania celu.
– W ubiegłym roku było w wypadkach samochodowych 48 ofiar i 1832 poszkodowanych dzieci. Musimy nie tylko pomóc niewinnym dzieciom, ale także starać się edukować i zapobiegać dalszemu wzrostowi tych liczb – mówili uczestnicy na konferencji
Maluchy na Monte Cassino. “By uczcić zwycięstwo”
Z pewnością dla wielu najciekawsza będzie załoga legend polskiego motorsportu, czyli Sobiesława Zasady oraz Longina Bielaka. Najstarsi uczestnicy, chociaż mają kolejno 93 i 97 lat (imponujące!), to udowadniają, że wiek to tylko liczba i nie jest żadną przeszkodą, by przeżyć kolejną przygodę. Longin Bielak, zapytany o największe trudności w zeszłorocznej edycji, odpowiada, że “największym wyzwaniem była temperatura”. Zasada z kolei wskazuje, jak ważny jest dla niego Maluch, z którym wiąże bardzo bogatą historię.
– W 1975 pojechaliśmy z Longinem Bielakiem (Maluchem – przyp. red) na rajd do Monte Carlo. […] Chcieliśmy pokazać wtedy milionom Polaków, że Fiat 126p jest samochodem, którym można podróżować po całej Polsce, ale też pojechać na dalsze wakacje, nawet do Grecji. I to się udało – wspomina Sobiesław Zasada
– W tym roku znowu jedziemy, by uczcić zwycięstwo na Monte Cassino – dodaje później
Na trasie czeka wsparcie techniczne
Jednym z głównych sponsorów i organizatorów wydarzenia, jest sieć warsztatów Q Service Castrol. Spytaliśmy dyrektora, Mieszka Cybulskiego, o kulisy współpracy marki z Wielką Wyprawą Maluchów.
– Współpraca wynika z tego, że jest to obszar motoryzacji, którym jesteśmy zdecydowanie zainteresowani. Dla Wyprawy Maluchów i tego typu inicjatyw Q Service Castrol, czy Inter Cars są naturalnym partnerem. Dodatkowo, jest też Fundacja InterCars, która realizuje później strategiczne zadania takiej wyprawy i dba o sfinansowanie jej celów strategicznych – mówi nam Mieszko Cybulski
Wyprawa Maluchów po Europie to nie tylko przygoda, ale również — spójrzmy prawdzie w oczy — sporo ryzyka. Samochody, chociaż bardzo proste w budowie, nigdy nie słynęły z rewelacyjnej jakości wykonania i bezawaryjności. Stąd nasze kolejne pytania do sponsora: jakie wsparcie w trakcie wyprawy może zapewnić Q Service Castrol i czy za granicą będzie można liczyć na sieć serwisów i Inter Cars?
– Pełne wsparcie techniczne. Wysyłamy zarówno mobilną jednostkę, która ma poratować załogi pomocną dłonią w trasie, jak i zapewniamy możliwość wykonania większych, koniecznych napraw z użyciem części z hurtowni Inter Cars w naszych serwisach zagranicznych. Wzorem ubiegłego roku oferujemy także części dedykowane do Fiatów 126p – zapewnił Cybulski w wywiadzie
W wypowiedziach można było odczuć ekscytację Wyprawą, więc spytaliśmy również o osobisty stosunek do Malucha i chęć udziału w samej wyprawie.
– Malucha oczywiście wspominam dobrze, to samochód, który kojarzy mi się z dzieciństwem i wycieczkami z rodzicami. […] Cała wyprawa niewątpliwie jest przygodą, którą bym chciał przeżyć, jednak swoje uczestnictwo przemyślę – mam na to cały kolejny rok – zaśmiał się Cybulski
Możliwości Q Service Castrol można było namacalnie sprawdzić. Wystawiono egzemplarz Fiata 126p stworzonego specjalnie dla Bartosza Ostałowskiego tak, by drifter miał możliwość prowadzenia “Maluszka” stopą. Pod “maską” znalazł się silnik ze Smarta oraz automatyczna skrzynia biegów. “Nazwaliśmy go Smartluch, bo to jedyne takie połączenie Smarta i Malucha”, żartował później Rafał Sonik.
Strefa edukacji dla dzieci
Na konferencji prasowej była również — przygotowana przez Fundację Inter Cars — strefa BRD, na której dzieci mogły zagłębić się w ważnym temacie bezpieczeństwa na ulicach oraz zapoznać się między innymi z rolą odblasków. W strefie edukacji mieścił się również symulator dachowania. Bardzo fajnym “smaczkiem” było przygotowanie przez najmłodszych maków z bibuły i przekazanie ich ambasadorom na konferencji. To w pewnym stopniu hołd, dla wspominanej przez Sobiesława Zasady piosenki “Czerwone maki na Monte Cassino”.
Co ciekawe, jedną z atrakcji było pomalowanie białego Malucha, który wyruszy w przyszłym miesiącu na Monte Cassino.
Każdy może wziąć udział, ale trzeba spełnić ważne kryteria
Na konferencji prasowej nie wspomniano o warunkach wzięcia udziału w wyprawie. Nic dziwnego — w tym roku nie ma już szans na dołączenie do zacnego grona uczestników. Warto było jednak sprostować, dla chętnych w przyszłych edycjach, dlatego zapytaliśmy jednego z organizatorów wyprawy, Marcina Małysza, o szczegóły.
– Należy wysłać zgłoszenie na naszej stronie internetowej. Tam nasz zespół szczegółowo przegląda załogi i wysyła odpowiedź zwrotną. Ważne jest, by kierowca był “czysty” pod kątem BRD – nie przyjmujemy do wiadomości niebezpiecznej jazdy, na wyścigu promującym bezpieczeństwo – zapewnił Małysz. Poza tym, każdy może się dostać, a kluczowe jest pozytywne nastawienie do życia – dodał później z uśmiechem
To jednak nie wszystko. Aby pojechać w taką wyprawę, trzeba oczywiście mieć “Maluszka”. Samo posiadanie samochodu jest połową sukcesu, bo konieczny jest doskonały stan techniczny pojazdu, wszak trasa mierzy kilka tysięcy kilometrów i będzie dla Fiatów niemniej wymagająca, niż dla kierowców.
– Każdy zgłaszający się uczestnik otrzymuje informację, że jego pojazd będzie musiał przejść specjalne, organizowane przez nas badanie. W tym roku odbędzie się ono 4 lipca, czyli dzień przed podróżą, aby mieć pewność, że startujące samochody nie wzbudzą wątpliwości i poradzą sobie w trasie – mówi Marcin Małysz
Odpowiedzialność za dobry stan techniczny przed startem ponosi więc oczywiście załoga, ale organizator upewnia się tuż przed wystartowaniem, czy autko na pewno jest bezpieczne i poradzi sobie w trasie.
Start rajdu już za miesiąc, bo 5 lipca. W tym roku Fiaciki ruszają w trasę z Warszawy. Chociaż celem jest zebranie łącznie miliona Euro, to uczestnicy oczywiście liczą na więcej. “Im więcej uda się zebrać, tym większej liczbie dzieci uda się pomóc”. Aż 80 załóg, a łącznie 110 pojazdów (wliczając zaplecze techniczne) przejedzie przez Słowację, Węgry, Rumunię, Serbię, Bośnię i Hercegowinę, Chorwację, by następnie dopłynąć promem do Włoch i dotrzeć na metę w Monte Cassino.
Komentarze