Kierowcy i profesjonaliści branży motoryzacyjnej pomimo tego, że stoją po przeciwnych stronach lady warsztatowej, mają zbliżony pogląd dotyczący corocznych badań technicznych samochodów. Zgadzają się zarówno w kwestii opłat jak i wpływu badań na bezpieczeństwo na drogach.
Czy tabela opłat za przeglądy samochodów powinna zostać zmieniona? Jaka jest cena braku gruntownej reformy systemu badań technicznych? Co sprawiło, że nieprawdziwe jest powiedzenie „gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania”? Kto korzysta na przeciągającym się sporze dotyczącym badań technicznych samochodów?
Odpowiedzi na te i inne pytania, dała ankieta przeprowadzona na próbie blisko 900 osób z czego 3/4 stanowili kierowcy w wieku od 20 do 65 lat, a 1/4 przedstawiciele branży motoryzacyjnej.
Wzrost stawek za badania techniczne na SKP – o ile?
Wyniki ankiet, przeprowadzonych przez Grupę MotoFocus okazały się dużym zaskoczeniem nawet dla osób ściśle związanych ze stacjami kontroli pojazdów. Zarówno kierowcy, jak i reprezentanci branży motoryzacyjnej w większości opowiedzieli się za podwyższeniem stawek za badania techniczne samochodów. Większość wierzy, że podwyżka wpłynie na rzetelność przeprowadzanych badań, a co za tym idzie polepszenie bezpieczeństwa na drogach.
Nie jest zaskoczeniem fakt, że blisko 3/4 badanych branżystów opowiedziało się za podwyższeniem stawek w tabeli opłat za badania techniczne pojazdów. Pewną niespodzianką jest jednak to, że takie samo zdanie ma aż 68% badanych kierowców. Co więcej, co piąty kierowca uznałby zasadność podwyżki wynoszącą nawet ponad 75% dotychczasowej opłaty.
Podniesienie stawek za badania techniczne – skąd jednomyślność usługodawców i klientów?
Tabela opłat za badania techniczne nie zmieniła się gruntownie od 29 października 2004 roku. Właścicielami Stacji Kontroli Pojazdów są prywatni przedsiębiorcy. Mamy więc do czynienia z unikalnym na rynku precedensem, w którym właściciel firmy nie może podnieść ceny za oferowaną usługę, ponieważ jest ona z góry ustalona przez ustawodawcę. Dochodzi do ekonomicznie patowej sytuacji, bo przedsiębiorcy nie mogą reagować na jakikolwiek wzrost kosztów (np. wzrost wynagrodzeń, inflacji, cen energii).
Jedną z dróg poprawy rentowności jaką obserwowaliśmy od lat było skracanie czasu przeglądów, co w efekcie prowadziło do coraz to mniej wnikliwej kontroli stanu technicznego samochodów. Bez wątpienia wpływ na zamrożenie opłat za przeglądy ma podejście polityków, którzy nie chcą narazić się wielomilionowemu elektoratowi, jakim są kierowcy. Jak jednak wyraźnie wykazała ankieta Grupy MotoFocus jest to niesłuszna obawa, gdyż kierowcy w większości okazują zrozumienie tej sytuacji. Widzą oni ścisły związek pomiędzy kosztami ponoszonymi przez przedsiębiorców, a odpowiedzialnością, jaka na nich spoczywa. Diagnosta kontrolujący stan techniczny samochodu dokonując pobieżnego przeglądu może narazić kierowcę i pasażerów na poważne niebezpieczeństwo.
W tym pozornie oczywistym temacie, jednak nie cała branża jest jednomyślna. Okazuje się, że 28% badanych osób działających w motoryzacji uważa, że cena badania technicznego nie powinna wzrosnąć. Jedni twierdzą, że stawka za roboczogodzinę w stacji kontroli pojazdów jest wyższa niż w wielu warsztatach inni natomiast, że pomimo od lat stałej ceny badania, liczba stacji kontroli pojazdów systematycznie rośnie. Sugerują oni, że wzrost opłat będzie impulsem dla inwestorów do budowy kolejnych nowych punktów SKP, a w ten sposób jeszcze bardziej będzie rosła konkurencja.
“Jestem za podwyżką, ale…” – stawki na SKP a bezpieczeństwo jazdy
Przechodzimy tu do kluczowej kwestii, dla której powołano do życia system kontroli pojazdów oraz wprowadzono obowiązkowe badania, czyli do bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Wiele osób, które skomentowały ankiety na portalu bądź w mediach społecznościowych, zarzuca systemowi badań technicznych luki, które powodują, że nie spełnia on swojej podstawowej funkcji. Stacjom zależy na jak największej liczbie klientów, by maksymalizować zyski. Natomiast klientów odstrasza dokładna kontrola stanu pojazdu i ryzyko negatywnego wyniku kontroli. W efekcie zdecydowana większość aut przechodzi badania z wynikiem pozytywnym, niestety często pomimo wykrytych usterek. Jak rozwiązać ten problem?
Ponad 3/4 zapytanych przedstawicieli branży opowiada się za koniecznością przeprowadzenia gruntownej reformy systemu badań technicznych. Z komentarzy wynika, że potrzebę tę zauważają zarówno diagności jak i właściciele stacji kontroli pojazdów. W obecnej sytuacji przeprowadzanie dokładnych i sumiennych badań jest, zdaniem większości przedstawicieli branży, niemożliwe, a także nierentowne przy aktualnie obowiązujących stawkach.
Badania techniczne przeprowadzane przy stawkach ustanowionych 18 lat temu, kiedy wartość nabywcza złotówki była nieporównywalnie wyższa, budzą kontrowersje. W wynikach ankiety widać, że większość kierowców widzi wyraźny związek pomiędzy rzetelnym i restrykcyjnym przeglądem a bezpieczeństwem pojazdu. Ponadto, sądząc po komentarzach pod ankietami, większość nie wierzy już w rzetelność przeglądów przeprowadzanych za 98 zł. Oczywiście opłata ta dotyczy samochodów osobowych zasilanych benzyną lub olejem napędowym. Nieco inaczej wyglądają opłaty dla pojazdów zasilanych gazem.
Kto korzysta na zamrożeniu wysokości opłat na SKP?
Kto korzysta na zamrożeniu wysokości opłat na SKP?
Gdyby nie wyniki ankiety, można by przypuszczać, że kierowcy cieszą się z braku zmian w tabeli opłat. Z punktu widzenia kierowcy opłata w wysokości 98 zł to zaledwie 1/3 kosztu jednego tankowania standardowego samochodu. Dlatego też kierowcy, myśląc o bezpieczeństwie, ze zrozumieniem podchodzą do potrzeby podniesienia opłat za badania techniczne.
Komu zatem zależy na utrzymaniu „starych” stawek? Kto naprawdę korzysta na blokowaniu gruntownej reformy systemu badań?
Wydaje się, że wyłącznie najmniej uczciwi właściciele i pracownicy stacji, skupieni nie na jakości, ale liczbie przeprowadzanych badań – oczywiście tych z pozytywnymi rezultatami. W obecnych rynkowych realiach to niestety właśnie takie stacje wyznaczają standardy, które trzeba spełnić, by utrzymać się na rynku i nadal zarabiać.
W kontekście wyników ankiety, przeprowadzonej na licznej grupie kierowców, dziwi fakt, że politycy tak bardzo unikają podjęcia kwestii odświeżenia tabeli opłat dla SKP. Większość potencjalnego elektoratu – zarówno po stronie kierowców, jak i przedsiębiorców z branży motoryzacyjnej, jest bowiem zgodna, że sprawą tą należy się w końcu poważnie zająć.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
autowpracy.pl, 12 maja 2022, 9:22 1 -2
Jakie pytania, takie odpowiedzi , a później wnioski. Pytania tak skonstruowane, że na każde prawidłową odpowiedzią jest tak.
1. Czy uzasadniony byłby wzrost opłaty nie zmienianej od 18 lat. Oczywiście, że da się uzasadnić, inflacją, wzrostem kosztów itd, ale nie jest to równoznaczne, że chcemy płacić więcej. 2. Czy system badań wymaga gruntownej reformy? Oczywiście, że tak. Może nawet likwidacji i zastąpieniem czymś innym. Przy regularnie serwisowanym samochodzie przegląd jest dodatkowym zbędnym kosztem. Chyba że nie mamy zaufania do naszego serwisu i badanie ma być weryfikacją ich pracy.
3. Czy restrykcyjne badania poprawią stan bezpieczeństwa. Odpowiedź oczywista, że tak, ale czy wszyscy tego pragną, to szczerze wątpię, tylko nikt nie odważy się przyznać, że często przymyka oczy na drobne usterki, więc nie pragną dokładnych badań.
Odpowiedz
TEDI, 12 maja 2022, 11:30 5 -1
Czy ty czytałeś swoje wypociny?, co ty bredzisz, - oczywiście nikt nie chce za cokolwiek płacić, a już za przegląd i naprawy swojego "samochodu". Czy system wymaga gruntownej reformy - oczywiście, ale rzetelnej, a nie reformy po "Polsku". O jakim regularnym serwisowaniu ty bredzisz, ile samochodów w Polsce jest regularnie serwisowanych?. - połowa czy nawet mniej, gdzie i jak są regularnie serwisowane - w garażach i blaszakach?. Zaufanie do "serwisu" - człowieku ile jest w Polsce Serwisów z prawdziwego zdarzenia, a ile jest garażowiczów których podstawowym wyposażeniem jest niejednokrotnie młotek i majzel, no ewentualnie jeszcze kabelek z allegro pełniący rolę nowoczesnego komputera i testera - opamiętajcie się.
Nie znam kraju gdzie niema obowiązkowych przeglądów, w Niemczech, czy w Anglii serwisy są na nieporównywalnie wyższym poziomie, jak również przeglądy są przeprowadzane rzetelnie.
Ja nie życzę sobie aby jakiś wrak po "zaufanym" przeglądzie mnie lub kogoś z moich bliskich rozjechał na drodze, nie chcesz przeglądów to jeździj sobie po polu, pod warunkiem że i tam nie zrobisz nikomu krzywdy.
Pozdrawiam wszystkich normalnych.
Odpowiedz
autowpracy.pl, 12 maja 2022, 15:51 1 -1
a może było trzeba przeczytać ze zrozumieniem moje "wypociny". Podważyłem wiarygodność wyniku ankiety, co Pan potwierdził swoją odpowiedzią. Jeżeli twierdzi Pan, że mniej niż połowa samochodów jest serwisowanych, do tego masa domorosłych mechaników bez wiedzy i umiejętności to jakim cudem w ankiecie prawie wszyscy chcą droższych i rzetelnych badań technicznych? Chyba nie ta większa część o której mowa wyżej. Ocena jakości przeglądów czy ich poprawy nie była treścią mojej wypowiedzi, więc proszę nie pisać że popieram czy nie wraki na drogach, bo w tym temacie się nie wypowiedziałem.
Odpowiedz
Kierowca, 25 maja 2022, 13:36 1 0
Oj gdyby były te autoryzowane serwisy rzetelnie wykonywane!
Jak dotychczas mam bardzo złe doświadczenia.
Wolę serwis pojazdu powierzyć zaufanemu "Kaziowi" niż "renomowanej" firmie, która ma jedynie kosmiczne ceny a serwis niechlujny lub wręcz nabijają klienta w butelkę.
Odpowiedz
Observer, 12 maja 2022, 9:27 3 -1
Uważam, że jedyny możliwy sposób skomentowania tej sytuacji to GRANDA. Jako prawnik z wykształcenia dziwię się, że albo właściciele stacji, albo ich zrzeszenia branżowe wciąż nie wystąpiły na drogę sądową z roszczeniami odszkodowawczymi do Skarbu Państwa oraz z roszczeniami o urealnienie cen za wykonywane przez nich badania techniczne. Zajrzałem do odpowiednich przepisów i znajduje się w nich bezpośrednia delegacja ustawowa dla właściwego ministra, w którego kompetencjach leży nadzór nad SKP, czyli obecnie dla Ministra Transportu do UREALNIANIA CEN za badania techniczne i to nie jest żadne jego "widzimisię", tylko ustawowy, aby nie powiedzieć psi, OBOWIĄZEK Szanownych Panów Ministrów. Ten obowiązek trwa nieprzerwanie od 18 lat, aby była jasność. Zatem zachęcam wskazane w drugim zdaniu podmioty do wstąpienia na drogę sporów sądowych ze Skarbem Państwa. Powetujecie sobie Szanowni Państwo z nawiązką mało wysublimowaną, wręcz prymitywną i nieudolną próbę okradania Was w majestacie prawa.
Odwagi!!!
Odpowiedz
Diagnosta, 12 maja 2022, 10:26 0 -1
Święta racja.
Odpowiedz
Kierowca tira, 12 maja 2022, 14:43 6 -4
Opłata z BT na SKP jest wystarczająca za 10 minut badania , stacje przewaznie daja talony na myjnię , paliwo nawet do 20 zł więc może obnizyc cene za badanie ?
Odpowiedz
Kaszub, 12 maja 2022, 16:41 3 0
W artykule nie poruszono wielu istotnych aspektów, ale może warto wspomnieć że
- są kraje w których badań technicznych NIE przeprowadza się (chociażby Ukraina i USA)
- tam gdzie badanie są obowiązkowe są wykonywane co 2 lata, a nie co rok.
Odpowiedz
TEDI, 12 maja 2022, 21:20 4 0
Ponieważ prowadzę serwis i SKP muszę zabrać głos, podwyżka cen w obecnej sytuacji jest najgorszym co można zrobić. Zgadzam się że ceny przeglądów są za niskie, ale jeżeli dużą część SKP stać na gratisy, nagrody itp. to znaczy że jest to bardzo dochodowy interes, a raczej był, i należy się pozbyć tych którzy na SKP dorobili się majątków, klepiąc przeglądy, a teraz jest płacz i zgrzytanie zębów. Nasza stacja tez jest deficytowa, i gdyby nie serwis to trzeba było by ją zamknąć, dlatego że konkurencja jest ogromna, a nas nie stać na gratisy i klepanie przeglądów. Nasi klienci to głównie klienci serwisu, klientów z zewnątrz jest mało, czasem zjawi się jakiś nieszczęśnik chcąc bez hamulców „klepnąć” przegląd.
Podniesienie stawek w żadnym razie nie spowoduje polepszenie jakości przeglądów, na początek trzeba by się przyjrzeć tym stacjom przed którym są kolejki, a u innych jest pusto - stawka jest jedna, więc tłumaczeniem nie może być że tu jest drogo, a tu tanio, chyba że tu robią przeglądy rzetelnie, a tu po łebkach, jeżeli ktoś czeka więcej niż godzinę, a kilometr dalej mógłby przegląd zrobić o ręki, to jest to co najmniej podejrzane. Już jeden z naszych „wybitnych” przywódców podniósł drastycznie wynagrodzenia biurokracji i budżetówki, tłumacząc że bardzo dobrze wynagradzany urzędnik nie da się skorumpować i będzie dobrze wykonywał swoje obowiązki i jak jest?. W dalszym ciągu urzędnik tylko patrzy gdzieby tu coś przyrobić i Jeżeli przedtem można było coś załatwić za 100zł. to teraz bez kilku tysięcy nie podchodź. Jakoś przez ok 15lat było dobrze i SKP były dochodowe, i nagle „30min” spowodowało że przestały być dochodowe. Starsi pamiętają strajki celników, jak znikły granice, nagle okazało się że robią za drobne i nie starcza im nawet na suchy chleb, - oni nie pracowali dla wypłaty tylko dla!!! Podnosząc stawki pozostawiając SKP i Diagnostów dalej bez uczciwej kontroli spowoduje to dalszy rozwój SKP i dalszą dziką konkurencję - jednak nie daj Boże żeby polski urzędnik miał reformować SKP, a już tragedią byłoby aby swoje łapy nad SKP położył TDT - ktoś kto nie miał z nimi nic do czynienia to nic o nich nie wie i ich zapędach przejęcia SKP
Ponieważ każda reforma SKP, a było ich kilka nie wnosiła nic dobrego, (tylko koszty i problemy) ani do funkcjonowania Stacji, ani do polepszenia przeglądów, uważam że jedynym wyjściem dla Polski jest przyjęcie modelu któregoś z krajów Zachodnich, lub chociaż Czeskiego, ale bez Polskich modyfikacji. Czy ktoś z was orientuje się jak wyglądają SKP np. w Czechach, na Słowacji, na Węgrzech, w Niemczech, czy w Anglii, i jak tam wyglądają przeglądy, jakoś tam nie mają z tym problemów, a w Polsce jest to większy problem niż lot na księżyc. Polskie stacje są najbardziej wypasionymi i kosztownymi w utrzymaniu stacjami na świecie, a najwięcej klamorów jeździ po naszych drogach.
Na świecie między innymi takim batem na diagnostów jest Policja, i my też mamy taką instytucję która podobno bardzo dba „nasze bezpieczeństwo”, kryjąc się po zaułkach i krzakach ze swoimi radarami, a w rezultacie jest to maszynka w rękach kolejnych rządów do robienia pieniędzy. W Niemczech, Austrii, Szwajcarii, w Czechach policja kieruje podejrzane auta do swoich Stacji, lub też w ciągu godzimy potrafi zrobić na parkingu prostą Stację i skutecznie wyłapać wszystkie nieprawidłowości w samochodzie, łącznie z wyciętym DPFem, Można? Można, tylko trzeba chcieć, wystarczą do tego fachowcy, ludzie znający się na rzeczy, a nie urzędasy nie mający bladego pojęcia o niczym, gdyby coś takiego robić w Polsce, od razu wszyscy by się wyprostowali i problem rozwiązałby się sam, a na drogach na pewno byłoby bezpieczniej - wysoki mandat, laweta i do domu
Jeszcze jeden temat kto tak naprawdę jest przeciwny badaniom? - Oczywiście ci którzy regularnie serwisują swoje samochody w najlepszych „serwisach” i oburzają się na brak zaufania do ich „serwisów”, którzy wymagają „wysokiej jakości” napraw, a potem szukają stacji w której diagnosta klepnie przegląd i nawet nie zajrzy pod samochód. Dlaczego ci którzy wytykają diagnoście że przegląd trwał 10min. nie żądają aby dokładnie sprawdził samochód, aby mogli jeździć bezpiecznie, Czy ktoś się na taki przegląd poskarżył? - nie znam takiego przypadku - na serwisie nie zapłaciłby 100zł. za obejrzenie samochodu z góry, a na stacji rzetelny przegląd jest nie do przyjęcia.
Najlepsze są rzeczy najprostsze, ale u nas urzędnik musi wszystko skomplikować i mieć nad wszystkim łapę, inaczej czułby się nieważny i niepotrzebny
Pozdrawiam wszystkich normalnych
Odpowiedz