Polski producent dywaników chce podbić rynek USA – wywiad z FroGum

16 lutego 2023, 11:15

FroGum to polska, rodzinna firma, która istnieje na rynku od niemal 40 lat. Zaczynali produkcje od dywaników do polskich samochodów, takich jak Maluch czy Polonez, obecnie planują zdobycie rynku amerykańskiego. O projektowaniu i produkcji dywaników gumowych rozmawiamy z całą rodziną Frontczaków – Mirosławem – założycielem oraz prezesem firmy, Bartoszem – synem założyciela i członkiem zarządu FroGum, oraz Patrycją Frontczak-Kopeć – córką pana Mirosława, Brand Strategy Director firmy.

Agnieszka Wraga-Marciniak: Które dywaniki samochodowe są lepsze – gumowe czy materiałowe? Domyślam się Państwa odpowiedzi, jednak poproszę o najważniejsze argumenty.

Bartosz Frontczak: Rzeczywiście – zalet dywaników gumowych oraz wykonanych z tworzywa TPE z pewnością nie brakuje. Po pierwsze – są niezwykle trwałe i żywotne. Uwidacznia się to wyjątkowo w obecnym już sezonie jesienno-zimowym. To właśnie wtedy do naszego pojazdu wnosimy błoto, wodę z kałuż czy śnieg, które sprawiają, że dywanik materiałowy szybko niszczeje, nie spełniając przy tym swoich podstawowych funkcji. Wówczas nietrudno o uszkodzenie oryginalnej wykładziny auta, co znacząco obniży jego wartość przy ewentualnej sprzedaży. W przypadku dywaników gumowych i TPE, nie ma mowy o tym zagrożeniu. Co więcej, wystarczają nam po prostu na dłużej. Dywaniki welurowe trzeba wymieniać częściej – podczas gdy dywaniki 3D z tworzywa TPE w ogóle się nie odkształacają, dzięki czemu starczą na długie lata.

Patrycja Frontczak-Kopeć: Co więcej, do tego typu dywaników brud nie przykleja się trwale, dlatego dużo łatwiej utrzymać je w czystości – wystarczy je wyjąć z auta, opłukać wodą pod ciśnieniem lub z użyciem delikatnej szczotki, a po umyciu jedynie strząsnąć lub poczekać chwilę, aż woda spłynie. W produktach welurowych, zabrudzenia niestety skutecznie zatrzymywane są między włóknami. Chcąc utrzymać ich dobry, estetyczny wygląd, konieczne jest regularne odkurzanie oraz pranie – biorąc pod uwagę ich podatność na odbarwienia. Wymagają specjalnych, nierzadko kosztownych preparatów.

Firma FroGum może pochwalić się 40-letnią historią. Jak powstało przedsiębiorstwo i do jakich samochodów produkowaliście dywaniki samochodowe?

Mirosław Frontczak: Historia firmy FroGum sięga już 1987 roku, kiedy wraz z żoną postanowiliśmy założyć przedsiębiorstwo pod nazwą AUFRO. W pierwszych latach swojej działalności zajmowaliśmy się produkcją części zamiennych oraz akcesoriów z gumy i gumometalu do polskich samochodów osobowych i ciężarowych – w tym m.in. do Żuka, dużego i małego Fiata czy Poloneza.

Bartosz Frontczak: Sytuacja zmieniła się, gdy zmieniliśmy profil naszej produkcji. Postanowiliśmy się wyspecjalizować w tworzeniu dedykowanych dywaników i wkładek pod konkretny model samochodu. Wiązało się to z ogromną liczbą wyzwań. Wśród nich znalazły się przede wszystkim zmiana technologii, urządzenie zupełnie nowego parku maszynowego oraz związane z tym ryzyko inwestycji.

Jak wyglądała produkcja Państwa produktów kiedyś, a jak wygląda dzisiaj? Na czym polegają główne różnice?

Mirosław Frontczak: Produkcja zmieniła się w zasadzie całkowicie. W samych początkach działalności naszej firmy, produkcja form odbywała się wyłącznie przy pomocy maszyn ręcznie sterowanych. Dziś rozwój technologii pozwala na niemal całkowitą automatyzację wielu procesów – od laserowego skanowania, po projektowania czy frezowanie, które odbywa się za pomocą maszyn CNC. Jest to metoda nawet kilkusetkrotnie szybsza i efektywniejsza.

Bartosz Frontczak: Co też niezwykle ważne – nasz dzisiejszy sposób produkcji nie daje żadnych ograniczeń co do kształtów. Właśnie dlatego w naszej ofercie posiadamy akcesoria do niemalże każdej marki i modelu samochodu obecnego na rynku.

Jesteście producentem głównie aftermarketowym, ale czy jednak zdarzają się Państwu zlecenia na rynek pierwotny? Jeśli tak to do jakich marek?

Mirosław Frontczak: Jeśli chodzi o rynek pierwotny – pamiętajmy o tym, że nowe, dopiero co wychodzące auta z fabryk zwykle nie są wyposażone ani w dywaniki samochodowe, ani wkładki do bagażnika. Najczęściej dopasowanie odpowiedniego modelu dywanika do samochodu jest obowiązkiem dealera. Zwykle są to dywaniki welurowe pochodzące bezpośrednio od producenta auta. Stanowią one dodatkowy – rynkowo dość wysoki koszt – dla kupującego samochód. Wielu kupców wówczas po prostu nie decyduje się na dokupienie tego typu akcesoriów. W związku z tym pozostajemy w kontakcie z wieloma dealerami proponując im nasze – konkurencyjne cenowo – produkty.

FroGum ma własny sklep internetowy, ale Wasze produkty dostępne są także u dystrybutorów. Z jakimi firmami współpracujecie?

Patrycja Frontczak-Kopeć: W Polsce mamy trzech głównych dystrybutorów, każdy z nich posiada własną sieć dystrybucji. Jedni sprzedają do centrali salonów samochodowych, inni do małych odbiorców w kategorii sprzedaży e-commerce. Na rynkach zagranicznych wygląda to tak, że często mamy jednego głównego dystrybutora w każdym kraju dla konkretnej linii produktowej. Co ważne, każdy nowy klient podlega wywiadowi, dzięki któremu możemy sprawdzić czy właściwie uzupełnia naszą sieć sprzedaży.

Od czego zaczęła się ekspansja firmy na rynki zagraniczne. W jakim regionie świata obecnie radzicie sobie najlepiej i jak te wyniki wyglądają w zestawieniu z tymi, osiąganymi na rynku polskim?

Mirosław Frontczak: Sprzedaż zagraniczna od dłuższego czasu nie stanowiła dla nas żadnej tajemnicy. Już w latach 90. aktywnie działaliśmy za granicą – głównie w kierunkach wschodnich. Sytuacja zmieniła w 1998 roku, gdy ze względów politycznych załamał się rynek rosyjski i eksport do tego kraju stał się niemożliwy. Dopiero po tym, już z synem zaczęliśmy wprowadzać do sprzedaży produkty, o których wiedzieliśmy, że będzie na nie popyt na rynkach zachodnich. Mowa oczywiście o dywanikach i wkładkach dedykowanych danej marce i modelowi auta.

Patrycja Frontczak-Kopeć: Z roku na rok eksport stanowi coraz większą część naszej całkowitej sprzedaży. W ubiegłym roku sprzedaliśmy ponad 770 tys. produktów dystrybutorom na całym świecie – z czego eksport stanowił już ok. 70 proc. sprzedaży. Dziś aktywnie działamy na niemal każdym rynku europejskim w tym również brytyjskim, a także w Afryce i Ameryce Północnej. W ostatnim czasie dużo sił skupiamy wokół rynku amerykańskiego, na którym jesteśmy obecni od kilku tygodni. Nasza linia produktowa Race Rock jest dostępna za oceanem pod nazwą Omac Texan. Na ten moment dostępnych jest 25 modeli z “toplisty” amerykańskich marek, a niebawem rozszerzymy ofertę o kolejne kilkadziesiąt modeli. Nasz zespół właśnie teraz znajduje się w Houston, gdzie skanuje podłogi tamtejszych samochodów.

Bartosz Frontczak: Na tym jednak nie poprzestajemy. Naszym kolejnym celem są rynki azjatyckie, w tym przede wszystkim Indie, gdzie widzimy ogromny potencjał dla naszych produktów. Sporym wyzwaniem jest obowiązujący tam ruch lewostronny, co wiąże się z koniecznością przygotowania zupełnie nowej linii produktów.

Jak wygląda projektowanie i produkcja dywaników samochodowych? Czy produkty tworzone są na kształt fabrycznych dywaników czy główna metoda jest inna?

Bartosz Frontczak: Na etapie produkcji nie opieramy się na kształcie oryginalnych dywaników. Robimy to zupełnie inaczej, co nie byłoby możliwe bez rozwoju nowoczesnej technologii. Pierwszym etapem jest skomplikowany proces skanowania podłóg samochodów. Następnie projektowanie odpowiednich form oraz frezowanie, które odbywa się za pomocą maszyn CNC.

Patrycja Frontczak-Kopeć: Chcąc tworzyć dywaniki i wkładki dopasowane do każdego modelu musimy stale monitorować, każdą najmniejszą zmianę producentów samochodów w tworzonych podłogach, tak aby na bieżąco aktualizować naszą ofertę. W tym momencie w zasadzie codziennie wykonujemy tę pracę dla ponad 4000 produktów. Jest to o tyle kłopotliwe, że w praktyce ten sam model samochodu, w zależności od rynku, potrafi mieć kilka innych układów podłóg, różniących się czasami detalami.

Posiadają Państwo nowoczesny zakład produkcyjny. Czy spełnia on całkowicie obecne zapotrzebowanie produkcyjne czy może w planach jest jego dalsza rozbudowa?

Mirosław Frontczak: W najbliższej przyszłości nie planujemy rozbudowy zakładu, choć oczywiście nie twierdzę, że to się nie wydarzy. Aktualnie możemy pochwalić się świetną efektywnością całej linii produkcyjnej. Jeden dywanik powstaje co 5-10 sekund. Co ciekawe, dekadę temu potrzebowaliśmy na to od 2 do 3 minut. Dysponujemy także ogromnymi magazynami pozwalającymi na wysokie składowanie. W swojej bazie posiadamy gotowy do wysyłki produkt do każdego modelu auta, dzięki czemu klient zamawiając komplet naszych dywaników lub wkładkę do bagażnika, może liczyć na niemalże natychmiastową dostawę.

Na świecie coraz większą uwagę przykłada się do ochrony środowiska, a jak wiadomo produkty gumowe są jednymi z trudniejszych do usunięcia z obiegu. Czy przy produkcji używacie materiałów pochodzących z recyklingu? Jeśli nie, to czy jest taki plan na przyszłość?

Patrycja Frontczak-Kopeć: Nie ukrywamy, że recykling to nasze oczko w głowie. Dywaniki samochodowe i maty do bagażnika są produkowane przez nas w dużej mierze z odpadów poprodukcyjnych, które w nowoczesnym procesie zmieniamy na w pełni wartościowy i jakościowy produkt. Dzięki temu każdy najmniejszy miligram niewykorzystanego materiału zostaje przetworzony oraz spożytkowany w kolejnych dywanikach oraz wkładkach.

Mirosław Frontczak: Świadomość ekologiczna jest dla nas szczególnie ważna, dlatego wszystkie nasze produkty i procesy służące do ich wytwarzania muszą być bezpieczne, wydajne i odpowiednie dla środowiska. Stawiamy wyłącznie na wysokiej jakości, atestowane surowce, skoncentrowane są na jak najmniejszym wpływie na ekosystem. Całą produkcję opieramy wyłącznie na zbilansowanym zarządzaniu energią i zużyciu surowców. Większość produktów wytwarzamy ze specjalnej, autorskiej mieszanki TPE niezawierającej substancji szkodliwych dla zdrowia. Ponadto korzystamy z zielonej energii elektrycznej, pochodzącej w 100% z odnawialnych źródeł. Warto pamiętać także o tym, że wnosimy opłaty za wtórne przetworzenie opakowania, na rzecz krajowej organizacji odzysku opakowań, a drewno wykorzystywane do pakowania pochodzi z terenów leśnych zarządzanych ekologicznie. Nie bez znaczenia jest także to, że produkty charakteryzuje nadzwyczajna żywotność – ich kształt i wygląd zachowywany jest w niezmienionej formie przez długie lata, dzięki czemu klient nie musi często wymieniać dywaników w samochodzie.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Brak komentarzy!