Kilka lat temu idea warsztatów samoobsługowych dopiero startowała w naszym kraju. Inaczej niż w niektórych krajach europejskich, gdzie taka forma serwisowania pojazdów jest popularna od dawna. Czy coś się zmieniło w tej materii? Zadaliśmy kilka pytań warsztatowi Neo Garage, które pomogły nakreślić nieco obraz współczesnego rynku warsztatów samoobsługowych.
Warsztaty samoobsługowe, jako koncept biznesowy, stały się zauważalne w polskiej przestrzeni niecałe 10 lat temu, lecz trudno oszacować dokładną datę powstania pierwszego takiego punktu w naszym kraju. Warsztat bez mechaników, oparty na zasadzie “do it yourself” to ciekawa, alternatywa dla osób lubiących samemu “grzebać” w swoim samochodzie, w bardziej jednak profesjonalny sposób niż jest to możliwe w przydomowym garażu.
Model funkcjonowania takiego biznesu jest stosunkowo prosty – za odpowiednią opłatą możemy wynająć miejsce serwisowe i narzędzia. W przypadku NEO Garage, jak i zapewne wszystkich innych tego typu punktów, opłata naliczana jest za każdą godzinę wizyty i może być wyższa w zależności od wybranego pakietu. Z podnośnikiem i narzędziami cena będzie odpowiednio wyższa, niż bez tej opcji, jednak zwykle nie przekracza to kwoty kilkudziesięciu złotych za godzinę użytkowania warsztatu.
Polacy nadal chcą naprawiać swoje samochody sami?
W Polsce od zawsze kierowcy naprawiali, a przynajmniej próbowali naprawiać, swoje samochody. Oczywiście powody w poszczególnych okresach były różne. Kiedyś głównie związane z brakiem dostępu do zaplecza warsztatowego czy bardzo słabą jakością usług. Samochody również były dużo prostsze i nie wymagały specjalistycznej wiedzy. Dzisiaj powody są nieco inne.
Duża część ich klientów to w większym lub mniejszym stopniu “petrolheadzi”, którzy nie jeżdżą swoim samochodem od wczoraj, znają te pojazdy, jak i również znają się choćby częściowo na mechanice. Często sami dokonują również modyfikacji mechanicznych w swoich pojazdach. Zdarzają się również klienci, którzy znając się na mechanice, chcą zaoszczędzić na kosztach serwisu.
Podsumowując, typy klientów przyjeżdżających do warsztatu samoobsługowego dzielą się na początkujących mechaników, którzy czerpią swoją wiedzę głównie z sieci, profesjonalnych mechaników i pasjonatów motoryzacji, którzy lubią modyfikować swoje pojazdy. Co ciekawe, w serwisie NEO Garage odnotowano ostatnio wzrost zainteresowania ideą warsztatu samoobsługowego, jednak obecnie właściciele nie łączą jeszcze tendencji wzrostowej ze wzrostem inflacji.
Rodzaje napraw w warsztacie samoobsługowym
Klienci przyjeżdżający do warsztatu samoobsługowego dokonują różnego rodzaju napraw i diagnostyki swoich pojazdów. Według NEO Garage, klienci przyjeżdżają by wykonać oględziny samochodu przed zakupem lub wymienić koła. Najczęstszą naprawą wykonywaną na stanowiskach warsztatowych jest wymiana oleju oraz wymiana klocków hamulcowych.
W warsztatach samoobsługowych głównie wykonywane są proste usługi serwisowe, choć zdarzają się również poważniejsze naprawy. Duża część z nich dotyczy naprawy zawieszenia, wymiany rozrządu, ale zdarzają się także wymiany silnika. Remonty silnika zdecydowanie zdarzają się najrzadziej. Głównie z uwagi na kilkudniowe blokady stanowiska w przypadku takiej operacji, co również wyklucza się częściowo z ideą warsztatu samoobsługowego, nastawionego głównie na szybkie serwisowanie pojazdu we własnym zakresie.
Narzędzia i zużyte części w warsztatach samoobsługowych – jak jest z BDO?
Do warsztatu samoobsługowego klienci przyjeżdżają przeważnie ze swoim zestawem narzędzi, który często okazuje się niewystarczający. Niejednokrotnie zdarza się więc, że klienci wypożyczają narzędzia z serwisu, który oferuje bardziej precyzyjne i specjalistyczne sprzęty. W przypadku warsztatu, z którym rozmawialiśmy, w ofercie narzędzi do wypożyczenia znajdują się narzędzia ręczne i pneumatyczne z oferty NEO Tools, kamery inspekcyjne, blokady rozrządu, ściągacze i inne, które przeważnie są w stanie zaspokoić potrzeby klienta.
W tym konkretnym warsztacie samoobsługowym jest możliwość pozostawienia serwisowi wszystkich nieczystości powstałych w wyniku użytkowania miejsca warsztatowego. Według zapewnień NEO Garage, wszystkie odpady są segregowane i oddawane do zagospodarowania i utylizacji. Klient może w warsztacie zostawić zużyte części, przepracowany olej oraz wszelkie pozostałe płyny. To dobra wiadomość, bo klienci często nie wiedzą co zrobić np. ze zużytymi klockami hamulcowymi i lądują one często w zwykłym koszu albo w zupełnie nieprzeznaczonym do tego miejscu.
Warsztat samoobsługowy – czy warto?
Oczywiście jak każdy projekt biznesowy, samoobsługowy warsztat jest obarczony dużym ryzykiem. Koszty funkcjonowania przedsięwzięcia w takiej skali, szczególnie w dużym mieście są ogromne. Jak mówią przedstawiciele NEO Garage, przez trzy lata funkcjonowania tego warsztatu, wiele jego założeń musiało zostać zweryfikowane i poprawione. Główną różnicą w odniesieniu do zwykłego warsztatu jest konieczność zapewnienia bezpieczeństwa klientom, to jest priorytet. Przeglądy wszystkich urządzeń wykorzystywanych w warsztacie muszą być zdecydowanie częstsze (trzeba brać pod uwagę, że nie korzystają z nich profesjonaliści), by wyeliminować wszystkie usterki. Dodatkowo niezbędne jest zapewnienie czystości stanowisk oraz zapewnienie utylizacji wszelkiego typu zanieczyszczeń.
Co sądzicie o idei warsztatu samoobsługowego? Mieliście możliwość skorzystania z takiego rozwiązania? Podzielcie się opinią w komentarzach.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Kastor, 4 sierpnia 2022, 8:34 3 -1
Idea godna szerokiego wsparcia. Onegdaj były tworzone i z niezłym skutkiem i szeroko wykorzystywane WKMot-y. Jak wiele społecznych, porzytecznych inicjatyw, tak i ta "zniknęła" w masowym pędzie "biznesowym". Uważam, że jest to kierunek warty przynajmniej uważnej obserwacji, bo można spodziewać się tym obszarze większej dynamiki.
Odpowiedz
Anonim, 4 sierpnia 2022, 8:52 6 -1
tak, dobry pomysł. ktoś próbuje coś wymienić albo naprawić oglądając YT. Narzędziami z biedronki.
Już odpalam swoją lawetę i jadę tam na czaty.
Odpowiedz
Kamilsonejro, 4 sierpnia 2022, 15:48 0 0
Za dużo roboty to tam chyba byś nie miał. Jeszcze nie widziałem nikogo z narzędziami z biedy :)
Odpowiedz
Normalny, 4 sierpnia 2022, 11:50 5 -1
Jak każdy polski pomysł - bardzo dobry, szczególnie przydatny przy remontach silników, blokując stanowisko na kilka tygodni na pewno wyjdzie bardzo tanio.
Odpowiedz
Artur, 27 maja 2023, 11:48 0 0
Tu nie chodzi o generalny remont silnika bo od tego są profesjonalne warsztaty, a o drobne naprawy, wymianę oleju czy zabezpieczenie antykoeozyjne
Odpowiedz
Mn_0, 10 sierpnia 2022, 14:18 1 -1
Idea jest bez sensu, bo robienie napraw na czas mija się z celem. Poza tym co z tego, że to np. 30zł za godzinę. Jeśli okaże się w trakcie, że któraś część nie pasuje, bo w sklepie źle dobrano to może to być najdroższa naprawa w życiu z uwagi na płynący czas i blokowanie stanowiska. Albo jak rozwiązać z pozoru banalną kwestię np. regeneracji zacisku hamulcowego? Prosty demontaż, ale co dalej? Wysyłka do piaskowania, powrót przesyłki, a czas leci i samochód tam stoi. No chyba, że ktoś pojedzie na jakiś pobliski parking bez hamulców.
Odpowiedz
enter, 26 sierpnia 2022, 21:22 0 -3
Z przyjemnością bym skorzystał. W Słupsku brak czegoś takiego.
Odpowiedz