Niecodzienna przyczyna głębokiego rozładowania akumulatora w samochodzie

31 stycznia 2024, 12:47

Do głębokiego rozładowania akumulatora najczęściej dochodzi w trakcie zimy, na skutek niskich temperatur. Głębokie rozładowanie może też przydarzyć się z powodu upału, zbyt dużego poboru prądu po wyłączeniu silnika, nieostrożności kierowcy, albo awarii instalacji elektrycznej. W przypadku, który dziś opisujemy, przyczyna głębokiego rozładowania akumulatora w samochodzie była jednak naprawdę oryginalna. Nim ją znaleziono, trzy akumulatory dokonały żywota.

Głębokie rozładowanie najczęściej oznacza techniczną śmierć akumulatora. W wielu przypadkach podzespół nie chce już przyjmować prądu ładowania. Jeśli dalej przyjmuje prąd, to zazwyczaj jego pojemność ograniczona jest do 20-30 proc. pojemności początkowej. A to sprawia, że korzystanie z takiego akumulatora po prostu nie ma sensu.

W czasach PRL kierowcy stosowali metodę ratowania akumulatora, który uległ głębokiemu rozładowaniu. Na czym ona polegała? Na wielokrotnym ładowaniu prądem o określonych wartościach i wielokrotnej zmianie elektrolitu. Dziś takie działania są niemożliwe z trzech powodów. Po pierwsze, wszystkie akumulatory są bezobsługowe, a dostęp do ich wnętrza jest utrudniony. Po drugie, elektrolit nie należy do tanich i wielokrotna jego zmiana podwyższałaby koszt całej operacji. Po trzecie, skoro trzeba kilka litrów elektrolitu i wielu godzin pracy, taka operacja jest nieopłacalna. Bo nowy akumulator całkiem dobrej jakości można kupić za ok. 250-400 złotych.

Teoretycznie, każdy akumulator musi posiadać 24-miesięczną gwarancję. Jednak w praktyce, wyegzekwowanie pieniędzy z tytułu gwarancji jest niezwykle trudne. Jak bowiem udowodnić sprzedawcy, że do rozładowania akumulatora nie doszło z winy kierowcy albo powodem nie był stan techniczny jego auta?

Z drugiej strony nieostrożność albo roztargnienie kierowcy bywają jedną z dość częstych przyczyn głębokiego rozładowania akumulatora. Wystarczy zostawić zapaloną lampkę w bagażniku albo nie domknąć drzwi auta, które ma wbudowaną lampkę w dolnej części drzwi.

Niecodzienna przyczyna głębokiego rozładowania akumulatora – dwa akumulatory zginęły na służbie

Pierwszy akumulator był urządzeniem markowym, którego cena przekraczała 400 złotych. Urządzenie było wykonane w zaawansowanej technicznie technologii Ca-Ca. Akumulator służył bezawaryjnie w samochodzie, który był intensywnie eksploatowany. Pewnego zimowego ranka zmarł.

Diagnoza: głębokie rozładowanie. Czynności reanimacyjne nie przyniosły spodziewanego efektu, albowiem pacjent odmawiał przyjmowania prądu.

Właściciel samochodu powiedział kilka niemiłych słów pod adresem producenta akumulatora, który miał być markowy, dobrej jakości i dodatkowo był specjalnie uszczelniony i wykonany w technologii Ca-Ca. Przyczyna problemu wydawała się wyjaśniona: kilkunastostopniowy mróz w nocy.

Właściciel auta zawiózł rozładowany akumulator do pobliskiej siedziby znanego dystrybutora części samochodowych. Ponieważ wcześniej zawiódł go produkt klasy premium, tym razem zainwestował w najtańszy produkt budżetowy. Po co przepłacać, skoro drogi akumulator poddał się po trzech latach?

Auto po zamontowaniu nowego akumulatora odzyskało życie. Przez cały dzień jeździło żwawo.

Następnego dnia problem się powtórzył. Akumulator zmarł. Diagnoza? Głębokie rozładowanie. Tym razem pacjent dał się reanimować i przyjąć prąd ładowania, jednak już po godzinie od podłączenia do prostownika, wskaźnik pokazywał, że akumulator jest pełen. Co nie świadczyło dobrze o pojemności.

Właściciel auta przeklął tani akumulator, jego nieznanego producenta, dystrybutora i sprzedawców. Tani chłam. Po jednej nocy się zepsuł.

Tym razem auto trafiło do warsztatu. Mechanik skontrolował stan układu elektrycznego. Bezpieczniki w porządku. Alternator w porządku. Żadnych zwarć. Prąd postojowy o wartościach fabrycznych. Nikły, bo auto nie mogło pochwalić się bogatym wyposażeniem. Prąd pobierał jedynie fabryczny alarm, centralny zamek i pamięć kilku sterowników.

Mechanik zalecił montaż akumulatora ze średniej półki, ale kierowca znów kupił najtańszy akumulator. Po co przepłacać, skoro nie wiadomo, czy nie będzie trzeciej ofiary?

Nadchodziła kolejna mroźna noc.

Kto świeci w nocy światłami po oknach?

O godzinie drugiej w nocy zdenerwowany właściciel auta wstał, aby ukoić nerwy szklanką wody. Wyjrzał przez okno. Wśród kilkudziesięciu aut, zaparkowanych rzędem przed blokami, jedno oświetlało blok zapalonymi światłami „mijania”.

Tak się dziwnie składało, że było to jego auto.

Jeszcze bardziej zdenerwowany właściciel pojazdu ubrał się czym prędzej, zabrał kluczyki i popędził w kierunku auta, świecącego komuś w okna w trakcie mroźnej nocy. Przekręcił przełącznik zespolony – i światła się wyłączyły.

Właściciel auta wrócił do domu. Pół godziny później wyjrzał przez okno i… Światła mijania w aucie znów się zapaliły. Wściekły kierowca wyszedł z domu po raz drugi, wyłączył światła i tym razem, odłączył akumulator.

Następnego dnia auto znów trafiło do warsztatu, tym razem innego.

Winny zabicia dwóch akumulatorów!

Jak się okazało, winnym zamordowania dwóch akumulatorów i próby dokonania mordu na trzecim okazał się uszkodzony przełącznik zespolony, odpowiedzialny za uruchamianie świateł w aucie.

Jak się okazało, podzespół był już dość mocno zużyty. Pewnego dnia ktoś musiał go przekręcić „na siłę” (z auta czasami korzystały dwie inne osoby). W trakcie silnego mrozu we wnętrzu przełącznika dochodziło do zwarcia. I uruchamiały się światła.

Po wymianie przełącznika morderstwa akumulatorów skończyły się. A sam właściciel auta musiał odwołać wszystkie brzydkie słowa, jakie skierował w stronę producentów akumulatorów. Tego premium i tego taniego.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

ads44, 1 lutego 2024, 8:16 1 0

nie wszystkie akumulatory są bezobsługowe.. istnieje jeszcze fabryka która produkuje takie z korkami.nazywa się TAB .
problemem jest brak mpożliwości zakupu elektrolitu

Odpowiedz