Koniec silników spalinowych po 2035 r… ale czy na pewno?

15 listopada 2022, 9:31

Porozumienie Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej  z dużym prawdopodobieństwem przypieczętowało los silnika spalinowego. Niedawny wywiad komisarza Bretona pozwala jednak myśleć, że kres spalinowych samochodów nie nastąpi już w 2035 roku.

Europa stawia na neutralność klimatyczną

Europa wyznaczyła motoryzacji cel – zeroemisyjność i jednocześnie drogę do niego w postaci pojazdów elektrycznych czy to czerpiących energię z akumulatora (BEV) czy też wykorzystujących wodór do produkcji prądu przez ogniwa paliwowe (FCEV).

Stało się tak pomimo głosów płynących z przemysłu, że istnieją także inne technologie, które mogłyby wnieść swój wkład w osiągnięcie przez Europę neutralności klimatycznej i to rynek powinien decydować co najbardziej odpowiada użytkownikom, czy też co najbardziej przystaje do określonych warunków.

Sama decyzja nie była zaskoczeniem, ale i tak zelektryzowała branżę motoryzacyjną, kierowców i media. Kilka dni po jej ogłoszeniu doszło do małego zwrotu akcji, gdy ciekawego wywiadu udzielił Politico Thierry Breton, unijny komisarz odpowiedzialny za rynek wewnętrzny. Potwierdził on w nim, że faktycznie zakaz sprzedaży aut o napędzie spalinowym, który ma wejść w życie w 2035 roku, doprowadzi do “gigantycznych zakłóceń” w gospodarce UE, a więc potwierdził obawy przemysłu motoryzacyjnego.

Unijny komisarz sugeruje odroczenie zakazu sprzedaży aut spalinowych

Breton stwierdził, że jeśli planowany zakaz miałby doprowadzić do porażki gospodarczej Unii, to jego termin trzeba będzie zrewidować. Unijny komisarz przypomniał, że porozumienie polityczne wypracowane przez Komisję Europejską, Radę UE i Parlament Europejski przewiduje możliwość dokonania rewizji w 2026 r. w celu dokonania przeglądu sytuacji i ewentualnego przesunięcia daty wycofania silnika spalinowego.

Komisarz zwrócił uwagę, że gra toczy się o 600 tys. miejsc pracy, które zostaną zlikwidowane w procesie przejścia z samochodów spalinowych na elektryczne. Jak wskazał nie mówimy tylko o wielkich producentach samochodów, którzy na pewno sobie poradzą, ale o całym „ekosystemie”.

Benjamin Krieger, sekretarz generalny europejskiego stowarzyszenia producentów części motoryzacyjnych CLEPA, komentując omawiany wywiad wskazał, że rzeczywiście rewizja przepisów powinna być okazją do skorygowania kursu w razie potrzeby, biorąc pod uwagę szybko rosnące ceny energii i ryzyko nowych zależności. Krieger wskazał także, że producenci części motoryzacyjnych inwestują miliardy w innowacje, programy przekwalifikowania i nowe fabryki, ale stawką jest zdolność do inwestowania. Podkreślił, że 70% dostawców z branży motoryzacyjnej odnotowało spadek rentowności do niespotykanych poziomów z powodu inflacji i rosnących kosztów.

Przemysł motoryzacyjny opowiada się za mobilnością neutralną dla klimatu i jesteśmy gotowi dostarczać technologie, które pozwolą ją osiągnąć. Podkreślamy przy tym, że elektromobilność będzie w tym zakresie odgrywała dużą, a być może decydującą rolę. Zakłócenia spowodowane źle zarządzaną transformacją mogą jednak poważnie osłabić jedną z głównych gałęzi europejskiej gospodarki. O tym także warto mówić i dobrze, że komisarz Breton dał wyraz temu, że Komisja Europejska realnie ocenia wpływ niezwykle ambitnych celów na branżę motoryzacyjną. Jeśli obecna sytuacja gospodarcza i pesymistyczne przewidywania analityków  wspólnie z decyzjami politycznymi dotyczącymi motoryzacji zagrożą nie tylko możliwości osiągnięcia zakładanych celów, ale także kondycji europejskiej motoryzacji to 2026 rok powinien być momentem na ewentualne korekty – mówi Tomasz Bęben, dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM), członek zarządu CLEPA

Czy zimny realizm, o którym mówił w wywiadzie komisarz Breton, dojdzie do głosu w 2026 r., czy też Europa pozostanie przy dotychczasowych ustaleniach, dowiemy się w przyszłości. Do tego czasu może wydarzyć się wiele rzeczy, które mogą zdecydować o jednym lub drugim, czy wręcz inaczej zdefiniować motoryzację na kolejne dekady.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

kkk34345, 17 listopada 2022, 9:14 1 -1

Kolejna chora ideologia nie podparta faktami naukowymi tylko chciwoscia korporacji. Auta elektryczne nie sa i nie beda nigdy ekologiczne, spalinowe mozna spokojnie jeszcze dopracowac, wprowadzic paliwa odnawialne np z recyklingu plastikow lub samego dwutlenku i tlenku wegla. Poza tym zywotnosc elektryka jest wielokrotnie nizsza niz dobrego auta spalinowego a nikt przecierz nie mowi o tym ze produkcja i ewentualna utylizacja/recykling to tez sa gigantyczne naklady energi i materialow

Odpowiedz

Anonim, 17 listopada 2022, 9:52 2 0

W 100% zgadzam się z wpisem poniżej . Skrajnie chora ideologia mająca przeciętnego kowalskiego pozbawić samochodu i niezależności . Najsmutniejsze jest to ,że te pseudo elity ze swych luksusowych marek nie rezygnują itp bo przecież oni mogą tak zresztą jak i latać po 50 km prywatnymi odrzutowcami . Oczywistym jest ,że nie chodzi o ekologię pytanie kiedy Ludziska Się Obudzicie , czy dopiero wówczas jak to Klaus S. mówi nie będziesz miał nic ,a będziesz szczęśliwy jak nigdy. Czysta komuna z tym ,że tylko będzie rasa panów i niewolnicy

Odpowiedz