Jak przygotować warsztat na sezon zmiany opon? Rozmawiamy z ekspertem.

26 września 2023, 19:05

W opinii kierowców, sezon przekładkowy to prawdziwe żniwa dla warsztatów samochodowych. W rzeczywistości, aby dobrze zarobić na usłudze wymiany opon, warsztaty muszą spełnić szereg wymagań, stawianych dziś przez coraz bardziej konkurencyjny rynek. Porozmawialiśmy na ten temat z ekspertem, na co dzień zajmującym się prowadzeniem szkoleń z wymiany i napraw ogumienia.

Sezonowa wymiana opon to już nie łatwy zarobek

Mimo, że w polskim kodeksie drogowym nie funkcjonuje nakaz jazdy na oponach zimowych w okresie występowania niskich temperatur, zdecydowana większość właścicieli aut decyduje się na zmianę ogumienia przed zimą. Już wkrótce miliony Polaków ruszą zatem do warsztatów, by zlecić tam tę konkretną usługę. Ten biznes wydaje się prosty i niezwykle przewidywalny. Mimo to, duża część warsztatów wymieniających opony narzeka. Dlaczego?

W naszej ankiecie przeprowadzonej w 2021 r., ponad połowa przedstawicieli warsztatów zajmujących się ogumieniem stwierdziła, że biznes ten jest opłacalny tylko wtedy, kiedy jest traktowany jako usługa dodatkowa. Tylko niespełna 14% badanych przyznało, że by dobrze zarobić wystarczy posiadać jedno stanowisko do obsługi opon.

O dobry zarobek na wymianie opon w najbliższej przyszłości może być coraz trudniej. Do typowych problemów tej branży, a więc wysokiej konkurencji oraz presji cenowej, dochodzą bowiem coraz to nowe wyzwania, wymagające od warsztatów inwestycji w sprzęt, ale i w wiedzę pracowników.

– Obecnie wśród producentów samochodów widoczna jest tendencja do montowania na fabrycznym wyposażeniu coraz to większych rozmiarów kół, często w połączeniu z ogumieniem niskoprofilowym. Oczywiście wiąże się to z tym, że warsztaty muszą przystosować swój park maszynowy. Do obsługi takich kół potrzebne są montażownice o dużych zakresach roboczych oraz przystawkach pomocniczych. Również wyważarka musi poradzić sobie z tak ciężkimi kołami. Bardzo ważne są dodatkowe akcesoria takie jak stożki typu Low Taper, tuleje centrujące czy płyty dociskowe. Warto wspomnieć o tym, że większość tych akcesoriów kompatybilna jest tylko z dobrej klasy maszynami włoskiej produkcji. – mówi Piotr Konarski-Stanaszek z firmy szkoleniowej Akademia Wulkanizatora – Oczywiście równie ważni są serwisanci. Obsługa takich kół wymaga wykwalifikowanego personelu oraz ścisłego przestrzegania odpowiednich procedur. Można powiedzieć, że mniejsze koła wybaczają pewne błędy, ale te duże już nie.

opona bezciśnieniowa
Koncepcyjna opona bezciśnieniowa

Opony coraz bardziej skomplikowane – w wymianie i naprawie

Producenci samochodów oraz producenci opon starają się proponować swoim klientom wciąż nowe rozwiązania, zwiększające komfort jazdy. Choć na rynku wtórnym stosunkowo rzadko spotyka się opony z systemami samouszczelniania czy też z wbudowanymi reduktorami szumu, wkrótce mogą stać się one standardowymi rozwiązaniami w nowych samochodach, nie tylko tych pozycjonowanych w klasie premium. Obsługa takich opon także wymaga specjalnego podejścia ze strony warsztatu.

– Największe różnice dotyczą napraw tych opon i jest to niewątpliwie bardzo rozbudowany temat, któremu swobodnie można poświęcić osobny artykuł. – mówi Piotr Konarski-Stanaszek – W odniesieniu do cosezonowej wymiany, różnice są nieznaczne, ale istnieją. Opony samouszczelniające wyłożone są wewnątrz warstwą uszczelniacza, który “zalepia” drobne przebicia. Niektóre rodzaje uszczelniaczy są bardzo lepkie i należy uważać, żeby nic do nich się nie przykleiło (może to skutkować problemami z wyważeniem koła). Z kolei opony wyciszone mają w strefie czoła przyklejoną warstwę specjalnej gąbki, która absorbuje fale dźwiękowe. Przy obsłudze tych opon bardzo ważne jest, żeby były suche. Gąbka wchłania wodę, która podczas postoju gromadzi się na dole koła. Jeżeli zamarznie – o co zimą nietrudno – powoduję to powstanie bardzo silnego bicia. Istnieją również koła w których specjalne plastikowe elementy wyciszające montowane są na felgach. W takim przypadku trzeba szczególnie uważać przy odbijaniu opony i operowaniu łyżką montażową.

Opona Pirelli do Porsche Taycan
Opona Pirelli do Porsche Taycan

Kolejny rynkowy trend to samochody elektryczne. Choć obecnie wciąż ich udział w rynku jest marginesowy, żaden warsztat nie może wykluczyć, że właściciel takiego pojazdu zechce skorzystać właśnie z jego usług, w celu przeprowadzenia wymiany opon. Czy aby wymienić opony w elektryku trzeba mieć uprawnienia SEP? Odpowiada nasz ekspert.

– Jest to pytanie z gatunku trudnych. Z dostępnej mi wiedzy wynika, ze uprawnienia SEP niezbędne są do wykonywania czynności serwisowych ingerujących w instalację elektryczną pojazdu. Nie są więc wymagane do obsługi ogumienia. Co nie oznacza, ze nie powinniśmy przy tych autach zachować szczególnej ostrożności. – mówi Piotr Konarski-Stanaszek z firmy szkoleniowej Akademia Wulkanizatora – Chodzi mi oczywiście o podnoszenie pojazdu. Należy tą czynność wykonać tak, aby nie uszkodzić akumulatorów. Do podnoszenia niektórych samochodów należy zastosować specjalne adaptery. Same opony też powinny być dedykowane. Opony przeznaczone do aut elektrycznych cechują się niższymi oporami toczenia oraz obniżoną emisją hałasu. Przystosowane są również do wysokiego momentu obrotowego dostępnego od zera. Opona standardowa może w takim aucie zużywać się zdecydowanie szybciej lub nieregularnie. Szczególnie, gdy mówimy o autach szybkich i dynamicznych.

Opony aut elektrycznych to przyszłość rynku. A jak warsztaty radzą sobie z wyzwaniami codzienności? Choć może się wydawać, że obecność systemów TPMS w pojazdach nie jest już nowością dla warsztatów wulkanizacyjnych, wciąż zdarza się, że ich obsługa generuje problemy. Pracownicy często uczą się na błędach, zamiast na specjalistycznych szkoleniach, co niestety często generuje warsztatom niepotrzebne koszty.

– Z tym jest zdecydowanie lepiej niż kilka lat temu, chociaż do ideału jeszcze trochę brakuję. Coraz więcej warsztatów posiada urządzenia do obsługi czujników TPMS. mówi Piotr Konarski-Stanaszek – Większość mechaników umie wymienić opony nie uszkadzając przy tym czujnika. Niestety często popełniane są stosunkowo proste błędy takie jak montaż nieprawidłowej wkładki zaworu czy czapeczki, co skutkuje uszkodzeniem wentyla. W niektórych pojazdach wiąże się to z koniecznością wymiany całego czujnika. Mechanikom zdarzają się również pomyłki przy programowaniu i instalacji zamienników oryginalnych czujników. Częstym błędem jest montaż do pojazdu dwóch czujników o tym samym numerze ID. Niewątpliwie systemy TPMS w następnych latach będą stawiały przed warsztatami kolejne wyzywania.

Wymiana opony, fot. Bridgestone.

Wyzwania na rynku opon szansą na profesjonalizację

Paradoksalnie kolejne utrudnienia dotyczące serwisowania ogumienia mogą być dla warsztatów szansą na zdobycie przewagi rynkowej. W ostatnich dwóch dekadach, próg wejścia w biznes przekładkowy był na tyle niski, że na ten krok decydowało się wiele warsztatów, nawet tych niedużych. Obecnie koszty zakupu i posiadania maszyn przeznaczonych do kół o dużej średnicy i niskim profilu, a także koszty wyszkolenia personelu stawiają poprzeczkę nieco wyżej. Profesjonalizacja i skoncentrowanie się na jakości obsługi może być receptą na zdjęcie ze swoich barków presji cenowej. Stopniowo zmienia się także profil klienta warsztatu, który coraz częściej chce być obsłużony dobrze, a nie tylko tanio i szybko. To ważne, gdyż jak zauważa ekspert, większość błędów popełnianych przez warsztaty przy obsłudze ogumienia wynika z pośpiechu.

– Większość błędów wynika zarówno z braku wiedzy jak i pośpiechu. Typowym jest niewyczyszczenie obręczy i piasty. Jest to kluczowa czynność gwarantująca poprawne centrowanie koła, a więc eliminację wibracji. Nawet najlepiej wyważone koło będzie biło, jeżeli będzie “krzywo” założone. Równie często mechanicy zapominają o prawidłowym smarowaniu opony i felgi pastą oraz przepompowaniu opony po jej zamontowaniu. – mówi Piotr Konarski-Stanaszek z firmy szkoleniowej Akademia Wulkanizatora – Skutkuje to nieprawidłowym osadzeniem opony i biciem koła. Istnieją jednak też błędy wynikające typowo z braku wiedzy, jak na przykład montaż felgi posiadającej nadmiernie zużyty kołnierz. Co do konsekwencji to mogą być najróżniejsze – od błahych (wibracja, powolne uchodzenie powietrza) do bardzo poważnych (uszkodzenie pojazdu podczas czynności serwisowych, eksplozja opony, odkręcenie koła podczas jazdy).

 

Czy Waszym zdaniem obsługa ogumienia to nadal intratny biznes? Napiszcie nam swoje opinie w komentarzu.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Brak komentarzy!