Jesienią ubiegłego roku polską opinią publiczną poruszył pewien gorący temat. W ramach unijnych celów klimatycznych jednym z podatków, do którego wprowadzenia zobowiązane mają być państwa członkowskie, jest ten od samochodów spalinowych. Czy kieszenie zmotoryzowanych Polaków zostaną uszczuplone?
Straszenie podatkiem od samochodów spalinowych
Już w październiku informowaliśmy, że nawet jeśli podatek od samochodów spalinowych zostanie wprowadzony, to wieści o opłatach rzędu kilku, a nawet kilkunastu tysięcy złotych to nierealne mrzonki niektórych portali. Na fali popularności tego tematu, starały się one odpowiedzieć na pytanie: Ile wyniesie nowy podatek od samochodów spalinowych? Udało nam się wówczas ustalić, czym kierowali się ich redaktorzy, publikując tak horrendalne kwoty.
Część z nich przedstawia nawet wzory obliczeń wysokości podatku dla polskich kierowców. Jak się okazuje, czerpią oni swoją wiedzę z… projektu ustawy, który powstał za rządów Marcinkiewicza w latach 2005-2006. Ówczesny rząd proponował podobny podatek, do tego, który ma zacząć funkcjonować od przyszłego roku. Z braku informacji o projekcie ustawy przygotowywanym przez obecną władzę jako prawdopodobne przedstawiają oni, że podatek ten obliczany będzie od kwoty 500zł, a finalna jego wysokość zależna będzie od pojemności silnika oraz normy EURO. Jest to jednak nic innego jak zwykłe wróżenie z fusów. – fragment artykułu “Podatek od samochodów spalinowych w 2024 roku? Nie taki diabeł straszny…”
Nowe informacje z Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej
W październiku za prace nad podatkiem od samochodów spalinowych odpowiedzialne było Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Na zadane przez nas pytanie o omawiany podatek przekazało ono następującą odpowiedź:
Uprzejmie informujemy, że nie są prowadzone w chwili obecnej żadne prace w zakresie opłat/danin za auta spalinowe.
W przypadku prac nad projektem zostanie on zgodnie z przepisami udostępniony do konsultacji publicznych zarówno na stronie Ministerstwa Klimatu i Środowiska, jak i Rządowego Centrum Legislacji.
Po zmianie władzy za pracę nad tą daniną odpowiedzialne jest Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. Aby ustalić, jakie podejście do tak burzliwego tematu ma nowa władza, redakcja Faktu wystosowała zapytanie, na które otrzymała nieco konkretniejszą odpowiedź.
– Chcemy usunąć z KPO podatek od samochodów spalinowych. W kwestii opłaty rejestracyjnej planujemy ją w taki sposób wyprofilować, żeby nie uderzyła po kieszeniach najmniej zamożnych. Bo nie może być tak, że im samochód jest starszy i więcej spala, tym więcej ktoś płaci — powiedziała minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. – Trzeba to odpowiednio zmodyfikować i nad tym będzie pracowało Ministerstwo Klimatu, żeby najmniej zamożni tej opłaty nie odczuli — dodała.
Chcielibyśmy móc powiedzieć, że można już odetchnąć z ulgą, niestety na to jest za wcześnie. Wyżej przytoczone słowa to jedynie deklaracja polityczna. Jest to bez wątpienia pozytywna informacja dla polskich kierowców, ale dopóki nie doczekamy się zmian w dyrektywach unijnych, nie powinniśmy tańczyć z radości.
Komentarze