W ogłoszeniach dotyczących sprzedaży samochodów bardzo często można znaleźć zachęcające określenia: niebity, bezwypadkowy itd. Niestety, czasem okazuje się, że tak naprawdę ten pojazd nie tylko, że był bity, lecz wręcz rozbity i to do tego stopnia, że została z niego jedynie połówka. Ale to żaden problem. Wystarczy drugi samochód, tyle że uderzony z innej strony i zaraz z dwóch zrobimy jeden… Polak potrafi!
Swoją drogą to smutne, że takie rzeczy się robi. Z jednej strony montaż takich dwóch (lub więcej samochodów) w jeden wymaga dużej wprawy, wiedzy, doświadczenia. Tyle tylko, że są to oszukańcze praktyki…
No i chyba nie jest dla nikogo tajemnicą, że auto, które zostało w tak amatorski sposób poskładane, a wcześniej uległo poważnemu wypadkowi, może okazać się dla swojego nowego właściciela śmiercionośną pułapką. Podczas kolizji może okazać się, że konstrukcja została wybitnie osłabiona i zgniecie się jak puszka od piwa pod butem….
Komentarze