Downsizing, czyli zmniejszanie pojemności skokowej silnika, który stał się modny wśród producentów silników samochodowych w ostatnich latach, wpływa na wszystkie części układu napędowego w tym również na turbosprężarkę.
Generowanie coraz większej mocy oraz momentu obrotowego przez mniejsze jednostki przekłada się na dużo wyższe temperatury wokół silnika. Dodatkowo osłony silnika, które okrywają silnik od dołu i z góry powodują, że najniższa temperatura w okolicy turbosprężarki to aż 180 stopni Celsjusza. Oznacza to konieczność zwrócenia szczególnej uwagi na delikatne komponenty współpracujące z turbosprężarką takie jak np. elektroniczny zawór sterujący pracą turbosprężarki.
Maksymalna temperatura pracy zaworu elektronicznego, przy zachowaniu której unikniemy zniszczeniu podzespołu wynosi około 140 stopni Celsjusza. Aby zawór nie pracował w wyższych niż dozwolono temperaturach, zastosowano dodatkowe jego chłodzenie cieczą. Pierwsze egzemplarze nowego typu zaworu (aktuatora) są aktualnie w produkcji.
Opisywany zawór to wersja sUTA (Simple Universal Turbo Actuator) – zilustrowana poniżej. System chłodzenia zaworu jest połączony z układem chłodzenia silnika, a użycie elektrycznej pompy odpowiedzialnej za recyrkulację cieczy chłodzącej pomaga utrzymywać bezpieczną temperaturę, nawet w momencie nagłego wyłączenia silnika. W takim wypadku system chłodzenia kontynuuje pracę do momentu osiągnięcia pożądanej temperatury wewnątrz aktuatora.
W celu zagwarantowania bezpiecznych warunków pracy podzespołów elektronicznych maksymalna temperatura płynu chłodzącego nie może przekroczyć 110 stopni Celsjusza.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Robert, 6 kwietnia 2017, 8:09 3 0
następna genialna rzecz która nie będzie diagnozowana przez komputer a będzie wręcz niewidoczna dla diagnozy ale na pewno będzie kosmos cena takiego wynalazku Robert
Odpowiedz