Dynamiczny postęp w motoryzacji sprawia, że samochody coraz szybciej starzeją się „optycznie”. Skoro nie każdego stać na kupno nowego auta, czy można wizualnie odświeżyć stare?
Jeśli w tym momencie pomyślałeś „tuning” to czym prędzej wyprowadzimy Cię z błędu. O dodatkowym spojlerze może marzyć co najwyżej nastolatek, który właśnie dostał kluczyki do samochodu ojca. Jest inny i kompletnie niedoceniony sposób sprawienia, by samochód wyglądał młodziej. To jego oświetlenie.
Biel to młodość
Samochód, który dziś wyjeżdża z salonu, zwykle ma przynajmniej oświetlenie do jazdy dziennej LED, a coraz więcej modeli LED-owe światła mijania i drogowe. Takie światła mają dwie cechy charakterystyczne: często fantazyjne kształty i biała barwę. O ile w przypadku reflektorów halogenowych nie da się zmienić ich kształtu, o tyle można pozbyć się żółtawej poświaty emitowanej przez standardowe żarówki współpracujące z reflektorami.
Żarówki Philips WhiteVision emitują intensywnie białe światło w porównaniu do standardowych żarówek. Oczywiście na rynku są żarówki, które dążą do niebieskawej barwy lamp ksenonowych. Wystarczy jednak minimum zrozumienia dla zasady działania takich żarówek, żeby wiedzieć że to nie jest dobry pomysł. Żarówka H1 lub H7 może pobierać maksymalnie 55W, H4 60W (w trybie świateł drogowych). Aby zmienić barwę żarówki, potrzebny jest filtr. Każdy filtr to strata części strumienia światła. Zatem żarówka o jaskrawo niebieskim zabarwieniu nie będzie w stanie świecić tak mocno, jak żarówka o nieco cieplejszej, a wciąż białej temperaturze barwowej. Wystarczy popatrzeć na zdjęcia żarówek niewiadomego pochodzenia oferowanych na aukcjach internetowych, które mają „wyglądać jak ksenony” – ich bańki są często ciemnoniebieskie wskutek zastowanego filtra.
Philips WhiteVision zapewniają nawet 60% lepszą widoczność i dłuższy zasięg świateł w porównaniu do standardowych żarówek, a jednocześnie ich biała barwa będzie się doskonale prezentować. Kierowcom, którzy często jeżdżą w trasy, bardziej przydatne mogą okazać żarówki Philips X-tremeVision, które zapewniają nawet o 130% lepszą widoczność. W praktyce może to oznaczać dostrzeżenie przeszkody na drodze nawet dwie sekundy wcześniej, co stanowi różnicę między ominięciem jej, a zderzeniem. W tym przypadku mówimy już nie tylko o wizualnym odmłodzeniu samochodu, ale także zwiększeniu jego możliwości ponad to, co przewidział producent.
Krok dalej: kolorowo, ale legalnie
Wszystkie światła mijania i drogowe w samochodach muszą dawać białą barwę określaną w stopniach Kelvina, za wyjątkiem żółtych żarówek selektywnych, najczęściej spotykanych w „klasykach”. Zmiana barwy, włączając w to światła postojowe, np. na niebieskie lub zielone, jest zabroniona pod karą zatrzymania dowodu rejestracyjnego i 200 zł mandatu. Tymczasem Philips otworzył kierowcom pierwszą legalną furtkę do modyfikacji koloru świateł w samochodzie, dzięki linii ColorVision i żarówkom halogenowym emitującym poświatę w kolorze żółtym, fioletowym, zielonym i niebieskim. Co ważne, w przeciwieństwie do tanich produktów niewiadomego pochodzenia dostępnych na internetowych serwisach aukcyjnych, żarówki Philips ColorVision posiadają certyfikat ECE R37 i są dopuszczone do użytku na drogach.
Philips ColorVision nie dają w pełni kolorowego światła, dezorientującego innych kierowców. Lekko zabarwiona jest tylko połowa szkła wokół żarnika. W praktyce oznacza to, że emitują delikatną poświatę widoczną głównie na odbłyśniku, a nie w kolorze wiązki światła. Z tego też powodu takie żarówki lepiej sprawdzają się w samochodach z klasycznymi odbłyśnikami niż w autach z reflektorami soczewkowymi, ponieważ to w tych pierwszych efekt jest lepiej widoczny.
Modyfikacja barwy jest na tyle delikatna, że światło takich żarówek nie rozprasza innych kierowców i wciąż daje na jezdni białą barwę o temperaturze 3350 K. Ponadto, żarówki ColorVision zapewniają o 60% większą widoczność w porównaniu ze standardowymi żarówkami halogenowymi, dzięki czemu kierowca widzi do 25 metrów dalej. Philips ColorVision są dostępne w dwóch wersjach – dla reflektorów H7 i H4. Co ciekawe, różnią się nieznacznie w budowie, mają zabarwione różne części szkła, zależnie od wersji.
DRL: nowoczesne i estetyczne LED-y do jazdy dziennej
Wbrew pozorom, w światłach do jazdy dziennej nie chodzi o marginalną oszczędność paliwa. DRL pozwalają oszczędzać żarówki świateł mijania oraz poprawiają bezpieczeństwo, ponieważ włączają się automatycznie po uruchomieniu silnika.
Z drugiej strony, tanie dodatkowe światła LED nie dość, że wyglądają mało atrakcyjnie, dają zazwyczaj stanowczo za mało, albo za dużo światła. Tymczasem lampy Philips DayLightGuide o symbolu 12825WLEDX1 pobierają maksymalnie 2×7,7W, podczas gdy standardowe światła mijania – 2x55W. Ponadto, wyglądają naprawdę dobrze. To zasługa technologii Light Guide, czyli świecącego paska, która jest tak popularna w nowoczesnych autach. Dla porównania, w tanich lampach DRL sprzedawanych na aukcjach internetowych widać pojedyncze diody.
Wewnątrz też można mieć LED-y
Inną metodą odświeżenia wyglądu auta jest zamontowanie źródeł światła Philips X-tremeVision LED, które są przeznaczone do oświetlenia kabiny. Są one wyposażone w trzonek T10, typ w2.1×9.5d pasujący do większości samochodów. Dzięki temu wystarczy zdjąć osłonę lampki i dwoma kliknięciami zamienić tradycyjną żarówkę. Taka dioda LED pobiera zaledwie 0,8 W, a jej żywotność to aż 12 lat. Światło o jasności 50 lumenów jest zauważalnie jaśniejsze od standardowych żarówek.
Te produkty również można dobrać do preferencji i reszty oświetlenia auta, dzięki szerokiej gamie temperatur barwowych. Wersja z żółtą obwódką daje ciepłe białe światło o temperaturze 4000 K. Jest też wersja z czarną obwódką (6000 K), która emituje jaskrawobiałe światło. Ostatnia odmiana – z niebieskim paskiem – daje właśnie taką poświatę „ksenonową”, dzięki światłu o temperaturze 8000 K.
Nowoczesna technologia oświetlenia samochodowego jest coraz bardziej dostępna dla aut w każdym wieku i umożliwia relatywnie tanie „odmłodzenie” każdego samochodu – przy czym kwestie estetyczne łączą się tu z bezpieczeństwem na drodze.
Komentarze