Czy klient powinien mieć prawo wejścia do hali warsztatowej, a jeśli tak, to w jaki sposób? Czy może sam wjechać na kanał lub podnośnik, czy powinien to uczynić mechanik? W różnych warsztatach rozmaicie z tym bywa.
Są takie serwisy, w których klient jest raczej niemile widziany w pobliżu swojego auta, a w zamian za to proponuje mu się kawkę, herbatkę itp. W innych z kolei mechanicy nie widzą nic złego w tym, by klient poprzyglądał się naprawie, a czasem nawet sami go zapraszają „niech pan podejdzie i zobaczy, wszystko do wymiany”…. A jak to jest u Was? Co o tym myślicie?
Klientka wjeżdża na kanał
Obejrzyjcie ten oto filmik:
Nie ma to jak zdecydowana kobieta. Mechanik macha rękami, wzywając ją do natychmiastowego zatrzymania pojazdu, ale ona pewnie myśli, że akurat odpędzał muchę albo coś takiego. No więc gaz do deski…
Nawet kanał nie jest potrzebny, by narobić zamieszania. To jest tak, gdy kierowca nie wie, po co obraca kierownicę i w którą stronę:
Pewnie mieliście w swojej pracy może nie takie same, ale podobne przypadki nieudolności kierowców, bezradności i braku wyobraźni podczas manewrowania samochodem.
Okazuje się, że klienci często mają zupełnie irracjonalne pomysły. Popatrzcie na tego pana w myjni:
Znany jest wypadek mechanika, którego pewien starszy kierowca przycisnął do ściany podczas wyjeżdżania ze stanowiska warsztatowego. Wydaje się zatem, że zezwalanie klientowi na manewrowanie autem na terenie warsztatu (stanowisk naprawczych), a zwłaszcza wewnątrz hali, na wjeżdżanie na kanał lub podnośnik jest wysoce ryzykowne.
W najlepszym razie klient uszkodzi samochód, wyposażenie warsztatu albo inne auta. W gorszym przypadku przejedzie komuś po nogach, uszkodzi pojazdy innych klientów, wpadnie samochodem do kanału. A jak będzie miał dobrego prawnika, to jeszcze wystąpi do was o odszkodowanie i zarzuci, że to wszystko wasza wina, bo nikt go nie ostrzegł albo nie poinstruował.
Chociaż czasem sami mechanicy też wykonują ryzykowne manewry:
Oj, pachnie tu amatorszczyzną:
Wpadł do kanału
Otwarty kanał może być także zagrożeniem dla klienta poruszającego się pieszo po terenie warsztatu. Były już przypadki wpadnięcia do kanału, notabene często z przykrymi konsekwencjami i to nie tylko dla poszkodowanego:
Klient, który zagapi się i nie zauważy kanału, w wyniku czego wleci do niego, może sprawić kłopot nie tylko sobie. Pewien mężczyzna, który na skutek takiego wypadku doznał złamania kości biodrowej, przez 3 lata sądził się z właścicielem warsztatu, zarzucając brak oznakowania, naruszenie przepisów bhp, straty moralne itd. Domagał się oczywiście wysokiego odszkodowania.
Ciekawi jesteśmy Waszych opinii
Z pewnością dla wszystkich ludzi z branży interesujące będą Wasze opinie i wrażenia na ten temat. Podzielcie się nimi z kolegami, opiszcie swoje doświadczenia i refleksje. Czekamy i zapraszamy do dyskusji w komentarzach.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Mario, 27 stycznia 2017, 16:42 6 0
Ja nie pozwalam wjeżdżac bo nie chce mieć kłopotów
Odpowiedz
Będzie Pan zawodolony ;), 27 stycznia 2017, 20:07 5 0
Ta klient jest potrzebny przy wstępnie przy diagnozie potem jest wolny aż do uregulowania zapłaty ;)milewidzany.
Odpowiedz
POwer, 29 stycznia 2017, 0:21 0 0
Dobre uwagi autora wiencej takich artykułow proszę :)
Odpowiedz
MV, 29 stycznia 2017, 10:56 5 0
Do mnie przyjechała kiedyś damulka w futrze i mówi, że coś jej szumi gdzieś tam z przodu. Patrzymy okazało się że to babsko najechało na taki gumowy pachołek i wklinował się on pomiędzy oponę a nadkole. I tak jechała z nim. Tarło jak cholera ale paniusia nawet nie raczyła spojrzeć co się dzieje. Pisze o tym żeby pokazać jakie ci ludzie mają czasami pojęcie. Lepiej nie pozwalać nikomu jeździć po warsztacie!
Odpowiedz
J.M., 3 lutego 2017, 6:23 2 -1
Tak samo mądra jak ta co wjechala do kanału
Odpowiedz
Rtek, 30 stycznia 2017, 7:49 1 0
Z tą muchą to dobre ?
Odpowiedz
krakus, 30 stycznia 2017, 13:56 1 0
Od czasu jak klient o mało mnie nie przycisnął samochodem do ściany nikomu nie pozwalam wjeżdżać do hali
Odpowiedz
fero, 31 stycznia 2017, 18:28 1 0
Nie i jeszcze raz nie!!!!
Wleci taki do kanału a jak będę się tłumaczył?
Kawa, herbata, woda do dyspozycji i czekają
Odpowiedz
hel, 2 lutego 2017, 6:49 2 0
U mnie klient wjechal kiedyś do kanalu, a ile miał pretensji ze zly kanal mam.
Odpowiedz
Fachowiec, 2 lutego 2017, 8:39 3 0
No i znowu bardzo profesjonalny artykuł na Motofocus! A jak ładnie napisany, piękną polszczyzną... Kto to pisał - gimbaza? Zamiast pisać wesołe historie warsztatowe, lepiej poradźcie serwisantom, jak to wygląda z punktu widzenia prawa i co można zrobić, żeby się zabezpieczyć przed roszczeniami klienta (bo naprawdę można i nie jest to trudne!). Nie wystarczy być tubą dystrybutorów, trzeba się trochę postarać, żeby zasłużyć na miano profesjonalnego portalu. Do roboty!
Odpowiedz
tomaszo, 2 lutego 2017, 12:52 0 -6
Te fachowiec a możesz podać konkretnie o co ci biega z tą polszczyzną i profesjonalizmem?
Czy tylko banialuki potrafisz pisać? Sam zachowujesz się jak gimbaza
Odpowiedz
Fachowiec, 2 lutego 2017, 13:29 2 0
Uprzejmie proszę Panie Redaktorze: POLSZCZYZNA: "Mechanik macha rękami, wzywając ją do natychmiastowego zatrzymania pojazdu, ale ona pewnie myśli, że akurat odpędzał muchę albo coś takiego." Albo coś takiego - bardzo ładny literacki tekst, oczekiwany od rzekomo profesjonalnego portalu. Takie to mogą być komentarze czytelników, a nie treść artykułów. Teraz PROFESJONALIZM. Trudno dać przykład, bo w tym tekście go brak, ale może podam, jak powinno być (oczywiście nie będę odrabiał pracy domowej za Motofocus, więc tylko fragment propozycji): "Aby uchronić się przed odpowiedzialnością za wypadek, można przynajmniej oznaczyć liniami miejsca, za którymi nie może przebywać klient, umieścić ostrzeżenia przed wejściami na halę oraz w inne miejsca, które mają być niedostępne dla klienta. Przyda się również zapis w warunkach świadczenia usług przez warsztat, które to zapisy mało kto posiada. Itd itp. - można np. jeszcze o ubezpieczeniu OC. No ale po co dostarczać profesjonalnej wiedzy, lepiej się uśmiać po pachy . Zamiast profesjonalnego tekstu dla warsztatowców, mamy (niestety kolejne) opowieści z mchu i paproci.
Odpowiedz
tomaszo, 2 lutego 2017, 15:30 0 -2
Ja nie jestem redaktorem, panie "fachowiec". Lubię jednak bezstronność i uczciwość, a nie plucie jadem gdzie popadnie. To dobrze, że oni (Motofocus) zamieszczają także takie kawałki na luzie. Przynajmniej ludzie mogą się pośmiać. Ty, ponuraku, widocznie oczekujesz tylko poważnych tekstów, z których możesz coś dla siebie ukręcić. Potrzebujesz fachowych porad w tym zakresie to idź do prawnika. Zapewne nie chodzisz także do teatru, bo jaki stamtąd wyniesiesz pożytek? W teatrze też nie ma porad dla warsztatowców, prawda? W tym zdaniu, które cytujesz nie widzę nic złego. Jest gramatycznie poprawne i nie ma żadnych błędów w nim. A że jest pisane lekkim językiem? Nie podoba Ci się, to nie czytaj, ale nie musisz szczuć i wypowiadać się za innych. Mnie się bardzo podobają takie informacje na luzie, właśnie po godzinach. A z tymi ostrzeżeniami i ubezpieczeniem OC to wie każdy właściciel warsztatu, więc takie porady jakich oczekujesz to chyba raczej dla ubogich w wiedzę... Czyli dla Ciebie. Taki z ciebie fachowiec, jak ze mnie biskup. Pewnie z minionej epoki, wicie rozumicie?
Nie lubię takich złośliwych ludzi jak ty. W telewizji też powinny być tylko programy pełne porad, ale żadnej rozrywki? Musisz być małym zakompleksionym człowieczkiem panie "fachowiec". Dlatego nawet trudno mi nazwać kogoś takiego jak ty kolegą.
Odpowiedz
Fachura, 2 lutego 2017, 15:52 0 0
Nie zes*aj się Redaktorze
Odpowiedz
tomaszo, 2 lutego 2017, 15:38 0 0
Jeszcze jedno panie fachowiec od siedmiu boleści. Piszesz "umieścić ostrzeżenia przed wejściami na halę oraz w inne miejsca". To jest poprawna POLSZCZYZNA?????
chyba "W INNYCH MIEJSCACH". Kogoś chcesz uczyć, a sam nie potrafisz zdania sklecić. W inne miejsca to można zajrzeć, ale umieścić coś w innych miejscach. Podstawówka się kłania.
Odpowiedz
Fachowiec, 2 lutego 2017, 17:15 2 0
Nie będę się zniżał do tego poziomu, więc wypowiem się tylko w sprawie gramatyki. Wejścia dokąd? "Wejścia na halę oraz w inne miejsca". Życzę zdrowia.
Odpowiedz
Karolek, 2 lutego 2017, 18:26 3 0
Wlecial do kanalu a tamten drugi poszedl dalej ???
Odpowiedz
Romeo, 6 lutego 2017, 22:01 1 0
Tylko mieć kamerę i kręcić, niezłe jaja. U nas na hali kiedyś dziadek wjechał lanosem w nowiutką beemkę.
Odpowiedz
Zbyszek., 20 września 2018, 16:01 1 0
Wjazd a przebywanie. Wjeżdża ktoś z załogi warsztatu. Natomiast co do przebywania . Przy naprawie niekoniecznie, ale przy diagnozie to wskazane, by klient dobrze określił co właściwie mu przeszkadza, jakie ma odczucia itp. To tak jak z kierowcą F1, jak mu zrobić auto jeżeli wiadomo tylko że coś skrzypi.. serwis który nie dopuszcza klienta na etapie diagnozy do zadawania pytań i odpowiedzi nigdy nie będzie dobrym serwisem
Odpowiedz