Polerka do lakieru samochodowego to jedno z najważniejszych narzędzi w rękach detailera. Ale nie tylko. Niezbędna jest również w nowoczesnym warsztacie lakierniczym. Jak wybrać dobrą polerkę do lakieru? Na co zwrócić uwagę przy wyborze?
Polerka do lakieru samochodowego to urządzenie elektryczne, na które montuje się pady polerskie i tarcze polerskie. Najpopularniejsze są pady i tarcze o średnicy 125 i 180 milimetrów, mocowane na rzep. Nowoczesne polerki muszą być lekkie i wysokoobrotowe, aby zapewnić skuteczną pracę.

Zastosowanie polerek do lakieru
W studiu detailingowym polerki do lakieru stosowane są przede wszystkim do przeprowadzania korekty lakieru samochodu. Za pomocą odpowiednio dobranych past polerskich i padów o różnej sile cięcia (standardowo stosowane są trzy poziomy), detailer może spolerować lakier bezbarwny (klar) usuwając z niego zmatowienia, odbarwienia i małe ryski. W przypadku dużych rys detailer może złagodzić ich krawędzie, by były słabiej widoczne. Pasty i pady o najmniejszej sile cięcia są przeznaczone do nadawania połysku. Polerki mogą też znaleźć zastosowanie przy polerowaniu powłoki woskowej a także przy polerowaniu kloszy reflektorów.
W warsztacie lakierniczym polerki są niezbędne do usuwania starych warstw lakieru, przygotowania powierzchni do malowania, a na koniec do nabłyszczenia lakieru bezbarwnego, gdy wszystkie warstwy odpowiednio wyschną.
Polerka do lakieru to urządzenie wielozadaniowe, dzięki możliwości stosowania wielu rodzajów tarcz, padów (np. gąbkowych, filcowych) i nakładek.

Jak wybrać polerkę do warsztatu? Pytamy specjalistę ze studia detailingowego.
Polerka do lakieru to podstawowe uzbrojenie każdego detailera. Dlatego postanowiliśmy porozmawiać z jednym ze specjalistów z branży detailingu.
Z ilu polerek korzysta Pan w trakcie swojej codziennej pracy w charakterze detailera?
Na co dzień w studiu korzystam z kilku rodzajów polerek, bo każda ma swoje konkretne zastosowanie i nie ma jednej uniwersalnej maszyny do wszystkiego – wyjaśnia Emil Nagiecki – Kozak, właściciel firmy Chester Garage – Detailing Studio, mającego swoją siedzibę w Warszawie, przy ul. Modlińskiej 256.
Jakich polerek Pan używa na co dzień?
Głównie pracuję na dwóch typach. Pierwszy to polerka rotacyjna. Jest mocna i skuteczna. Praca z nią wymaga dużego doświadczenia ze względu na łatwość przetarcia lakieru. Korzystam z urządzenia firmy ADBL. Druga polerka to urządzenie typu Dual Action (DA). Ta polerka jest bardziej wszechstronna. Jest ona bezpieczna dla lakieru, świetna do wykończenia, usuwania hologramów i polerowania na wysoki połysk. Korzystam z urządzenia marki FLEX. Mam jeszcze w arsenale mikropolerki. Są one idealne do trudno dostępnych miejsc nadwozia samochodu, takich jak słupki, wnęki klamek czy detale wnętrza. Korzystam z polerek Rupes.
Powiedział Pan o zastosowaniu mikropolerek. A do jakich celów używa Pan tych większych polerek?
Tak, dodam jeszcze, że mikropolerek używam do detali. Na przykład przy emblematach, wąskich przetłoczeniach czy na elementach wnętrza.
Polerki rotacyjnej używam głównie do pierwszego etapu korekty lakieru, do usuwania głębszych defektów i mocniejszych zmatowień. Używam jej też przy renowacji reflektorów. A polerka Dual Action jest świetna do jednoetapowych korekt i końcowego wykończenia, bo nie generuje takiego ciepła jak polerka rotacyjna.
Na jakie parametry zwraca Pan uwagę przy wyborze polerki do lakieru?
Dla mnie kluczowe są takie parametry, jak moc i moment obrotowy – ważne, żeby polerka miała zapas mocy i nie traciła obrotów. Regulacja obrotów – szeroki oraz płynny zakres pozwala dostosować tempo pracy do etapu korekty. Waga i ergonomia – za ciężka maszyna po kilku godzinach pracy daje się we znaki. Ważny jest też dobrze wyprofilowany uchwyt.
Wibracje i hałas – niskie wibracje to większy komfort pracy i lepsza precyzja. Hałas też ma znaczenie, bo po całym dniu pracy głośna maszyna może być uciążliwa. Ważna jest też trwałość – nie oszczędzam na sprzęcie. Sprzęt musi być solidny, dlatego stawiam na sprawdzone marki, jak Rupes, FLEX, Makita czy ADBL.
Podsumowując – wybór polerki to kwestia dopasowania do konkretnej pracy. Dlatego nie ograniczam się do jednej, tylko korzystam z kilku modeli, żeby zawsze mieć pełną kontrolę nad efektem końcowym – podkreśla Emil Nagiecki – Kozak.
Komentarze