Początki i przyszłość filtracji kabinowej cz. 2

21 kwietnia 2021, 23:59

Jak pisaliśmy w poprzedniej publikacji, pokolenie naszych dziadków o profesjonalnym filtrze w samochodzie (tak samo jak w papierosie, w kawie, czy w butelce z wodą ?) mogło co najwyżej pomarzyć.

Dzisiaj filtracja jest pojęciem powszechnie znanym i rozumianym, choć nie wszyscy rozumieją różnice pomiędzy poszczególnymi rodzajami filtrów. Spieszymy więc z wyjaśnieniem skąd się wzięły, jakie cząstki z powietrza separują i dokąd zmierzają filtry kabinowe.

Początki filtrów przeciwpyłowych

Za pierwowzór dzisiejszych filtrów kabinowych, pod względem ich cech użytkowych, możemy uznać filtry typu High Efficiency Particulare Air (HEPA) opracowane tajnie i użyte przez Korpus Chemiczny Armii USA w technologii produkcji masek w latach 40’ XX w. (projekt Manhattan). Fakt, że filtry HEPA zdolne są wychwytywać cząsteczki zanieczyszczeń o wielkości ok 3.0µm zainteresował w końcu inżynierów samochodowych. Na początku rola filtrów kabinowych ograniczała się do wychwytywania zanieczyszczeń mechanicznych w postaci pyłu, kurzu czy wilgoci. Dzisiaj filtry przeciwpyłkowe mogą wychwytywać nawet 99% cząsteczek tzw. pyłów zawieszonych PM10 o średnicy mniejszej niż 10µm, których wielkość można porównać do 1/5 średnicy ludzkiego włosa.

Nie wszystkie filtry przeciwpyłkowe chronią tak samo – kluczowe znaczenie ma tu rodzaj zastosowanego medium filtrującego oraz jakość wykonania wszystkich połączeń między materiałem filtrującym, a ramką filtra. W filtrach Hengst przegroda wykonana jest z włókien syntetycznych, które nie ulegają deformacji pod wpływem wody czy wilgotności zasysanego powietrza, co wpływa na jakość filtracji w całym okresie międzyserwisowym. Filtry Hengst powstrzymują rozwój drobnoustrojów, chronią klimatyzację, filtrują drobniejsze pyłki, kurz, pleśń, zarodniki i zanieczyszczenia na poziomie 1 mikrona (do 99% cząsteczek PM10) oraz zapobiegają parowaniu szyb.

Pierwsze filtry węglowe

Również filtry węglowe mają swoje początki znacznie wcześniej niż byśmy mogli pomyśleć. W 1854 r. szkocki chemik John Stenhouse zaprojektował dla nurków i górników maskę na twarz z filtrem węglowym używając do tego sproszkowanego węgla drzewnego. W 1872 r. dwustopniowy filtr węglowy z węglem aktywnym do oczyszczania powietrza skonstruowali bracia Allen i Alvin E. Rice. Był to przyczynek do tego, co po kolejnych etapach ewolucji technologicznej znajdujemy w filtrach kabinowych naszych samochodów.

Dziś obok standardowych filtrów przeciwpyłkowych mamy na rynku filtry z dodatkiem węgla aktywnego, które wychwytują mniejsze cząsteczki PM2,5. Zastanawiasz się czym różnią się między sobą filtry węglowe różnych producentów? Odpowiedź jest prosta – chodzi o ilość użytego węgla aktywnego. W filtrach Hengst zastosowano aż 300g/m2 węgla aktywnego, który dzięki specjalnej technologii pozyskania, posiada niezwykłą strukturę wewnętrzną (1 gram = 1000 m²), a jedna jego łyżeczka odpowiada powierzchni filtracyjnej boiska piłkarskiego. Filtry kabinowe z węglem aktywnym firmy Hengst skutecznie filtrują niebezpieczne gazy (ozon, benzol), spaliny i nieprzyjemne zapachy.

Filtry na miarę współczesnego powietrza

Obecne w powietrzu cząsteczki PM 2,5 są szczególnie niebezpieczne, gdyż ich osiadanie w płucach otwiera im drogę do krwi, co – jak co roku alarmują media – może prowadzić do obniżenia odporności organizmu na różnego rodzaju infekcje oraz większej podatności na występowanie chorób układu krążenia. Dzięki kolejnym badaniom i ewolucji technologicznej, na rynku pojawiają się nowe materiały filtracyjne, pozwalające dopasować filtry do współczesnych warunków życia i potrzeb oczyszczania powietrza.

Przykładem innowacyjnej konstrukcji i technologii filtracji są pięciowarstwowe filtry kabinowe Blue.care, które w porównaniu ze standardowymi filtrami węglowymi dodatkowo neutralizują też alergeny i bakterie oraz zatrzymują cząsteczki smogu. Szczególną cechą ich konstrukcji jest wspomniana piąta, bio-funkcyjna warstwa pokryta innowacyjną, niebieską powłoką z formułą z cynku, która ma unikalne właściwości neutralizujące bakterie i hamujące ich rozmnażanie w układzie wentylacyjnym. Dzięki filtrom kabinowym Blue.care kierowca oraz pasażerowie otrzymują wolne od nieprzyjemnych zapachów i alergenów wnętrze samochodu oraz czyste, wolne od smogu i innych szkodliwych substancji powietrze.

Filtry kabinowe a system Start-Stop

Rozważając ewolucję i historię warto też zwrócić uwagę na filtrację kabinową w samochodach z systemem start-stop. Podczas wyłączania silnika układ start-stop nie wyłącza odbiorników prądu – nadal możesz słuchać radia, korzystać z ogrzewania czy klimatyzacji. Warto jednak pamiętać, że po automatycznym zgaszeniu silnika zmniejszeniu ulega siła nawiewu dmuchawy, a układ wentylacji przechodzi w tzw. tryb ECO. Jeśli w samochodzie zamontowany jest czysty filtr kabinowy, to ani kierowca, ani pasażerowie nie odczują zbytniej różnicy w jakości powietrza. Jeśli jednak filtr jest zanieczyszczony i zawilgocony, to przy zmniejszonej sile nadmuchu szybko dojdzie do zaparowania szyb. Gąbka do wycierania szyb jakoś nie pasuje do wnętrza nowoczesnego samochodu z systemem start-stop?, dlatego przy każdorazowej wizycie w serwisie zachęcamy do kontroli i w razie konieczności do wymiany filtra kabinowego.

Dokąd zmierza filtracja kabinowa?

To oczywiście nie koniec historii filtracji kabinowej. Przed projektantami systemów filtracji kabinowej stoją już kolejne wyzwania związane z ogólnym kierunkiem rozwoju samochodu jako środka transportu indywidualnego…a także powiązane z jakością powietrza i sytuacją na świecie. Dla przykładu w marcu 2021 roku jeden z wiodących producentów samochodów zaprezentowała filtry kabinowe z impregnowaną ekstraktem z owoców warstwą neutralizującą także wirusy. W najbliższym czasie ewolucja filtrów kabinowych powiązana będzie z jakością i bezpieczeństwem powietrza, którym oddychamy, ale trudno też nie zastanawiać się, czy dalsza elektryfikacja, czy autonomizacja samochodów nie będzie równie znaczącym czynnikiem wpływającym na jakość i strukturę materiałów filtracyjnych. W oczekiwaniu na przyszłość pamiętajmy o regularnej (2 razy do roku lub co 15 tys. km) wymianie filtra kabinowego na najlepszy dostępny dla danego modelu auta – w końcu zdrowie mamy tylko jedno.

Artykuł sponsorowany Hengst Filter

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

Anonim, 22 kwietnia 2021, 9:33 5 0

bardzo mądrze napisane. daje lajaka

Odpowiedz