Wojna cenowa Internetu z dystrybutorami

18 marca 2015, 9:16

W Internecie pojawia się coraz więcej sprzedawców części zamiennych. Sprzedają za pomocą swoich własnych sklepów lub za pośrednictwem portali aukcyjnych. Większość z nich łączy jedna cecha – niskie ceny. Uderzają nimi w naziemnych dystrybutorów, co jednak przypomina podcinanie gałęzi, na której siedzą.

Klienci w Internecie zawsze szukają najniższych cen. Bez względu na to, czy chcą kupić telewizor, toner do drukarki czy nowe amortyzatory – ma być taniej i już. Skoro jest zapotrzebowanie na tańsze części, trudno się dziwić, że coraz więcej osób upatruje w tym biznes i rozpoczyna handel.

Skąd biorą się niskie ceny części w Internecie? Niekontrolowany przeciek.

Internetowi sprzedawcy części na różne sposoby kombinują, w jaki sposób zaoferować internautom najniższe ceny. Przede wszystkim, w odróżnieniu od tradycyjnych dystrybutorów nie mają oni dużych kosztów związanych chociażby z inwestycją w potężny asortyment i prowadzenie magazynu. Części zazwyczaj kupują po dużych upustach w hurtowniach i sprzedają z niewielkim zyskiem, a to dopiero, gdy znajdą na nie klienta. Zdarza się, że sprzedawcami w Internecie są sami pracownicy hurtowni, którzy korzystają ze zniżek, jakie udaje im się mniej lub bardziej oficjalnie załatwić. W ten sposób dochodzi do niekontrolowanego przecieku na rynek detaliczny części w cenach hurtowych.

Ponadto jak wszędzie, tak i wśród sprzedawców internetowych zdarzają się czarne owce. Znane są przypadki, że w Internecie można było kupić na przykład zestaw rozrządu znanego producenta dużo taniej niż u naziemnych dystrybutorów. Skąd tak niska cena? Jak się później okazywało pasek rzeczywiście był markowy, jednak już rolka napinająca była najtańszym produktem dostępnym na rynku. W ten sposób nieuczciwy sprzedawca zaniżał swoje koszty i zwiększał zyski.

Dystrybutorzy mają trudny orzech do zgryzienia…

Walczący ceną internetowi sprzedawcy wywołują presję na rynek, stawiając przed trudną decyzją dystrybutorów. Jeśli pozwolą oni, aby różnica cen pomiędzy ich ofertą a ofertą w Internecie była duża – wiele osób będzie ryzykowało zakup części online. Jeśli natomiast dystrybutorzy postąpią zgodnie z podstawowymi zasadami wolnej konkurencji i zaczną obniżać swoje ceny detaliczne, aby utrzymać rentowność, będą zmuszeni spłycać rabaty dla odbiorców hurtowych (warsztatów
i sklepów).

Sytuacja przypomina nieuleczaną przewlekłą chorobę, z którą trzeba żyć, łagodząc jej objawy. Nie da się przecież zatrzymać rozwoju handlu w Internecie czy zakazać sprzedaży części za jego pośrednictwem. Małe rabaty na zakup części dla sklepów internetowych w hurtowniach? Walka z wiatrakami… zawsze znajdzie się ktoś, kto przymknie oko i sprzeda taniej, żeby wyrobić plan.

 

Jesteśmy ciekawi Waszych pomysłów na rozwiązanie tego problemu – zachęcamy do komentowania.

Zdjęcie: inewmedia

Dowiedz się więcej

Wojna netu z ladą – wnioski
Wojna netu z ladą – wnioski

Nasz poprzedni artykuł o wojnie cenowej między dystrybutorami, a Internetem wywołał burzę w komentarzach. Dzisiaj przedstawiamy wybrane opinie Czytelników. Nie sposób przytoczyć w jednym artykule wszystkich wypowiedzi Czytelników, ponieważ jest ich naprawdę dużo i są bardzo obszerne. Świadczy to o tym jak ważnym i trudnym tematem jest sprawa konkurencji cenowej pomiędzy dystrybutorami a sklepami internetowymi. […]

ASO ostrzą zęby na klientów warsztatów niezależnych
ASO ostrzą zęby na klientów warsztatów niezależnych

Autoryzowane Serwisy Obsługi coraz mocniej starają się pozyskać klientów na serwis i naprawy aut po gwarancji. Czy warsztaty niezależne dostrzegają tą konkurencję i czy reagują na nią? Serwisy autoryzowane w naszym kraju mają niemal monopol na serwisowanie aut, które objęte są gwarancją producenta. Jednak w czasach, w których ze względu na zbyt małą zamożność społeczeństwa […]

Konkurencja pomiędzy ASO a niezależnymi – wnioski
Konkurencja pomiędzy ASO a niezależnymi – wnioski

Przedstawiamy podsumowanie komentarzy z ostatniego artykułu, w którym poruszaliśmy sprawę konkurencji na linii warsztaty niezależne – ASO. Pod artykułem wywiązała się bardzo interesująca dyskusja. Ze wszystkimi komentarzami można się zapoznać pod poniższym linkiem: ASO ostrzą zęby na klientów warsztatów niezależnych. W dyskusji pojawiły się głosy, że niezależne warsztaty popełniają błąd, w odróżnieniu od ASO, nie […]

Szara strefa podgryza warsztaty niezależne od dołu
Szara strefa podgryza warsztaty niezależne od dołu

Warsztaty niezależne coraz bardziej czują konkurencję “z góry” – ze strony ASO. Tymczasem “od dołu” podgryza je szara strefa. Przyjrzyjmy się bliżej temu problemowi. Niestety wciąż w naszym kraju mamy problem z szarą strefą na rynku napraw i części. Specjalnie używamy tutaj słowa „niestety”, ponieważ na procederze tym zyskują jedynie nielegalnie działające osoby, które uchylają […]

Trzy rzeczy, które trzeba wiedzieć o rynku części i napraw
Trzy rzeczy, które trzeba wiedzieć o rynku części i napraw

W ostatnich tygodniach publikowaliśmy artykuły poruszające tematykę wojen cenowych na rynku. Dzisiaj przyszedł czas na podsumowanie i spojrzenie na całą sprawę z szerszej perspektywy. Przedstawiamy trzy najważniejsze wnioski. W poprzednich artykułach przyglądaliśmy się temu jak wygląda konkurencja wśród poszczególnych graczy na rynku. Skupiliśmy się analizowaniu konkurencji w trzech relacjach: Internet vs. dystrybutorzy części ASO vs. […]

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

ZnudzonyDziałaniamiPseudoHandlowców, 18 marca 2015, 10:04 0 0

Po pierwsze patrzeć komu dystrybutor sprzedaje towar, po drugie sprawdzać w rzeczywistości czy firma X nie urzęduje w 12 piętrowym bloku lub garażu na ul.Sliskiej . (przykład Alle....... klient X , sprzęgła ilość dostępna 999 kpl. dwumas 749 szt , Nie wspomnę o zawieszeniach ,klockach i tarczach . Musi mieć pojemny balkon , no chyba że cały blok jego) Po trzecie zdecydowanie się na kanał dystrybucji : hurtownie sieciowe , lokalni dystrybutorzy , mniejsze miasta duży detal . Znam osobiście firmę która posiada dział marketingu telefonicznego i hulaj dusza...... Towar sprzedany nawet do kwiaciarni . Więc decyzja należy do was mości panowie Dystrybutorzy . Czy liczycie na przysłowiowe "Urrra" we wprowadzaniu towaru w rynek i po roku cena na allegro niższa niż oferujecie na hurt. Czy małymi łyżeczkami z dobrym efektem marżowym . No i nie zapomnijcie o współpracy z kontrahentami , oni tylko raz dadzą się oszukać . Szanujcie ich a oni się wam odwdzięczą wzrostem sprzedaży .

Odpowiedz

Anonim, 18 marca 2015, 10:24 0 0

Trzeba by najpierw zapytać kto wywołał wojnę cenową. Przykład idzie z góry. To przecież dystrybutorzy kilka lat temu w imię słupków rozpoczęli walkę na ceny i własne brendy niewiadomego pochodzenia. Zaznaczony w artykule podział na hurtowników i dystrybutorów jest wprowadzaniem w błąd. Dystrybutorzy to właśnie hurtownicy z presją sprzedaży bezpośredniej poprzez niezliczone własne oddziały lub franczyzę. Przecież ten koleszka z netu ze sprzęgłem LUK taniej niż gdziekolwiek musi je gdzieś kupić i ktoś mu w takiej cenie sprzedaje. Sieć dystrybutorów LUK’a jest znana więc pochodzenie łatwo znaleźć. Może niech dystrybutorzy zrobią porządek na własnym podwórku, bo teraz zachowują się jakby byli z kosmosu: to nie my to jakieś zielone ludziki, takie sprzęgło można kupić w każdym sklepie. A sprawa jest znana od długiego czasu. Taki IC bardzo dobrze to rozczytał i sam w tym uczestniczy poprzez motointegratora. I niech nikogo nie zmyli fakt, że niby tam jest drogo. W rzeczywistości w małych miastach gdzie IC ma oddział wystarczy mieć samochód lub dwa zarejestrować się jako stały klient i to już inna bajka. A prawda jest taka, że przez ostatnie miesiące nie ma jakiegoś szału w sprzedaży i mimo słabej zimy poprawy nie widać, dolar bije rekordy, a mimo to nikt nie kwapi się z podwyżkami żeby się nie wychylać przez co jeszcze bardziej jest cienko, więc nerwowo zaczynamy szukać przyczyny.

Odpowiedz

Biznes to biznes, 18 marca 2015, 12:38 0 0

Prowadzę sklep internetowy i sam borykam się z dużą konkurencją i nie płaczę z tego powodu.... Jeśli mam mniejsze koszty niż hurtownie to dlaczego nie miałbym sprzedawać taniej? Każdy walczy o klienta jak umie........
Jeśli jedna hurtownia mi nie sprzeda części po dobrej cenie....... to bez problemu kupię w innej, w autoeuro czy intercarsie. Witamy na wolnym rynku......biznes jest biznes.

Odpowiedz

Rozczarowany, 18 marca 2015, 13:04 0 0

Do postu poniżej ..... I jak kolego walczysz z konkurencją ? Oczywiście cena w dół , zarobek np. na zestawie sprzęgła lub wahaczy 10 zł i z tego się jesteś zadowolony .Oczywiście nie masz kosztów bo prowadzisz działalność w domu a stanów magazynowych zapewne nie posiadasz , więc odpada tobie siła robocza i koszty z tym związane . Ile sprzedaż kolego takich zestawów w tygodniu-miesiącu 1,2 może w porywach 5 ? Jak u ciebie z ew. reklamacją ? Ile czasu jest rozpatrywana ? Masz o tym pojęcie ? Czas wysłania do Ciebie , rozpatrzenia , wysyłki zwrotnej . A klient czeka z autem na podnośniku i się cieszy że zapłacił parę złociszy taniej . Uwierz mi , w tej chwili Przeklina zakupy u Ciebie .Wiesz jaka jest różnica zawieszenia do Paska przed liftem i po lifcie ? Nie ubliżając tobie , może jesteś z branży i się znasz na tym ale ile jest pseudo firm , które nie mają o tym pojęcia . Po czym pojawiają się kolejne nowe marki , brandy made in germany , usa etc..... towar ten sam , szata graficzna nowa , nowa bajka bo na starym nie ma już jak zarabiać .

Odpowiedz

Grosik, 19 marca 2015, 7:22 0 0

Manipulacja.

Odpowiedz

LYNX, 19 marca 2015, 8:56 0 0

W lojalność hurtowni nie wierzę - UTOPIA. Słupki sprzedaży MUSZĄ GRAĆ. Dystrybutorzy mają w nosie porządek cenowy na rynku. Słupki sprzedaży MUSZĄ GRAĆ i piąć się w górę. Dla wszystkich, którzy handlują masowo ważny jest obrót. Niech mi nikt z dystrybutorów nie wciska kitu, że martwi się o nas i to za ile sprzedajemy części. Dlatego m.in. od naszych klientów zależy, za ile sprzedamy części. Jak jest chytry, to trzeba go traktować odpowiednio. Cierpliwie tak długo aż się nauczy. Zapłaci 3x za wymianę tej samej części to oduczy się kupowania w sklepie internetowym na dziesiątym piętrze. A co do hurtowni....koledzy warsztatowcy, jeśli macie pewne, potwierdzone dowody, że Kowalski kupił z nieuzasadnionym rabatem części to MÓWCIE O TYM GŁOŚNO. Dzwońcie z informacją po kolegach i nagłaśniajcie to w każdym mieście. Gwarantuję, że rozsądny i trzeźwo myślący mechanik zastanowi się, czy warto kupować w hurtowni, u sprzedawcy , który przed każdym klientem "zdejmuje spodnie". Może w ten sposób nauczymy hurtowników lojalności i dbałości o nas. A może przynajmniej szefostwo w tych firmach zamiast patrzeć na słupki zacznie kontrolować swoich pracowników komu i za ile sprzedają części.

Odpowiedz

Anonim, 19 marca 2015, 9:28 0 0

Kiedyś był prosty podział, w hurtowni była cena detaliczna, sklep dostawał np.50% rabatu, mechanik przyjechał do sklepu dostał 25% rabatu. Mechanik mógł jechać do hurtowni, ale tam tez dostał 25% więc nie było po co. Natomiast detalista był detalistą i rabat dla niego zależał wyłącznie od sklepu, ile kupuje od ilu lat itp. Zasady były proste i klarowne. Cały łańcuszek handlowy zachowany i wszystko normalnie funkcjonowało, a nie jak teraz na wariata. Przedstawiciele niektórych hurtowni pięknie serwują rabaty dla sklepów, a potem takie same rabaty dają detaliście w swojej siedzibie lub internecie. O kant d...y to potrzaskać.

Odpowiedz

startive, 19 marca 2015, 9:47 0 0

Już wiele lat temu dziwiłem się jak klient "z ulicy" nie mający nawet działalności gospodarczej może taniej kupić części w hurtowni niż nasz warsztat? Hurtownia sprzedaje mu na paragon, wyszukując kogoś kto ma największy rabat na dany asortyment. A później hurtownie płaczą, że jest źle.

Odpowiedz

lewar, 19 marca 2015, 10:14 0 0

Wielokrotnie poruszałem ten temat na łamach forum MF i bardzo długo czekałem na taki artykuł. Niestety nie pisze on całej prawdy o nieuczciwym handlu częściami. Porusza jedynie problem drobnych internetowych nieuczciwych sprzedawców a z hurtowni robi biednych dystrybutorów którzy nic nie mogą zrobić.
Tymczasem to właśnie sami producenci, dystrybutorzy i hurtownie winni są drastycznie zaniżanych cen i handlu w internecie na masową skalę.
Po 1. Żeby firma x mogła sprzedać w internecie jakiś produkt poniżej ceny hurtowej to na miłość Boską ktoś im ten produkt sprzedał tak tanio, że on jeszcze na tym zarobi. I nie jest to złota wróżka tylko sam producent lub hurtownia!
Po 2. Wielokrotnie wskazywałem przedstawicielom handlowym konkretne firmy (nie Kowalskiego z bloku) które sprzedają na masową skalę w detalu na allegro oraz swoich stronach internetowych produkty po cenach niższych niż hurtowych. Oczywiście odzewu nie było za to było dalsze przyzwolenie.
Po 3. Wskazywałem polskiej siedzibie akumulatorów Varta konkretną hurtownię LucArt z wieloma filiami w Polsce mieszczącą się zaledwie kilkaset metrów od głównej siedziby firmy Varta na Polske, że ta sprzedaje akumulatory detalicznie w internecie i allegro taniej niż w hurcie. Oczywiście bez efektu.
Po 4. Kilkakrotnie wskazywałem przedstawicielowi firmy Denso konkretne firmy sprzedającą detalicznie na allegro świece Denso taniej niż hurtowo, oczywiście bez efektu!
Po 5. Jest wiele znanych hurtowni, które same handlują na allegro sprzedając detalicznie po cenach niższych niż hurtowych.

Więc bardzo proszę z hurtowni nie robić biednych firm, które nic nie mogą zrobić, tracą pieniądze i cierpią z tego powodu, bo to bzdura i nieprawda! Tylko i wyłącznie producenci oraz hurtownie winne są, że sprawy przyjęły tak nie korzystny obrót. Tym winien się zająć SDCM, gdyż w swoim gronie skupia czołowych producentów i hurtowników. To właśnie oni winni się dogadać i zaniechać pokątną sprzedaż!

Redakcja pyta się o nasze pomysły na rozwiązanie problemu - ależ bardzo proszę!
Ciągłe tłumaczenie się jakie słyszę, że hurtownie i dystrybutorzy nie mają wpływu na ceny sprzedaży odbiorców swoich części jest śmieszne i celowym obracaniem kota ogonem! Wystarczy takiemu jednemu i drugiemu nieuczciwemu sprzedawcy podnieść ceny sprzedaży i sprawa załatwiona, problem w tym, że żadna hurtownia nie chce tego robić, bo dla hurtowni liczy się tylko kasa i słupki sprzedaży.
Jak mówi stare powiedzenie "ryba gnije zawsze od głowy"!!!!

Odpowiedz

Anonim, 19 marca 2015, 11:59 0 0

Temat na czasie.
Handel internetowy nie zniknie i będzie się rozwijał. W naszych Polskich warunkach obecnie -w branży motoryzacyjnej- sklep internetowy to w rzeczywistości 1 gość z komputerem, który dostając zamówienie od klienta zamawia u dużego dystrybutora (importera) zamówioną przez klienta część. Po otrzymaniu towaru przepakowuje i wysyła zamawiającemu. Przy tak niskich kosztach działalności przy tym zbędności własnego kapitału na stworzenie magazynu, można tanio sprzedawać. Ja prowadzę własną niezależną hurtownię motoryzacyjną z własnym lokalem o powierzchni ponad 700m² w którym zgromadzone jest towarów za ponad milion zł. Moje koszty są inne -nieporównywalne- więc nigdy cenowo nie będę w stanie konkurować z takimi pseudo sklepami internetowymi i nie konkuruję. Ja mogę konkurować cenowo z prawdziwego zdarzenia sklepem internetowym, który ma na własnym składzie towary gotowe do wysyłki. Nie mogę zabronić moim dostawcom sprzedawać takim sklepom ale mogę z takiego dostawcy zrezygnować jeśli się dowiem, że przyczynia się do psucia rynku poprzez dostawy do pseudo sklepów internetowych. Nie mogąc konkurować cenowo konkuruję w innym aspekcie. Współpracując z wieloma warsztatami zapewniam im od ręki niezbędne do napraw części profesjonalnie dobrane do danego samochodu. Od wielu lat prowadzę również niezmienną politykę cenową. Ustalona cena detaliczna jest świętością nie podlegająca negocjacjom, a upusty mają tylko odbiorcy hurtowi (sklepy, warsztaty) oraz klienci indywidualni z wydanymi kartami rabatowymi, którzy na upusty (nieporównywalne z upustami odbiorców hurtowych) zasłużyli. Dzięki tej polityce pozyskałem wielu odbiorców hurtowych gdyż są oni pewni, że podana przez nich klientowi cena detaliczna, która widzą w moim terminalu do zamówień lub na asygnacie, będzie obowiązywała tego klienta gdyby sam chciał kupić części u mnie.
Tych zasad nie przestrzegają inni dystrybutorzy prowadzący sprzedaż poprzez sieć własnych oddziałów, a przynajmniej na moim terenie. Tam nie ma żadnych zasad, a raczej jest jedna zasada-klient ma kupić u nich część niezależnie w jakiej cenie- ważne żeby sprzedać. Kierownictwa i ludzie tam zatrudnieni nie rozumieją, tego, że w ten sposób podcinają gałąź na, której siedzą oraz tracą klientów warsztatowych na których im tak -podobno- zależy. Trzeba jednak przyznać, że część mechaników nie patrzy jednak na politykę cenowa jaką prowadzą ich dostawcy i ślepo z nimi współpracują. Płaczą i lamentują jak ich klient odwrócił się na pięcie jadąc do ich dostawcy i kupił do naprawy w ich warsztacie części w ich cenach zakupowych. Nie wyciągają z tego wniosków więc są albo uwiązani albo delikatnie się wyrażając, nie mają czym myśleć. Ci dystrybutorzy, którzy dostarczają towary do pseudo sklepów internetowych w cenach porównywalnych do cen w jakich sprzedają takim placówkom np. jak moja, również są krótkowzroczni nie przewidujący skutków dla siebie w niedalekiej przyszłości jak stracą jako odbiorców placówki stacjonarne, które są podstawowym motorem ich obrotów.
DP

Odpowiedz

Rozczarowany, 19 marca 2015, 12:18 0 0

Koledzy zgadzam się z wami że trzeba się dzisiaj dostosować do wymagań rynku . Tylko do czego to doprowadzi . Zobaczcie na przykładzie cen na np. sprzęgła , zestawy zawieszeń . Każdy walczy obniżając cenę , ja rozumiem że chce być bardziej konkurencyjny . Zrobię cenę -5zł kupią u mnie . Ale po nim zrobi to 10 następnych i co dalej ? Sami wiecie że doby jakościowo towar musi kosztować .Lepsze materiały (droższe oczywiście ) Przy takiej grze co się dzieje z ceną ? Towar X plus 30-40% marży .I ile na końcu zostaje 5%. Jeśli zacznie się schodzić z ceny przy cenach dolara/euro można zapomnieć o odkupie .I co pózniej ? Kredyt na zakup towaru bo koszty zaczną przewyższać zarobek i zaczynamy zjadać swój ogon . Ja rozumiem że jest wolny rynek , wszystkiego jest pełno i marek i brandów . Tylko dlaczego jak kilka postów niżej ktoś napisał nie ma hierarchii odbiorców typu : hurt, warsztat, sklep ,detal .Nie zawsze wpuszczanie towaru na cały rynek przynosi wymierne efekty . Nie sądzę że zastąpienie dobrych hurtowni allegrowiczami zwiększy sprzedaż całościowo . Ja sam na co dzień kopię się z koniem w podobnym przypadku . No ale cóż , DEREKTOR ma rację . I jeśli odpuszcza klienta hurtowego z możliwością zatowarowania szeroko półki , stanów towarowych realnych i dostępności od ręki , łącznie z szybką obsługą reklamacyjną to chylę czoła . I zaczynam się zastanawiać jaki jest mój sens działania z dystrybutorami . Nadmienię ,że jestem na rynku już 14 lat .Prowadzę szkolenia rozwijam sieć dystrubucji podobno opieranej na lokalnych hurtowniach . Może dla jednego mało dla drugiego dużo ale fakt jest taki że burdel robi się coraz większy .

Odpowiedz

Rozczarowany, 19 marca 2015, 12:27 0 0

Kolego 77.252.226.* napisz do mnie na pw toomsky@o2.pl .

Odpowiedz

Gumowiec, 19 marca 2015, 14:32 0 0

Panowie ! Każdy z was ma swoje racje dlatego dobrze jest poczytać wypowiedzi innych aby coś dodać. Handluję od 25 lat oponami. To co się dzisiaj dzieje na rynku to najlepiej zobaczyć na Onecie. Poza oponami nie ma towarów o tak wielkim udziale w reklamach. Największą głupotą jest konkurencja cenowa - zmuszająca wszystkich do obniżania cen. I tu IC też nie jest święty - w swoich oddziałach sprzedaje opony ( części też ) klientom z ulicy w tej samej cenie co serwisom. Może Zarząd IC o tym nie wie - ale jak oddziały mają robić wyniki sprzedaży skoro co roku wszyscy stawiają na wzrost obrotów o 10% lub więcej, ( podobnie z PKB). - z tego też slogan "ryba śmierdzi od głowy.
Innym tematem jest podejście przedstawicielstw producenta w Polsce. Najłatwiejszą robotą jest zopatrywanie hurtowni w duże ilości - niższe koszty zaopatrzenia - większy rabat dla hurtowni. Hurtownie konkurują między sobą obniżając cent aby sprzedać jak najwięcej (opon). W większości przypadków ceny opon w e-sklepach cą niższe od cen hurtowych dla serwisów. Mało tego - są też ceny niższe niż dla autoryzowanych serwisów -mających umowy z Przedstawicielstwami. I tu pojawiają się zgrzyty. Moim zdaniem , podkreślam MOIM , jet stawianie warunków sprzedaży przez serwisy. Jeśli np. Bridgestone Polska chce sprzedawać opony w serwisach - tworząc różne akcje promocyjne, to powinna dawać rabaty równe z rabatami dla hurtowni , choćby ze względu na promowanie produktu, promowanie marki, przydzielenie miejsca w serwisie na reklamę i pracę ludzi zajmujących się sprzedażą. Jednak to nie trafia do nikogo w zarządach. Ważna jest ilość a nie jakość. Sposób sprzedaży w detalu powinien dawać wymierne dochody i świadomość klienta, a także świadomość producenta o prawidłowym podejściu do wyrobu i marki. To zaniżanie cen wzięło się chyba z podejścia do przetargów budżetowych RP. Zawsze wygrywała cena a nie jakość . Kiedyś sprzedawałem kilka tysięcy opon rocznie i pomimo sezonowości stać mnie było na utrzymanie pracowników przez cały rok. Obecnie wszystko diabli wzięli sprzedaż spadła do niespełna tysiąca szt rocznie co przy zminimalizowanych marżach zmusza mnie do sięgania w inną działalność. Podobnie jak z cenami opon , tak samo z cenami usług w serwisach - wszędzie szleje Pies Ogrodnika. Mam nadzieję , że nowa ustawa o kasach fiskalnych spowoduje mniejsze rozwarstwienie cen. Tu także trzeba się odnieść do jakości usług i do świadomości klientów , że tanio to nie znaczy dobrze.
Przedsiębiorcy powinni więcej poświęcać czasu klientowi, porządkom w serwisach i sprzedawania części, opon tak aby uzyskać z nich największą marżę i zadowolenie klienta. Internet pozostawia klienta samemu sobie i z zadowolenia pozostaje niska cena - gorzej potem z przydatnością i jakością produktu.
Ufam, że nadejdzie dzień w którym każdy będzie robił to co umie najlepiej i za godziwe pieniądze. Dość już tej głupoty - jak się nie będzie zarabiać to i głupota nie pomoże.
Właściciele serwisów powinni wybierać do współpracy te firmy które są partnerami a nie konkurentami, hurtownie dające zarobić serwisom i sklepom. Gdzie się podziała MORALNOŚĆ przedsiębiorcy i kupca!!!!!!
Nie dawajmy się zwariować. Nie popierajmy tandety i cwaniactwa. Gdzie się podziała społeczna klasa średnia ze swoją moralnością i zasadami, Wstyd mi że muszę żyć w tak głupim społeczeństwie które szuka najniższe ceny towaru i najtańszej usługi - samemu ustalając minimalne granice dochodu i ceny za pracę. To jest chyba PARADOKS POLAKA.
Życzę wszystkim normalności .

Odpowiedz

duży_sklep, 19 marca 2015, 15:19 1 0

NAJGORSZYM MORDERCĄ CEN SĄ 1 OSOBOWI HANDLARZE NA ALLEGRO, POWINNO SIĘ IM ZABRAĆ RABATY!!!

Odpowiedz

anypisior, 19 marca 2015, 20:19 0 0

Hehe, idzie nowe i nie zatrzymanie tego, a zmowy cenowe są zabronione

Odpowiedz

wymieniacz, 19 marca 2015, 21:50 0 0

Wszyscy tu płaczą, jakie hurtownie i dystrybutorzy są źli, ale o sobie to zapominają.
Hurtownia ma przede wszystkim wypracować zysk dla właściciela, potem pensje dla pracowników, a na końcu jest zadowolenie klienta. I to właśnie wy mechanicy-wymieniacze najgłośniej krzyczycie jacy jesteście poszkodowani, a prawda jest taka, że lecicie na paragonach a przed klientem rozliczacie się z WZ w detalu czy w ogóle z bani. Hurtownik zarobi tylko na przepchnięciu części dalej, a wy raz na usłudze naprawy/wymiany, a drugi raz na części. A jak klient przyjedzie z własnymi częściami to jest płacz i marudzenie albo przeganianie z placu. Kolejną kwestią jest to, że nie płacicie terminowo, a jak się was postraszy windykacją to jest obraza majestatu i idziecie naciągać następnego frajera-hurtownika. Co oczywiście nie przeszkadza wam wozić się nowymi autami (bo o katowaniu aut klientów szkoda mi pisać), a przy ladzie płaczecie jacy to jesteście biedni lub też wyciągacie telefon i ostentacyjnie dzwonicie do konkurencji z pytaniem za ile mi sprzedasz, bo tu chcą 100zł, ale za 99 pojadę autem klienta te 20km i i kupię u ciebie.

Odpowiedz

mechanik, 19 marca 2015, 22:22 0 0

Tylko, że handlarz zza biurka do pracy potrzebuję komputer za 2 tys zł a mechanik testery za 22 tys. zł plus dodatkowe wyposażenie żeby w miarę nadążyć za techniką. Ręce kaleczyć, wk** się codziennie. Więc nie bądź taki hop do przodu bo znam wielu mechaników, którzy rzucili klucze i poszli do handlu (może nie częściami). Rączki czyste, mniej stresu. Wszyscy warsztatowcy wiedzą, że bez zarobku na częściach warsztat się nie utrzyma, a jeśli nawet to jego zaplecze techniczne będzie przypominało to sprzed 20 lat. Jakbyś dokładnie się przyjrzał to zobacz, że mechanicy nie wożą się nowymi autami bo nie mają czasu aby ich super świeże samochody stały na podnośnikach. A jeśli chodzi to dostarczenie części przez klienta to coraz częściej przekonany jestem, że to dobre rozwiązanie biorąc pod uwagę jakość tych części - pompy wody rozpadające się po 10 tys km, dumasówki które stukają już w pudełkach, tarcze co po jednym hamowaniu biją wtedy to klient ma problem z wiecznie nieuwzględnioną reklamacja jak zwykle wynikającą z wady montażu ;)

Odpowiedz

Anonim, 20 marca 2015, 9:01 0 0

Witam,

Czy użytkownika DP mog prosić o kontakt na pw g-karol@wp.pl

dzieki

Odpowiedz

Rozczarowany, 20 marca 2015, 9:50 0 0

Kolego "mechanik" , a czy nie jest tak ,że to zakupu części przez klientów przyczynili się pseudo mechanicy , którzy kasowali klientów jak za oryginał a wkładali byle co ? no przecież klient nie będzie zaglądał pod auto , do silnika i zdejmował kół . Mieli pseudo ułatwione zadanie w takim procederze . I tak jak napisał kolega "wymieniacz" wykonam 5 telefonów i ze 150zł. zrobi się 99zł dobrze jesli będzie to ten sam element tzn. producent i jakość , a nie wraz ze spadkiem ceny spada całokształt . Co do testerów i wyposażenia warsztatowego to są przecież programy lojalnościowe ,podkreślam lojalnościowe i można sobie wyposażyć warsztat lub serwis pod sufit . Ale trzeba chcieć . Ja rozumiem ,że klient przeważnie zawsze chce najtaniej , ale i wy jako mechanicy jak i sprzedawcy w hurtowniach na ladzie może przecież nakierować klienta , doradzić mu że cena nie zawsze równa się jakość wytrzymałość . Oczywiści kwestie gwarancji etc...... Ale w sumie nie o tym zaczynaliśmy pisać . Miało być o konflikcie netu z ladą . To fakt ,że puściły firmom hamulce i sprzedają gdzie popadnie . Ale nie zawsze odbija się to na wzrostach , tabelkach . Trzeba zadać sobie pytanie czy zmiana (czytaj Sprzedaż ) do wszystkich na około z tym będzie się wiązało . Czy nie będzie to strzał w kolano w przyszłości ,bo ze względu na przepychanki cenowe spadnie sprzedaż bo klient X obrazi się na dostawcę Y bo sprzedał towar do D . Można tak w kółko ale co jeśli cena w tej walce zbliży się do cen zakupu towaru . Znowu temat zacznie się od początku . To firmy dystrybutorzy , producenci są czasami sobie winni tej sytuacji . Nie ma jasnej hierarchii , kierownicy zmieniają sie jak w kalejdoskopie , tym bardziej handlowcy . Każdy coś obieca , każdy chce kogoś przeskoczyć . Komuś dogodzić , podnieść tabelki . A tu du..a , sprzedaż siada , napięcie jak przed miesiączką , handlowiec ma sraczkę , bo jest na próbnym , sprzedaje jak leci , cena w dół . I mamy to co mamy . Nie sprawdza gdzie , do kogo nie rozmawia z klientem . Czasami to ludzie z łapanki , nie z branży bez pojęcia , I jak u budować rynek oparty na solidnej lokalnej dystrybucji .Ciekawe kiedy hurtownie sieciowe przestaną powiedzmy sponsorować narzędzia , wakacje , premie po sprzedaży , wrotki , rowery i inne atrakcje . Przy dostosowaniu się do zjazdu cen gratyfikacje wasze też spadną . Ale to właśnie mechanicy i detal płacze że ceną mają wysoką .A zapominają że dostali tester automat do klimy czy inny talon na balon . Owszem jest to związane z ceną ale też lojalnością . Nie patrzą że czasami nawet niesłuszna reklamacja ze względu na ich LOJALNOŚĆ podkreślam LOJALNOŚĆ co do dostawcy jest załatwiona pozytywnie . A jak to ma się do netu . Sami chcieliście kupić taniej to nie miejcie pretensji pózniej jak coś się stanie . Ktoś wcześniej pisał że tańsze tarcze biją dwumas stuka etc... Próbujcie to zareklamować w necie . Życzę wytrwałości i cierpliwości . Z drugiej strony patrząc gdzie to wszystko jest wytwarzane , chodzi mi o geografię . Chyba wszyscy mają fabryki lub podwykonawców na dalekim wschodzie .

Odpowiedz

Anonim, 20 marca 2015, 11:44 0 0

Czytałem te wszystkie komentrze i nasuwa mi się tylko jeden wniosek, ze jest na rynku za dużo hurtowni i sklepow z cześciami.

Odpowiedz

mechanik57, 20 marca 2015, 13:20 0 0

Dystrybutorzy , hurtownicy konkurują między sobą i liczą się dla nich jedynie wyniki sprzedaży. Jest im obojętne komu sprzedają, bo i tak uzyskują tą samą marżę !
Wobec narastającej konkurencji sprawa utrzymania struktur sprzedażowych przestała mieć znaczenie.
Rozwój internetu wraz z co raz większą liczbą precyzyjnych wyszukiwarek części oraz porównywarek cen przyśpiesza. Rośnie również liczba świadomych użytkowników internetu. Pociąga to za sobą spadek cen części samochodowych i załamanie dotychczasowych struktur sprzedaży.
Obniżanie cen i konieczność cięcia kosztów wyeliminuje z rynku sklepy, małe hurtownie czy nawet oddziały dystrybutorów.

Rada dla warsztatów niezależnych :
Dotychczas dochód przeciętnego warsztatu samochodowego pochodził z dwóch źródeł :
robocizna 70 % + marża na częściach 30 % ( wartości średnie ). Obniżenie przychodu o 30 % spowodue, że większość warsztatów znajdzie się poniżej progu opłacalności i aby przetrwać konieczne będzie podniesienie cen usług średnio o połowę !

Pozostaje problem z gwarancją na części.
W chwili obecnej warsztat kupując części u dystrybutora/ hurtownika otrzymuje roczną
gwarancję, a sprzedając klientowi indywidualnemu ( z montażem, lub bez) musi zgodnie z
obowiązującym prawem udzielić dwuletniej gwarancji !
Dotychczasowe rabaty pozwalały skompensować ewentualne straty związane z
reklamacjami , a co będzie teraz ?
Koledzy mechanicy wymuśmy na naszych dostawcach wydłużenie gwarancji na kupowane
przez nas części. Kupujmy tylko u tych, którzy zaoferują nam części z dwu letnią
gwarancją i rzetelnie będą je rozpatrywać !!!
Wtedy problem zakupu części w internecie rozwiąże się sam. Większość klientów zakupi
części u nas nawet jeśli będą kosztować kilka procent więcej.

Odpowiedz

MECHANIK 2, 21 marca 2015, 9:01 0 0

większość sprzedawców z allegro wzbrania się przed wydaniem paragonu lub faktury ,gdzie jest UKS

Odpowiedz

Anonim, 23 marca 2015, 11:28 0 0

Stara prawda głosi –„Każdy ma to na co sobie zasłużył”, a branża motoryzacyjna ciężko pracując na taki los szczególnie sobie zasłużyła i jak to mawiali starzy mądrzy ludzie bez wysokiego wykształcenia tak jest zawsze jak się za coś zabiera hołota. W tym miejscu trzeba również szczególnie podziękować za pomoc pseudo opiekunom, jak MF, wybitnym pismakom „gazet fachowych” i wielu wielu innym, którzy w trosce o warsztaty, tak naprawdę dbali tylko i wyłącznie o własny interes, żeby mogli za swoje” nędzne kilkunastotysięczne wynagrodzenie” za darmo naprawiać swój samochód.

Niestety okazało się że znalazł się trzeci gracz, który już prawie ograł wszystkich i teraz jest płacz jak się go pozbyć i jak przeżyć a miało być tak wspaniale, - jak będziecie sprzedawać części po cenach zakupu i naprawy robić za drobne czyli zgodnie z Polską zasadą „tanio a więcej” obrobicie sobie ręce po łokcie i będziecie bogaci. W normalnym cywilizowanym świecie nie ma ją takich problemów ponieważ nie dochodzi tam do takich sytuacji, ponieważ przede wszystkim każdy musi płacić podatki, a fiskus najbardziej przygląda się najtańszym – dlaczego są najtańsi i czy aby nie okradają państwa, tam nikt nie haruje od świtu do nocy żeby zarobić na kawałek chleba żeby wleźć klientowi do dupy i jeszcze ten klient śmieje się z uwalonego od brudu mechanika, tam fachowiec się ceni, tam konkurencja eliminuje najgorszych, a nie najlepszych, jak w Polsce.

Ja myślę że sytuacja nie jest bez wyjścia, trzeba tylko uruchomić szare komórki, podjąć radykalne działania, przestać słuchać wrogów warsztatów i właściwie ocenić sytuację. Najpierw trzeba się zacząć szanować, przestać sie wzajemnie opluwać i dbać o dobry wizerunek swojego warsztatu i sieci serwisowej, trzeba również eliminować ze swojego środowiska oszustów, złodziei i wszelkiej maści lewiznę. Trzeba informować urzędy tak skarbowe jak i pozostałe organy o wszelkich nieprawidłowościach. Garażowiec i złodziej niema skrupułów i nie interesuje go czy przez jego oszustwa ktoś kto płaci podatki i utrzymuje Państwo, przeżyje czy też nie, więc my też nie możemy mieć żadnych wyrzutów.

Podstawową zasadą musi być zasada - nie montowania części dostarczonych przez klienta, ponieważ w świetle ostatnich przepisów to warsztat ma obowiązek udzielania gwarancji na wykonaną naprawę i niema znaczenia czy warsztat dostarczył części, czy też klient, gwarancja obejmuje naprawę a nie tylko same części, w przypadku sporu i tak klient będzie na pozycji wygranej ponieważ zgodnie z prawem jeżeli mechanik części zamontuje to znaczy że były sprawne i on przejmuje odpowiedzialność za nie, ponieważ jeżeli były niesprawne nie powinien ich montować, jeżeli zaś były sprawne to znaczy że naprawa została źle wykonana i dlatego uległy uszkodzeniu, - ASO nie montuje dostarczonych części. Następnie trzeba doprowadzić do tego żeby wszyscy mieli równe szanse. Jeżeli nasi dotychczasowi „pseudo opiekunowie” chcą pokazać że leży im na sercu dobro warsztatów i całej sieci, powinni uczulać warsztatowców, żeby nie montowali części dostarczonych przez klienta i problem allegro sam sie rozwiąże. Trzeba zrobić wszystko żeby maksymalnie uprościć przepisy podatkowe, tak żeby wszyscy musieli płacić podatki i VAT, - propagować dobre zachowania i dobrą robotę a nie najtańszą tandetę, trzeba doprowadzić do tego żeby oddzielić sprzedaż hurtową od detalicznej, a nawet żeby klient detaliczny nie miał dostępu do hurtowni, - tak jak jest to na zachodzie, skończyć wreszcie z agitacją najtańszych części usług, gdyż wszędzie na świecie najtańsze znaczy najgorsze,- tylko w Polsce najtańsze jest najlepsze. Podstawą rozwoju gospodarki są pieniądze i tak jest na całym świecie, jeszcze kilkadziesiąt lat temu jakikolwiek zakład mógł sobie pozwolić na stagnację, ponieważ technika nie zmieniała się w tak szybkim tępie jak dzisiaj. Branża samochodowa jest jedną z najbardziej dynamicznie rozwijających się dziedzin gospodarki i według moich obserwacji w tej chwili 75% warsztatów w Polsce nie jest w stanie podołać rosnącym wymaganiom obsługi nowoczesnych samochodów. Jeżeli warsztaty i „pseudo opiekunowie” nie podejdą do tematu poważnie, to w niedługim czasie nie będzie niezależnego warsztatu, gdzie będzie można na poziomie europejskim naprawić samochód, natomiast byle jak najprostsze naprawy będzie można wykonać w każdej szopie, garażu, a nawet pod blokiem, a naprawy – Tylko ASO, i wtedy dla wszystkich będzie tanio. Na koniec ostatnia kwestia, to relacje klient - mechanik, już wielokrotnie pisałem że nowoczesnego samochodu, nawet dysponując nowoczesnym sprzętem nie naprawi jakiś bezmuzgowiec czy idiota. Niestety wykształcony inteligentny fachowiec nie pozwoli sobie aby za parę złotych (bo naprawa musi być najtańsza) aby jakich chamski i arogancki klient który naczytał się bzdur na różnych forach, poniewierał nim i oskarżał go że zamiast naprawić to jeszcze mu popsuł nowy samochód, w którym wszystko było dobre, nie będzie też harował od świtu do nocy i odchodzi z warsztatu, - wyjeżdża na wyspy gdzie jest traktowany jak fachowiec, nikt mu nie zarzuca że zamiast naprawiać psuje, ani nie straszy go sądami. Kolejnym problemem są różnej maści fora internetowe, jakie tam są wypisywane bzdury, to się w głowie nie mieści i świadczy tylko o poziomie wiedzy i inteligencji piszących, ”Wiedzę się kupuje i sprzedaje – tylko idiota rozdaje wiedzę za darmo”. Codziennie przychodzi do nas jakiś „fachowiec po studiach internetowych” który próbuje nas nauczyć nowoczesnych metod diagnostyki i naprawy, jeżeli jeszcze całkowicie nie „skończył studiów” i zachowuje sie normalnie to z nim rozmawiamy, jeżeli nie to odsyłamy go żeby się dokształcił, niech mu tam samochód naprawią. Niestety w tej chwili w Polsce jest totalny brak fachowców i to w każdej dziedzinie, fachowców zastąpili wykształciuchy którzy tylko potrafią krytykować, nic sobą nie reprezentując, a zgodnie ze stara prawdą „krytykować potrafi tylko idiota”

Pozdrawiam BSG

Odpowiedz

Anonim, 23 marca 2015, 13:41 0 0

Temat jak rzeka i na czasie
Było fajnie ale się skończyło bezpowrotnie. Podam przykład dlaczego było fajnie.
Były u dystrybutorów (importerów) sprzedających poprzez własne filie wysokie (nieuzasadnione niczym) ceny detaliczne, a tym samym mogły być udzielane warsztatom duże rabaty.
Np. mechanik wymieniając sprzęgło kpl. z kołem dwumasowym w samochodzie Audi A6 (C5) 1,9TDi (AWX) brał za sprzęgło (623 3301 00) minimum 650,- a za dwumas (415 0231 10) 1.410,- Razem za materiały minimum 2060,-. Mógł natomiast zapłacić za te części max 1520,- co oznacza, że tytułu użycia własnych części zarobił minimum 540,-. Jeśli nawet za robociznę policzył sobie 500,- to de facto za wymianę sprzęgła zainkasował ponad 1000,- Jeśli to był mechanik prowadzący legalną działalność to w tym jest 23% podatku VAT czyli 195,- i podatek dochodowy 160,- Oznacza to, że po opodatkowaniu zostało mu się za wymianę sprzęgła 685,- i to jest realny koszt wymiany sprzęgła. Przy czym należy zwrócić uwagę, że garażowiec nie odprowadzający podatku na czysto miał za wymianę przy tych samych cenach kwotę 1040,- i tu ujawnia się nierówność prowadzenia działalności gospodarczej stworzona i tolerowana przez państwo.
Ceny detaliczne były na tyle duże, że nieakceptowalne przez rynek. Dlatego Ci dystrybutorzy działający poprzez własne filie musieli udzielać każdemu rabatu aby część była sprzedawalna. Dlatego znikł de facto u tych dystrybutorów podział na odbiorców hurtowych i na detal. Ci zaś mechanicy co chcieli brać zawyżone ceny detaliczne podawane przez jego dostawcę na tym się nieźle w perspektywie czasu przejechali. Stracili częściowo klientów w ogóle i stracili klientów którzy zlecali im naprawę z zabezpieczeniem w części zamienne. Klienci szukający na własną rękę niższych cen stworzyli potrzebę handlu internetowego. Zatem uważam, że do powstania i rozwoju handlu internetowego przyczynili się pazerni mechanicy i niefrasobliwi dystrybutorzy poprzez tworzenie fikcyjnej dbałości o interes mechanika poprzez udzielanie im tak dużych rabatów -co ich nic nie kosztowało, a Ci naiwni wierzyli w magię rabatu, a nie ceny zakupowej.
Teraz poprzez wymuszenie rynkowe ten sam mechanik przy wymianie tego samego sprzęgła na materiałach (sprzęgło + dwumas) zarobi 80,- co oznacza, że jeśli tyle samo weźmie za wymianę to na tej wymianie zarobi brutto nie 1040,- jak poprzednio, a 580,-
To takich zarobków należy się przyzwyczaić panowie mechanicy gdyż uruchomiliście gilotynę która tnie na oślep Wasze dochody. Zweryfikujcie swoje ceny za usługi gdyż już zjadacie własny ogon. Nie krępujcie się również zwalczać nieuczciwą konkurencję to jest nie tylko Wasze prawo ale i obowiązek.
OBSERWATOR I UCZESTNIK RYNKU MOTORYZACYJNEGO

Odpowiedz

Anonim, 23 marca 2015, 14:25 0 0

Bardzo podoba mi się ta dyskusja. Dużo ciekawych opinii na poziomie. Pozwólcie, że napiszę również swoje zdanie.

Na wstępie chciałbym zapytać - ile znacie wiarygodnych, porządnych internetowych sklepów z częściami? Bo może ja ich nie znam, a może rzeczywiście nie jest ich zbyt wiele? Sama drobnica - cała masa mało wiarygodnych sklepików.

Z mojego punktu widzenia w internecie domunują sprzedawcy na allegro. Próbowaliście kiedyś kupić jakąś część na allegro? Ja z czystej ciekawości sprawdzałem jak działa takie wyszukiwanie. Według mnie na allegro jest ogromny bałagan spowodowany tym, że każdy sprezdawca dodaje swój własny tytuł aukcji, opis itd. Każdy wedle uznania jeden podaje numer OE, drugi nie... niektórzy nawet nie podają jasno jakiej marki sprzedawana jest część i jaki jest jej numer referencyjny. Do tego pomieszane kategorie.. jeden doda część do prawidłowej kategorii, drugi do złej... Samo wyszukiwanie jest przez to bardzo utrudnione, trzeba wpisywać ogólniki np. "amortyzatory volkswagen golf V" - jak sprzedawca w tytule napisał "amortyzatory VW Golf 5" to już może nam nie znaleźć...

Do czego dążę pisząc o tym.. ludzie, którzy się bawią w szukanie takich części na allegro.. i ryzykują ich zakup.. to ludzie, ktorzy nigdy w życiu nie poszliby do warsztatu i nie pozwolili mechanikowi zarobic na czesciach.. oni zawsze chcą oszczędzać.. więc czy aby na pewno sprzedać w internecie powoduje spadek sprzedaży części w sklepach i warsztatach?

Odpowiedz

Anonim, 24 marca 2015, 10:53 0 0

Po przeczytaniu wszystkich komentarzy dochodzę do takiego wniosku, że według mnie należałoby przyłożyć większą wagę do edukacji kierowców i mechaników:
1. Kierowców: żeby nie chcieli kupować najtańszych części, aby wiedzieli, że to się nie opłaca.
2. Mechaników: żeby zrozumieli wreszcie, że nie powinni zgadzać się na montaż części dostarczonych przez kierowców.. oraz aby namawiali ich na części dobrej jakości, zgodnie z zasadą, że kto oszczędza ten traci dwa razy.

Odpowiedz

Anonim, 24 marca 2015, 11:30 0 0

W komentarzach zostało powiedzianych wiele mądrych rzeczy, ale nie podoba mi się, że wielu z Was stara się rozliczać przeszłość i szukać winnego, który przyczynił się do takiego, a nie innego rozwoju rynku. Poniżej można przeczytać komentarze oskarżające dystrybutorów albo mechaników o to, że w internecie rozwinął się handel częściami. Nie chcę opowiadać się za żadną ze stron, jednak uważam, że takie obarczanie jednej strony winą jest zbyt dużym uproszczeniem. W ogóle szukanie winnego nie jest żadnym rozwiązaniem.

Może lepiej byłoby jeśli zaczęlibyśmy rozmawiać o tym co będzie a nie o tym co było? Poszukać rozwiązań problemu internetu?

Wracając na chwilę do meritum, po przemyśleniu sprawy zgadzam się z tym, że niestety ale musimy liczyć się ze spadkiem marż. Dystrybutorzy (mam na myśli duże hurtownie importujące części) muszą ustalać swoje ceny detaliczne biorąc pod uwagę ceny w internecie. Co byśmy nie powiedzieli, jak bardzo nie oskarżalibyśmy którejś ze stron to i tak zawsze musimy liczyć się z podstawowymi zasadami konkurencji.

Odpowiedz

TED, 24 marca 2015, 15:11 0 0

Kolego co ty za bzdury wypisujesz, - musimy się liczyć ze spadkiem marży?, a ze spdkiem cen usług też?, a z czego chcesz żyć - zastanowiłes się?, czy ty wogule coś robisz, czy ty wiesz ile kosztuje utrzymanie warsztatu, ile kosztuje wyposarzenie, narzędzia, oprogramowanie, a może ty za nic nie płacisz i to wszystko kupujesz na lewo/, a może jesteś klientem i chcesz zamącić żeby ktoś harował dla ciebie za darmo?. Panowie było fajnie i musi być bardzo dobrze, - o czym wy myślicie, macie problem z intrnetem?, jakbyście nie montowali częsci z internetu, nie wchodzili klientowi do d....... i nie wyszkolili sobie klienta to nie byłoby dzisiaj, ani oskarżeń, ani problemu z internetem. Jeżeli każdy normalny serwis nie weźmie sobie tego do serca, to jest to koniec niezależnych serwisów. Jeżeli nikt nie będzie montował części z internetu, to nikt ich nie berdzie kupował w internecie, no może ci którzy coś tam będa rzeźbić w domu, i problemu nie będzie.
Panowie czas coraz bardzie ucieka a wy wdajecie się w jakieś oskarżenia, ja nie mam z tym problemu, nie kupuję, nie montuję częsci z internetu i z niewiadomego pochodzenia, nawet nie wszedłem w motointegratora, bo nie mam ochoty brać odpowiedzialności za części niewiadomego pochodzenia, ciągać się po sądach i udawadniać że to część, anie moja usługa była przyczyną, - dbam o klienta polecając mu jakośc a nie najtańszy chłam i o własny ineres i jest to z porzytkiem dla mnie i mojego klienta. Jak myślicie komu ma służyć wprowadzona 25.12.20125r. ustawa konsumencka, - konsumentowi?, absolutnie nie, ustawodawca ma konsumenta głęboko w d..... , chodzi o to żebyśmy się tu na dole nawzajem pozagryzali i żebyśmy dali spokój ustawodawcy, żeby oni na górze mogli dalej w spokoju zajmować się nabijaniem własnych kont bankowych, - gdzie wy żyjecie, to nie jest normalny kraj. Jak nie będzie zakupów w internecie, to hurtownie nie będą sprzedawać internetowcom i w internecie, więc problem się sam rozwiąże. Opamiętajcie się wreszcie, to wy naprawiacie samochody, to wy odpowiadacie za robotę, to wy musicie decydować co i jak zamontujecie, jak klient naczytał się na forach i jest mądrzejszy, to niech sobie sam naprawia swoje auto, szybko stwierdzi ze to nie jest takie proste. Trzeba się również pozbyć z rynku nieuczciwej konkurencji, dzisiaj skarbówka jest chętna do wspołpracy, bo państwo potrzebuje pieniędzy, kazda informacja jest sprawdzana, a kary naprawdę są bardzo wysokie, natomiast tych którzy będą sprzedawać i robić za darmo trzeba zostawić, oni nam będą coraz mniej zagrazać, jak sobie ręce obrobią po łokcie a ich szopa ze starości się rozleci, zrozumią że stało sie tak na ich własne życzenie. Niech sobie każdy zapamięta klient który twierdzi że go nie stać - na powiedzmy - chociaż normalną naprawę i chciałby czyimś kosztem oszczędzić parę złotych to NIE JEST KLIENT, TO SĄ KŁOPOTY, jak przyjdzie co do czego to nie zostawi na was tzw. suchej nitki, i nie popuści ani jednego grosza będzie się domagał wszelkich odszkodowań i wyciądnie od was bez skrupułów wszystko co się tylko da, proszę mi wierzyć przegodziłem przez to, i odkąd się takich "klientów" pozbyłem mam spokój, więcej pieniędzy i dobrą opinioę

Pozdrawiam wszystkich normalnych
TED

Odpowiedz

Anonim, 24 marca 2015, 16:46 0 0

Na temat opłacalności usługi i ceny sprzedaży to taki przypadek opowiadał mi klient: do jego warsztatu przyszedł gość na naprawę dostawczaka była to wymiana sprzęgła i w zasadzie od początku sprawa zeszła na temat ceny wymiany bo 450 to za drogo, gdzieś indziej jest taniej, a w zasadzie sam by to wymienił i dlaczego u niego to sprzęgło tyle kosztuje w internecie sprawdzał taniej. Klient nie dawał wyprowadzić się z równowagi, ale widząc, że gość jest w roboczym ubraniu zagaił czy nie robi w budowlance. Ten odparł, że i owszem, to go zagaił ile bierze za metr wylewki, ten mu odpowiada, że 15 z metra i było po sprawie. Klient mu mówi ja pana biorę do roboty mam 300 metrów do zrobienia w domu za warsztatem, ale panie 15 to za drogo są tacy co robią po 8 choć pan już pan możesz robić tylko po 8. Gość obrócił się na pięcie i tyle. Problem polega na tym, że nie szanujemy nawzajem swojej roboty, ale to tkwi gdzieś w nas. Dlatego w necie jak coś jest za 100 to za chwilę ktos wystawi za 95 itd. Dlatego dystrybutorzy wymyślili, że jak pootwierają filie w każdej dziurze to wykoszą sklepy, a mechanicy jak będą najtańsi to będą najlepsi i tak błędne koło.

Odpowiedz

Anonim, 25 marca 2015, 16:24 0 0

Takie bzdury wypisujesz ze muszę ostatni raz zabrac głos, - z tego co piszesz jednoznacznie wynika że nie jesteś warsztatowcem, a klientem który próbuje warsztatowcom wcisnąć swoją idiotyczną teorię.
Oczywiscier podstawową zasadą jest rentowność każdego zakładu, patrze tylko na siebie,na nikogo innego, bo nikt inny, żaden hurtownik allegrowicz nie patrzy na mnie, każdy robi to co mu sie opłaca, ja też i nie oczekuję zeby ktos robił to co jest dla mnie wygodne.
Kiertowcy szukają w internecie, niech szukają, ja tego niechcę zmienić i ne chcę zatrzymać internetu. Kupuj sobie w internecie co chcesz, rób co chcesz, jednak nie możesz mnie zmusic abym ci to za darmo zamontował, bo jest internet, to mnie nie interesuje, sa jednak rzeczy na które mam bezpośrdni wpływ i tego sobie pilnuję. Jeżeli motointegrator ma być próbą pomocy warsztatom które nie chcą lub nie wiedzą jak się dostosować do rozwoju internetu to gratuluję pomysłu, życzę mu aby tam znalazł pomoc w upadku.
'W ASO już kopiują pomysły żeby umawiać się na naprawy online", co ty bredzisz, ASO niczego noekopiuje i nie musi kopiwać, oni przystępują do ofensywy i gwarantuję ci że wykorzystają nieporadność i głupotę warsztaów niezależnych Tobie się chyba od zamawiania pizzy przez kjomputer pomiesZało w twojej ciasnej główce. Mój klient już od dawna może się umawiać z nami przez internet, ty napewno nie będziesz im tego w stanie zaoferować, jest jeszcze jedna kwestia, Stare powiedzenie głosi "Chcesz żyć - daj żyć," jeżeli będziesz kupowałł wszystko w internecie to napewno doprowadzisz do upadku sklepów i zakładów w twojwj okolicy, a może i ty padniesz ofiarą własnej głupoty, nawet jeżeli jesteś allegrowiczem - to co wtedy powiesz dzieciom jak nie będziesz miał pracy i pieniedzy nawet żeby zamówić pizzę przez intenet? - że muszą głodować bo jest inernet i tego nie da się powstrzymać, internet da tobie i twojej rodzinie jeść?. życzę ci tego i jak cię to osobiście dotknie to może coś zrozumiesz, jak ktoś nie szanuje swojego rynku to napewno czeka go taki los. - koniec dyskusji bo już się chyba od ciebie zaraziłem

Jeszcze raz pozdrawiam wszystkich normalnych TED

Odpowiedz