Awaryjna Jetta i oporne ASO

22 stycznia 2013, 13:41

Pan Piotr półtora roku temu zakupił w salonie Volkswagena nowy samochód. Niestety czarna Jetta bardzo szybko zaczęła przysparzać problemy. Dziś właściciel toczy prawdziwą wojnę z ASO, które odmawia naprawy gwarancyjnej fabrycznych wad samochodu.

Fabrycznie nowa Jetta – początek problemów

Awaryjna JettaPan Piotr jest właścicielem Jetty od lipca 2011 r. Od chwili zakupu regularnie serwisował swoje auto w autoryzowanej stacji obsługi Volkswagena. Niestety niemal od początku użytkowania auto generowało sporo problemów. Już w pierwszym tygodniu samochód trafił do ASO z powodu nieprawidłowego przygotowania samochodu do wydania – uszkodzony był zaczep oraz skrzywiony pałąk służące do podparcia pokrywy silnika. Wkrótce mimo bardzo małego przebiegu ujawnił się również szereg innych usterek typu: błędy radia, wypadające gumowe elementy, hałas w kabinie pojazdu, czy ,,ocierająca” się kierownica. Najpoważniejszym problemem było jednak niebezpieczne dla użytkownika ściąganie samochodu w prawo.

Problem był odczuwalny od początku użytkowania pojazdu. Najpierw nie przysparzał problemów, z czasem jednak nasilił się. W końcu sytuacja stała się na tyle poważna, że podczas jazdy Jetta pana Piotra potrafiła zmienić dwa pasy ruchu w ciągu dziesięciu sekund, jeśli kierowca nie trzymał sztywno kierownicy w dłoniach:

Kompetencje ASO

Wszystkie wyżej wymienione usterki Jetty sprawiły bardzo wiele problemów właścicielowi auta. ASO długo unikało naprawy niektórych z nich. Aby jednak nie zadręczać czytelników szczegółami, w naszym opisie skupimy się na najważniejszej usterce, czyli ściąganiu samochodu w prawo podczas jazdy.

Volkswagen JettaJuż podczas pierwszej wizyty w autoryzowanym serwisie pan Piotr zgłosił problem ze ściąganiem samochodu. Mechanicy podjęli interwencję, ale nie sporządzili żadnej dokumentacji. W protokole przyjęcia samochodu do serwisu, przy podpunkcie dotyczącym problemu ściągania widniał wpis OK”, przy czym właściciela poinformowano, że zamieniono przednie koła stronami, co miało wyeliminować problem. Jak wiemy wykonanie takiej czynności nie świadczy zbyt dobrze o profesjonaliźmie osób naprawiających auto. Dodatkowo po kilku miesiącach okazało się, że opony w samochodzie są kierunkowe i ASO zamieniając koła stronami zamontowało opony niezgodnie z kierunkiem obrotu. Podczas drugiego przeglądu przedstawiciele serwisu nie chcieli przyznać się do wykonania zamiany kół. Właściciel spytał wówczas, jakie działania w takim razie podjęto, aby wyeliminować problem ściągania samochodu? Odpowiedziała mu głucha cisza… Koła ponownie zamontowano jednak na swoim miejscu. Auto po wyjechaniu z serwisu zaczęło ponownie mocno ściągać w prawo.

Opony w aucie, którego trakcja pozostawiała wiele do życzenia szybko wytarły się i wyząbkowały. Na pierwszym przeglądzie generowany przez nie hałas nie był dla mechaników niczym nietypowym. Twierdzili, że taka jest charakterystyka ich pracy. Na drugim przeglądzie powód nagle zmienił się. Uznano, że opony hałasują, gdyż wyząbkowały się poprzez niewłaściwą pracę amortyzatorów. By rozwiązać problem ASO doradziło właścicielowi auta wymianę kompletu amortyzatorów, właśnie w ich stanie upatrując przyczyny złego zachowania auta na drodze. Nietrudno było znaleźć powód takiej porady. Przebieg pojazdu wynosił wówczas 27 000 km, a więc koszty wymiany części spadały wyłącznie na właściciela auta.

Wymienić sprawne amortyzatory na nowe – diagnoza serwisu VW

Kolejne wizyty w ASO były bezskutecznymi próbami przekonania jego pracowników, iż zaistniała awaria samochodu nie może wynikać z winy właściciela. Pan Piotr przedstawił pracownikom serwisu wykonany w warsztacie niezależnym wykaz z badania geometrii i amortyzWyniki pomiarów Jettaatorów. Pracujący tam rzeczoznawcy samochodowi orzekli, że nieprawdą jest, jakoby amortyzatory pojazdu były uszkodzone. Wszystkie zachowywały mieszczącą się w granicach normy sprawność powyżej 60% z przodu i niemal 80% z tyłu. Osoba wykonująca badanie stwierdziła dodatkowo, że nawet samochody świeżo z salonu miewają gorsze wyniki. Powód awarii podany przez ASO okazał się więc absurdalny, co jednak nie wpłynęło na zmianę stanowiska serwisu w sprawie.

Głównym problemem pana Piotra był fakt, że nie mógł zwrócić się do innej autoryzowanej stacji obsługi z prośbą o wykonanie naprawy gwarancyjnej:

Samochód jest na gwarancji, ale przy obecnym przebiegu (37 000 km) żadne ASO w ramach gwarancji nie podejmie się naprawy problemu ściągania. Z prostej przyczyny – każdy słysząc o ściąganiu odruchowo zrzuca winę na geometrię. A geometria wedle wytycznych producenta objęta jest gwarancją do przebiegu 10 000 km lub pół roku od daty zakupu. Za samo zbadanie geometrii i jej ustawienie serwis pobiera opłatę ok. 300 zł. Byłem z samochodem na przeglądzie gwarancyjnym w sierpniu 2012 (oczywiście w innym ASO) i powiedziano mi, że pozostaje mi walka z ASO, które początkowo naprawiło samochód i popełniło błędy.” – opisuje właściciel.

Istotny jest fakt, że ze względu na bardzo krótką gwarancję producenta samochodu na geometrię, właścicielowi Jetty pozostało dochodzenie swoich praw w starciu z tylko jednym ASO – tym, które od początku ignorowało zgłaszane problemy z samochodem oraz błędnie diagnozowało usterki…

Wyjątkowo natrętny klient

Awaryjna JettaPan Piotr długo korespondował z Kancelarią Radców Prawnych reprezentującą ASO. Po drodze były także pisma do Volkswagen Auto Group Polska oraz Volkswagen AG z siedzibą w Wolfsburgu (Niemcy). Nie dało to żadnej reakcji. Dopiero, gdy problemem wstępnie zainteresowała się ogólnopolska telewizja na skrzynkę pocztową właściciela Jetty wpłynęło zaproszenie na spotkanie z przedstawicielami ASO.

W czasie spotkania zobowiązano się do naprawienia wszystkich dręczących samochód usterek, w tym uciążliwego problemu ściągania pojazdu. Spisano protokół i ustalono termin wizyty w serwisie. Już wkrótce samochód pana Piotra na dłużej zagościł w ASO. Naprawiono uciążliwe problemy takie jak: otarcia kierownicy, regulacja drzwi (pojawiało się głośne skrzypienie), wymiana opon. Wykonano też regulację lampy tylnej, która została naruszona po wypadnięciu jednej z gumowych podkładek. Niestety mechanicy nie wywiązali się z wszystkich postanowień porozumienia. W dniu odbioru samochodu z ASO problem ściągania został zminimalizowany. Z czasem przewlekła choroba auta zaczęła jednak powracać. Podczas kontroli ciśnienia w oponach okazało się, że na przekątnej samochodu było wyższe ciśnienie (prawy przód – 2,2 Bar, lewy przód – 2 Bar, prawy tył – 2 Bar, lewy tył – 2,2 Bar). Czy to przypadek? Właściciel auta ponownie udał się do niezależnego warsztatu, gdzie w obecności rzeczoznawcy stwierdzono nieprawidłowości. Tylna oś auta „uciekała” w prawo. Oznacza to, że samochód powinien ściągać w lewo, tymczasem nadal ściągał w prawo. Zatem ponownie zachowanie samochodu zaprzeczało wynikom pomiarów. Dane całkowicie różniły się od testów (rzekomo) wykonanych przez autoryzowany serwis.

Sprawa znów utknęła w martwym punkcie, więc właściciel auta zamierza wystąpić na drogę sądową przeciwko Autoryzowanej Stacji Obsługi z żądaniem zwrotu pieniędzy wydanych na samochód lub wymiany pojazdu na nowy. Jednocześnie postanowił walczyć z ASO na własną rękę, ostrzegając innych właścicieli nowych aut przed podobnymi usługami. Pan Piotr założył w sieci własną stronę internetową http://vwjetta.pl o wymownym tytule: Opowieść o samochodzie, który w 10 sekund samodzielnie zmienia dwa pasy ruchu”. Można tam przeczytać szczegóły całej historii prywatnej wojny pana Piotra z ASO. Wojny, do której zakończenia jest niestety wciąż bardzo daleko.

Opublikowane przez: Redakcja
Witold Hańczka

Dowiedz się więcej

Czy Mercedes sam sobie szkodzi? – skutki decyzji o kanałach sprzedaży części
Czy Mercedes sam sobie szkodzi? – skutki decyzji o kanałach sprzedaży części

Od ponad dwóch lat Mercedes nie sprzedaje części ze swoim logo niezależnym dystrybutorom. Sprawdziliśmy jak decyzja niemieckiego producenta zmieniła rynek i czy w ogóle była potrzebna. Wnioski są zaskakujące. Zgodnie z prawodawstwem unijnym, koncerny samochodowe mogą decydować o kanałach sprzedaży części firmowanych ich logo. Dzięki temu mogą ograniczyć ich sprzedaż jedynie do swoich autoryzowanych punktów. […]

Klamki Hyundaia psują się od przeglądów poza ASO
Klamki Hyundaia psują się od przeglądów poza ASO

ASO Hyundaia odmówiło wykonania naprawy gwarancyjnej uszkodzonej klamki wewnętrznej drzwi auta. Jako powód podano niewykonanie przeglądu okresowego w autoryzowanej stacji obsługi producenta pojazdu… Nieaktualna książka gwarancyjna podstawą do odmowy naprawy gwarancyjnej Minęło zaledwie kilka dni od opisania przez nas sprawy ASO Kia, które w kontrowersyjnych okolicznościach odmówiło wykonania naprawy gwarancyjnej samochodu, którego przegląd odbył się […]

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

Anonim, 22 stycznia 2013, 19:29 0 0

i klient po takich doświadczeniach po następne auto pójdzie do salonu innej marki :)

Odpowiedz

Anonim, 22 stycznia 2013, 19:31 1 0

Ja bym chyba z braku sil i cierpliwosci wjechal tą jetta do salonu... Doslownie :-). Pozdrowienia dla Pana Piotra.

Odpowiedz

Anonim, 23 stycznia 2013, 8:05 1 0

Gratuluję wytrwałości! I współczuję takiego rozczarowania samochodem.

Odpowiedz

Anonim, 23 stycznia 2013, 9:52 0 0

Jestem użytkownikiem vw polo i... po niecałych 3000km padła pompa czynnika chłodniczego!!! zaraz po wymianie oleju.
Geometria to ciągła walka z serwisem który niby coś robił ale to nie pomagał. Auto także zmieniało pasy samodzielnie. Po kolejnej (trzeciej) regulacji którą wykonał chyba po prostu dobry mechanik jest ok. Skrzypienie kierownicy podczas obracania serwis bagatelizował że niby nie słychać itd. Następnie było już słychać i wymieniono poduszkę powietrzną której sprężynka podobno ocierała.

Odpowiedz

Anonim, 23 stycznia 2013, 12:50 0 -1

Przecież VW to tanie auta dla mas by dojechać 3 km do pracy. Nie wiem o co tyle zamieszania. Chcecie dobre auta gdzie nic nie szumi, piszczy, bez automatycznego kierowcy co prowadzi sam samochód po pasach to kupujcie z aut niemieckich Mercedesy, Audi, czy BMW. Ależ ten polski naród wybredny.
To tak na marginesie ;) Z przymrużeniem oka:)

Odpowiedz

Anonim, 27 stycznia 2013, 14:30 0 0

Totalna żenada, wypisujecie takie bzdury że wstyd. jakby ktoś opisał problemy z audi czy mercedesem to na pewno ten znawca tematu napisałby że wybredny polak ma sobie kupić wzorem ojca Rydzyka Maybacha, a sam na pewno jeździ starym rzęchem, dlatego też niema problemu ze skrzypiącą kierownicą, bo w nim wszystko trzeszczy, - uważam że w tym artykule jest co najwyżej 30% prawdy, a strona stworzona przez Piotra nie przedstawia większej wartości.
i klient po takich doświadczeniach po następne auto pójdzie do salonu innej marki :) - które będzie ściągać w lewa stronę.
po niecałych 3000km padła pompa czynnika chłodniczego!!! zaraz po wymianie oleju. - na pewno uszkodzili pompę wymieniając olej
Przecież VW to tanie auta dla mas by dojechać 3 km do pracy - sam jesteś tanią masą na 3 km.
Jak nie macie pojęcia o temacie to nie popisujcie sie swoją głupotą i nie piszcie nic.
Głównym problemem występowania takich sytuacji jest totalny brak fachowców w całej branży motoryzacyjnej, również w warsztatach niezależnych jak i w ASO fachowców zastąpili fachowcy z wykształceniem, i gdyby nie to że w ASO jest praca lekka i przyjemna za w miarę normalne pieniądze to ASO nie miałyby kim robić. Całkowita winę za ten stan ponoszą kolejne rządy i przeprowadzane wielokrotnie niszczące gospodarkę reformy nie tylko w szkolnictwie, do tego dołączyło idiotyczne prawo pracy, no i oczywiście ogólno narodowa nagonka na fachowców, warsztaty i serwisy prowadzona przez przede wszystkim przez media i różnej maści biurokratycznych wykształciuchów. Arogancki i chamski klient, któremu wydaje się ze mu wszystko wolno bo ma parę groszy w kieszeni, dzika konkurencja, niedocenianie fachowców, niskie zarobki w motoryzacji, to wszystko skutecznie wymiotło fachowców tak z ASO jak i z warsztatów niezależnych, i teraz to skutkuje takimi sytuacjami. Zaawansowanie techniczne nowoczesnego samochodu spowodowało że nowoczesnego samochodu nie naprawi dzisiaj jakiś idiota którego wiedza w dalszym ciągu ogranicza się do myślenia że nowoczesna naprawa polega na wykręceni i zakręceniu jakieś części, natomiast inteligentny fachowiec, - cóż nie wytrzymał całej nagonki, ciągłego oskarżania że zamiast naprawić to jeszcze popsuł nowiutki samochód, no i pojechał na wyspy gdzie nie musi być z klientem „on lajn”, nie musi go pytać o zgodę na odkręcenie jakiejkolwiek śrubki , nie musi pracować pod jego dyktando i brać za taką naprawę odpowiedzialności, tam również nikt go nie oskarża o wszystkie usterki które zdarzą się w samochodzie po jego naprawie, a co najważniejsze jest dobrze wynagradzany i ma prawidłową relację z klientem. Do całej armii krytykantów oczywiście nie mogli nie dołączyć najmądrzejsi czyli „rzeczoznawcy” co wyraźnie widać na stronie Pana Piotra, - wszystko jest w porządku, według ich wiedzy powinien ściągać w lewo, a on na złość wszystkim mądrym ściąga w prawo, wiedzą że jest źle ale nie maja zielonego pojęcia co, i oczywiście też kasują ciężkie pieniądze za swoje pożal się boże wypociny które nie mają nawet wartości papieru toaletowego, a to przecież oni są „rzeczoznawcami „ a to oni mając takie uprawnienia MUSZĄ wiedzieć jaka jest tego przyczyna i ja to naprawić, krytykować potrafi tylko idiota.
Sądzisz, że studenci Wydziału Prawa UW, którzy wg badań z 1999 r. w 61% akceptowali KORUPCJĘ w swej przyszłej pracy zawodowej, mogą być dziś dobrymi sędziami i prokuratorami?
NIE RÓB NIC!
Jeśli jednak uważasz, że Wymiar Sprawiedliwości wymaga „Generalnego Remontu”. Dołącz do nas. Wpisz się na listę poparcia.„Jeśli myślimy, że niczego nie możemy zmienić, ZMIEŃMY MYŚLENIE”

Odpowiedz

Anonim, 7 lutego 2013, 11:50 0 0

Witam serdecznie, widzę, że wątek się rozwinął o kolejne komentarze. W połowie marca zachęcam do oglądnięcia Turbokamery (drugi odcinek nowej serii) - wczoraj Jetta była nagrywana do programu. Ustawiliśmy laserowo w 3D zbieżność i geometrię co doprowadziło do pogłębienia problemu. Jutro czeka mnie jeszcze pomiar punktów bazowych na płycie podłogowej.

Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie przychylne komentarze oraz liczne odwiedziny mojej strony przez Użytkowników portalu motofocus.pl

Piotr Bibrzycki
vwjetta.pl

Odpowiedz

Anonim, 8 lutego 2013, 23:45 0 0

Volkswagen to już nie jest samochód solidny jak za dawnych lat,ale dzięki dawnym niezniszczalnym modelom dla wielu to stan umysłu...

Odpowiedz

Anonim, 25 lutego 2013, 20:20 0 0

Jak ten pomiar punktów bazowych ?

Odpowiedz

Anonim, 5 marca 2013, 15:57 0 0

Punkty bazowe są w porządku, geometria idealna, zawieszenie w porządku, a samochód nadal ściąga - czują to wszyscy, którzy ze mną jeżdżą. Ale w dwóch ASO powiedziano mi, że żadnej usterki ściągania nie zaobserwowali.

Odpowiedz

Anonim, 30 grudnia 2013, 10:24 0 0

Widzę, że Pan Piotr musiał wygrać z ASO, ponieważ strona vwjetta.pl nie funkcjonuje już. Pewnie jednym z warunków, uzyskania zwrotu kosztów zakupu samochodu lub uzyskania nowego auta, było zlikwidowanie w/w strony. Trochę szkoda. Ostatnio w swojej Jettcie z czerwca 2013 roku, po przejechaniu 15 tys zauważyłem ściąganie w prawo. Jeszcze nie wiem czy to tylko kwestia ciśnienia opon (niby we wszystkich zimowych oponach jest to samo 2,2) czy jednak czegoś więcej.
pozdrawiam

Odpowiedz