Przymus nowego

30 stycznia 2012, 9:58

Lobby związane z producentami samochodów sięga po argumenty które często nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości. Jest to nie fair, tym bardziej, że postulowane zmiany oznaczają ograniczenie prawa wyboru konsumentów i zmuszanie ich do większych wydatków.

Alfred Franke, prezes SDCMW ostatnich latach w niektórych mediach uporczywie lansuje się tezę mówiącą, że Polskę zalewa samochodowy złom sprowadzany z Zachodu, przez co na naszych drogach jest coraz mniej bezpiecznie i ekologicznie. Autorzy rozmaitych alarmistycznych publikacji dodają do tego argument dotyczący statystycznego wieku samochodów w Polsce, który wynosi według oficjalnych danych 15,5 roku, a więc znacznie więcej od średniej unijnej. Zatroskani tym stanem rzeczy podają jednocześnie gotowe rozwiązanie mające zlikwidować „patologie” i pchnąć nasz kraj na ścieżkę motoryzacyjnej nowoczesności. Zdaniem owych autorów należy koniecznie wprowadzić w Polsce takie zmiany fiskalne, które zniechęcą rodaków do kupowania używanych samochodów, tym samym zaś skłonią ich do tego, by nabywali nowe auta w salonach.

Martwe dusze

SDCM - logoDramatycznie zaawansowany wiek samochodów w Polsce to argument bardzo chwytliwy, tyle że nieprawdziwy. Orędownicy tezy o „złomie” na polskich drogach posługują się bowiem danymi pochodzącymi z bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów, które niestety obarczone są dużymi błędami. A to dlatego, że do stworzenia owej bazy wykorzystano ewidencję pojazdów prowadzoną przez gminy, ta zaś w znacznej mierze była nieaktualna, bowiem nie uwzględniono w niej wielu pojazdów już nieistniejących.

Rzecz w tym, że wiele samochodów figurujących w gminnych spisach już dawno znikło z dróg, pozostając tylko „martwymi duszami” w statystykach, niczym pańszczyźniani chłopi w powieści Gogola. Pojazdy te rozmontowano na części, porzucono (odkręcając uprzednio tablice rejestracyjne), a czasem po prostu właściciele nie wyrejestrowali ich po sprzedaży. Dochodziło więc do przypadków, że ten sam pojazd mógł być zarejestrowany trzykrotnie, fałszując w ten sposób statystyki.

Szacuje się, że nawet 3 miliony aut znajdujących się w ewidencji dawno już trafiło na złomowiska lub wręcz do hut. Trudno przecież przyjmować poważnie informację, że po Polsce jeździ jeszcze milion samochodów, które mają ponad 30 lat, a więc wyprodukowanych w latach 70! Tak stare samochody, to poszukiwane przez hobbystów unikaty o statusie motoryzacyjnych zabytków.

Nie takie stare

Aby się przekonać, że średni wiek pojazdów w naszym kraju jest znacznie niższy niż oficjalne 15,5 roku, można przeprowadzić prosty eksperyment. Wystarczy stanąć przy dowolnej drodze i oszacować średni wiek przejeżdżających samochodów. Gdyby dane statystyczne Centralnej Ewidencji Pojazdów były prawidłowe, na każde nowe auto przypadać powinien wehikuł 30-letni lub np. dwa ponad 20-letnie. Oczywiście metodologia ta nie spełnia wymagań naukowych, ale daje już dobry pogląd na prawdziwość danych zawartych w bazie CEP.

Z badań GiPA* wynika, że średni wiek samochodów osobowych w Polsce (dane za rok 2011) wynosi 11,47 roku, a średni wiek pojazdów użytkowych do 3,5 t jest jeszcze niższy. Ustalenia te potwierdzają również badania przeprowadzone przez inne ośrodki. Wedle ich wyników średni wiek aut w Polsce mieści się między 11 (wg MotoFocus) a 12 lat (EurotaxGlass’s). Z kolei na stronie internetowej Samar przeczytać można, że „ze względu na fakt, iż część aut pomimo istnienia w bazie danych, nie istnieje już na rynku, szacowany rzeczywisty średni wiek samochodu oscyluje pomiędzy 11 a 12 lat”.

Ciekawe wyniki przynosi również analiza wieku aut oferowanych za pośrednictwem portalu Otomoto.pl. W ubiegłym roku średni wiek wystawionych na sprzedaż samochodów wynosił poniżej 10 lat. Informacje te zdecydowanie nie pasują do tezy mówiącej, że Polskę zalewa fala samochodowego złomu.

Należy się również przyjrzeć, jak Polska wypada na tle Unii Europejskiej. Oczywiście, statystyczny wiek 11-12  lat nie wygląda imponująco w porównaniu np. do rynku niemieckiego, gdzie średni wiek samochodów wynosi 8 lat. Ale kiedy porówna się Polskę z wieloma innymi krajami, wówczas nasz park samochodowy nie prezentuje się już tak źle. Okazuje się bowiem, że np. w bogatej i superekologicznej Szwecji średnia wieku samochodów wynosi prawie 10 lat, na Słowacji (gdzie w przeliczeniu na mieszkańca produkuje się najwięcej samochodów w Europie) 11 lat, natomiast w dostatniej i nowoczesnej Finlandii – 11,6 roku. Rzuciwszy okiem na sytuację za oceanem dowiemy się zaś, że w Stanach Zjednoczonych średni wiek pojazdu osiągnął 11 lat.

Używanych coraz mniej

Wróćmy jeszcze do danych dotyczących  importu używanych samochodów do Polski. Otóż od trzech lat liczba sprowadzanych z zagranicy pojazdów znacznie się zmniejsza. Spadek ten, w połączeniu ze spadkiem sprzedaży nowych aut to niewątpliwy znak, że ludzie mają coraz mniej pieniędzy i coraz mniej ich stać nawet na używane auta. Zmuszanie w takiej sytuacji konsumentów metodami administracyjnymi do rezygnowania z kupna używanego samochodu, w nadziei, że w zamian nabędą nowe samochody w salonach, wydaje się być oderwane od ekonomicznych realiów. Jednocześnie prowadziłoby to do ograniczenia obywatelom prawa wyboru. Poza tym sztuczne napędzenie koniunktury na rynku nowych samochodów wiązałoby się nieuchronnie ze zwiększeniem już i tak znacznego zadłużenia konsumentów. Większość nabywców zmuszona byłaby przecież zaciągnąć na zakup nowego auta niemały kredyt.

Realnie patrząc, obecne 10 letnie samochody to całkiem niezłe auta. Goniący nas z wideorejestratorami policjanci do niedawna mieli jeszcze Ople Vectry z lat 2000.

Oczywiście producentom samochodów należy życzyć jak najwięcej klientów. Niech będą to jednak ludzie, których stać na nowy pojazd i zakup taki będzie ich własnym, konsumenckim wyborem.


* GiPA – Międzynarodowa organizacja zajmująca się badaniem i analizą rynku motoryzacyjnego. Zespół tworzy około 40 doświadczonych ekspertów z dziedziny motoryzacji oraz badań, wyspecjalizowanych w poruszanych zagadnieniach (samochody osobowe, ciężarowe, motocykle) i sprawnie operujących narzędziami statystyki.
Specyfika GiPA polega na ścisłej specjalizacji z zakresu tak zwanego aftermarketu (rynku części zamiennych i usług). Międzynarodowa działalność GiPA umożliwia spojrzenie na rynek z szerszej perspektywy, a silna obecność na rynkach krajowych pozwala dostrzec różnice i odcienie.

Opublikowane przez: Redakcja
Autor: Alfred Franke, Prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych

Dowiedz się więcej

Coraz mniejsze bezpieczeństwo na drogach
Coraz mniejsze bezpieczeństwo na drogach

Postęp technologiczny w motoryzacji przyczynia się do zmniejszania liczby ofiar wypadków drogowych, ale wcześniej konieczne jest spełnienie warunku – kierowcy muszą mieć możliwość obsługi i naprawy coraz bardziej skomplikowanych samochodów po przystępnej cenie. Era samochodów, w których użytkownik nawet bez technicznego wykształcenia, ale na podstawie książki obsługowej kupionej w księgarni i przy użyciu powszechnie dostępnych […]

KIA łamie prawo?
KIA łamie prawo?

Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, koreańska KIA może być pierwszym koncernem, przeciwko któremu zostanie wytoczony przed polskim sądem proces za to, że odmówił naprawy gwarancyjnej w związku z serwisowaniem pojazdu poza siecią autoryzowanych stacji obsługi (ASO). Sprawa dotyczy właściciela samochodu KIA cee’d, który w czasie trwania gwarancji, zgodnie z obowiązującym prawem zdecydował się na korzystanie […]

Spadek cen używanych samochodów i motocykli
Spadek cen używanych samochodów i motocykli

Serwis ogłoszeń motoryzacyjnych otoMoto.pl ogłosił dane statystyczne z pierwszego kwartału 2012 roku. Liczba ofert i wyszukiwań wzrosła od zeszłego roku, jednak ceny ofertowe pojazdów są o ponad 20% niższe niż przed rokiem. Czy kryzys dotarł do rynku pojazdów z drugiej ręki? Więcej ogłoszeń sprzedaży samochodów i motocykli Od początku roku w serwisie otoMoto.pl odnotowano wyraźny […]

Prawo dla motoryzacji – efekt dla kierowcy
Prawo dla motoryzacji – efekt dla kierowcy

„Niewidzialna ręka rynku” nie zawsze działa skutecznie. Przykładem jest tu motoryzacja, na potrzeby której tworzonych jest wiele regulacji prawnych gwarantujących podstawy do konkurencji między firmami na równych warunkach, z korzyścią dla gospodarki, przedsiębiorców, kierowców, środowiska i bezpieczeństwa na drogach. – „Prawo nie może być tworzone w pośpiechu, z pominięciem szerokich konsultacji społecznych wszystkich grup będących […]

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

Anonim, 31 stycznia 2012, 18:22 0 0

Bardzo dobry artykuł. Koncerny samochodowe robią wszystko żeby wprowadzić korzystne dla siebie przepisy... Które niestety ni ekonomicznie są korzystne dla kierowców. Stad tez powielanie mitów jak te o prawie 16 letnich samochodach.

Z reszta dealerzy i tak sobie poradzą... Jak nie kratki, to bankowozy, zawsze znajda jakiś sposób żeby obejść prawo. Moim zdaniem samochody używane nie są wcale zagrożeniem. Zamiast robić zamieszanie wokół tego jak za wszelka cenę promować sprzedaż nowych aut, powinno się raz a dobrze zrobić w końcu porządek ze stacjami kontroli pojazdów żeby okresowy przegląd był czymś wiecej niż tylko wbicie pieczątki do dowodu.

Odpowiedz

Anonim, 2 lutego 2012, 10:09 0 0

Czy w Polsce jedynym sposobem myślenia politykow o spoleczenstwie to metodata zakazów i nakazów? Co chwila podchwytuja to media. Zakazać jeżdzenia na mototorowerach ( w staystykach najbezpieczniejszy pojazd). Zakazać sprowdzania używanych pojazdów. Oblożyć cłami podatkami
A może metode marchewki. Ułatwic zakup. Proste odliczenie VAT od zakupu pojazdu na firmę i bdzie sprzedaż nowych pojazdów i obrót w firmach które wystawiaja płaca podatki. Oraz pózniej podaż samochodów używanych z historią w polskich salonach.

Może w końcu zaczniemy myslec metoda ułatwiania , upraszczania , polepszania zamiast utrudniać , karac , przeszkadzać, gmatwać

Odpowiedz

Anonim, 2 lutego 2012, 15:11 0 0

Paradoksalnie, utrzymanie starszego pojazdu w stanie technicznym gwarantującym bezpieczeństwo jest znacznie tańsze niż auta 2-3 letniego. Również łatwiej znaleźć kompetentnego serwisanta do takiego auta. Sam wiek o niczym nie świadczy.
Pamiętam, że po zjednoczeniu Niemiec TUV był zszokowany, że stare warczyburki i trabanty w byłym NRD bez problemu przechodziły badania techniczne

Odpowiedz

Anonim, 7 lutego 2012, 18:48 0 0

Zgadzam się całkowicie z przedmówcą, - samochody wraki to nie są jak to jakiś "Mądry" powiedział 30 letnie samochody, ja znam wiele kilkuletnich wraków które zostały celowo zrobione wrakami:
Raz handlarz przywozi rozbitka luib tez po awaryjnego klamota, potem go jak najtaniej jak sie da naprawia żeby jak najwięcej zarobić
Potem kupuje go ktoś kogo nie stać na jego utrzymanie, eksploatuje go do maksimum i wymusza na warsztatach najtańsze i najgorsze naprawy z zastosowaniem najczęsciej częsci używanych, a jak trzeba w niego włożyć to się nie opłaca i go sprzedaje, a następny właściciel robi dokładnie tak samo.

Odpowiedz