Części w sieci – czyli badanie sprzedaży części zamiennych poprzez Internet

26 stycznia 2010, 0:00

Rozpoczynamy badanie skierowane do firm prowadzących sprzedaż części przez Internet. Celem badania jest poznanie specyfiki i zasad kierujących sprzedażą części w sieci, problemami związanymi z tym rodzajem sprzedaży, ilością osób obsługujących klientów internetowych, sposobami pozyskiwania klientów, możliwymi formami płatności, wysyłki towaru. Wszyscy, którzy wezmą udział w badaniu otrzymają skrócona wersję raportu, który powstanie w oparciu o zebrane wyniki. Zachęcamy wszystkich prowadzących sprzedaż w sieci do udziału w ankiecie.

Opublikowane przez: Redakcja

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

Anonim, 27 stycznia 2010, 0:00 0 0

uczciwa sprzedaż części przez internet nie jest zagrożeniem dla tradycyjnie działającej hurtowni. Ale problem jednak pojawia się, gdy sklep internetowy oferuje produkty niewiadomego pochodzenia udając, że to są części renomowanego producenta.

Odpowiedz

Anonim, 28 stycznia 2010, 0:00 0 0

Jak czegos nie ma w internecie to znaczy, że nie istnieje.

Odpowiedz

Anonim, 28 stycznia 2010, 0:00 0 0

Powszechnie wiadomo, że zakupy w internecie są coraz bardziej popularne. Co prawda części motoryzacyjne to dość specyficzna dzialka, ale nie widzę przeciwskazań, żeby w ten sposób zaopatrywać warsztat.
Jednak bardzo ważnym warunkiem jest sprawna logistyka. Moim zdaniem w takim przypadku powinno się współpracować ze sprawdzonymi firmami kurierskimi, bo licząć na pocztę polską szybko możemy zrazić do siebie klientów.

Odpowiedz

Anonim, 28 stycznia 2010, 0:00 0 0

Ostatnio mam wiecej klientow przez siec niz przy ladzie

Odpowiedz

Anonim, 28 stycznia 2010, 0:00 0 0

Badanie ma tak skonstruowane pytania, że można łatwo ocenić z dużą dokładnością obroty firmy. Czyżby to miało na celu poznanie konkurencyjnych firm wobec znanego dużego dystrybutora, jednego z bardzo aktywnie reklamujących się na tym portalu?
Pytania: jak duża jest wartość zamówienia z tak małymi przedziałami wartości; jaki procent sprzedaży stanowi sprzedaż przez internet z przedziałami 10% oraz jaki jest koszt utrzymania sklepu internetowego i jego rozruchu to są dane, które raczej stanowią tajemnicę handlową każdej firmy.
Czy w zamian za fragmenty raportu warto je ujawnić - wątpię!!! Ktoś tu chce chyba tanim kosztem zebrać informacje, których nigdy wprost by nie uzyskał.

Odpowiedz

Anonim, 28 stycznia 2010, 0:00 0 0

Rzeczywiście pytania mają na celu ustalenie wielkości obrotów w handlu elektronicznym, nigdy jednak nie są przedstawiane jednostkowo tylko zawsze zbiorczo, ponieważ tego typu informacja jest najbardziej cenna np. 30% sklepów prowadzi również sprzedaż części przez Internet. Dodatkowo warto podkreślić, że niegdzie nie prosimy o podanie nazwy firmy co zapewnia anonimowość respondentów – prośba o email wynika tylko i wyłącznie z chęci przesłania podsumowania wyników badania, ale jeśli ktoś nie jest zainteresowany to nie podaje maila. Nasze raporty są sprzedawane zarówno producentom części jak i dystrybutorom ale również dealerom i producentom samochodów. Układ pytań w ankiecie daje możliwość poznania całego zagadnienia związanego z handlem częściami w Internecie i naszym zdaniem nie wchodzi w tajemnice handlowe firm.
Zapraszam do wypełniania ankiet

Odpowiedz

Anonim, 28 stycznia 2010, 0:00 0 0

Ad poprzedni mój komentarz.
Po kilku minutach od umieszczenia mój komentarz został usunięty przez moderatora, ale chylę czoła - zadzwonił do mnie Pan A. Franke i wyjaśnił swoje stanowisko i cel, który ma w tak skonstruowanych pytaniach. Zapewnił, że nie chodzi mu o poznanie obrotów poszczególnych firm lecz o całość zagadnienia i jestem skłonny uznać też i jego stanowisko, ale nadal sądzę, że są to pytania zbyt szczegółowe. Po trudnej choć przyjemnej dyskusji pozostaliśmy przy swoich stanowiskach a Pan A.Franke zapewnił mnie, że komentarz nie będzie już usuwany w związku z tym ponownie go wystawiam aby to odniesienie miało sens.
Pozdrawiam ToP

Odpowiedz

Anonim, 28 stycznia 2010, 0:00 0 0

Panie Marcinie
Przykro mi ale tym razem różnimy się w poglądach, choć z reguły biorę udział w Waszych ankietach. Tym razem niestety nie mogę zgodzić się z Pana stanowiskiem. Niemniej w dalszych ankietach będę (w miarę możliwości) brał udział o ile oczywiście będą skonstruowane tak jak poprzednie.
Pozdrawiam ToP

Odpowiedz

Anonim, 28 stycznia 2010, 0:00 0 0

Witam

Faktucznie pytanie w ankiecie są dosyć szczegółowe ale i tak nic z tego nie wyjdzie . Dla czego ?
Bo zapomniano chyba o tym iż istnieje dużo twz. sklepów internetowych , to jest osób udajacych sklep a w rzeczywistości to firemki krzaki nie mającde ani magazynu , ani kosztów itd.
I można byłoby to jeszcze przeboleć gdyby nie fakt że sprzedaż tam odbywa sie dopiero po licytacji gdy sprzedawca obdzwoni hurtownie gdzie kupić może taniej po czym dokłada kilkanście złociszy i wysyła licytującemu!!!!!!
I o tym powinno sie głośno i dużo mówić !!!!!
Wskazywać i piętnować handlowców w hurtowniach którzy pozwalaja sobie na to , bo liczy się wynik !!!
Jak mają się w tym znaleźć firmy które prowadzą sprzedaż indywidualna na miejscu i online ??
Chyba już najwyższy czas zajać się tym problemem !!!!!!!!!!!!!!
Internetu nikt nie zamknie ale to że niszczy się w nim uczciwy handel to już nie przelewki !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziwi mnie że markowi gracze nie robia nic aby ich marka była postrzegana pozytywnie nie tylko za niska cenę ale i jakość , że towar wychodzi z hurtowni ,trafia do TZW sklepu i zostje sprzedany za grosze!!!
Miedzy czasie przyjeżdzą do mnie handlowiec lub przedstawiciel ....... i zdziwieni że nie mam sprzedaży np sprzęgieł dla czego ?
Bo nawet mechanik juz zaczyna kupować na allegro bo ma taniej

Pozdrawiam

Odpowiedz

Anonim, 28 stycznia 2010, 0:00 0 0

Ciekawe jak wam idzie. mnie pogoda sprzyja przy tej pogodzie klient nie rusza się z domu a w necie wszystko znajdzie

Odpowiedz

Anonim, 29 stycznia 2010, 0:00 0 0

dot. Wielu
Pracownicy hurtowni sami robią sobie robią krecią robotę, przedstawiciele handlowi korzystając z rabatów sprzedają towar na allegro zaniżając ceny, potem sklepy pokazują ceny z internetu swoim przedstawicielom i chcą niższej ceny koło się zamyka a klienci korzystają i dobrze.

Druga sprawa to fakt, że nikt nie zabroni legalnie działającej firmie handlu w internecie legalnymi produktami. Maksymalizując zysk obniżamy koszty i to dobrze dla klienta i dla sprzedawcy.

Trzeci dylemat- klient detaliczny liczy na najniższą cenę i kupuje zazwyczaj chiński zamiennik a nie dobrej jakości produkt markowej firmy. Tego nie da się powstrzymać bo gorszy pieniądz wypiera lepszy i jest to prawda dotycząca też części samochodowych. Problem jest taki, że sprzedawcy często nie informują klienta o kraju pochodzenia części a nawet wmawiają, że jest z Niemiec co jest oczywistym naciągactwem. Dziwne jest to, że klienci lubią te bzdury i błogą ignorancję licząc na udany zakup.

Ostatnia sprawa- na internecie tracą grube ryby rynku lokalnego i jest to nieuniknione. Hurtownie muszą liczyć się z tym, że stare grube ryby już za jakiś czas wyzdychają a nowi gracze przejmą rynek i to do młodych energicznych firm i nowych technologii należy rynek.

pozdrawiam

Odpowiedz

Anonim, 31 stycznia 2010, 0:00 0 0

Ad. janek12
Popieram Twój komentarz. Mam tylko wątpliwości co do legalności sprzedaży na Allegro i innych tego typu sklepach. Większość tam sprzedających nie płaci żadnego podatku. Tak obniża koszt co nie jest możliwe w firmie działającej w tradycyjny sposób. Poza tym na części kupione na aukcjach nikt nie da żadnej gwarancji a jeśli nawet daje to jest ona trudna do wyegzekwowania. Tego nikt nie bierze pod uwagę. Niestety zamożność naszego społeczeństwa jest jaka jest i to ona determinuje taki obrót częściami. Co do starych grubych ryb - to nie jest to takie oczywiste. Tradycja kilkudziesięcioletniego działania firm to nie jest ewenement. Dużej, umiejętnie zarządzanej firmie łatwiej przetrwać gorsze okresy koniunktury. One także stosują nowe technologie a sprzedaż części w internecie to tylko wycinek obrotu częściami. Z powodu stopnia skomplikowania samochodów, mnogości modeli i zmian w ich produkcji w zasadzie tylko podstawowe części eksploatacyjne są w powszechnym obrocie internetowym a znalezienie właściwej części do danego modelu wcale nie jest łatwe i zabiera sporo czasu. Jeśli zaś robi to sprzedający to też musi poświęcić czas i może obsłużyć określoną liczbę kupujących. Tak więc poza kosztami lokalu niewiele to się różni od tradycyjnej sprzedaży. Myślę, że młode ryby jakoś wedrą się na rynek ale raczej kosztem małych i średnich, którym zabrakło pędu i pieniędzy ( z powodu niskich marż) do rozwoju.
ToP

Odpowiedz

Anonim, 2 lutego 2010, 0:00 0 0

Witam
Panowie to czysta demagogia i dorabianie idei do fabuły.
Nie czytacie dokładnie tego co ktoś pisze .
Przy okazji nigdy nie krytykowałem uczwego , wolnego handlu !!!
Żaden z was nie prowadził firmy , dającej pracę i godziwą płacę !!!!!!!!
przy tym wszystkim nie pracował nad satysfakcją i zadowoleniem klienta .


Pozdrawiam

Odpowiedz