O pożytkach z (euro)biurokracji

19 października 2009, 0:00

Tak zwani eurosceptycy lubią szydzić ze skłonności brukselskiej biurokracji do regulowania wszystkiego, co się regulować da, a nawet nie da. Jako przykłady przytaczają normy (podobno autentyczne) określające dopuszczalną krzywiznę bananów, europejski standard rozmiaru prezerwatyw i różne inne mniej lub bardziej dziwaczne przepisy.

Jednak ludziom żyjącym z pracy na niezależnym rynku motoryzacyjnym, przede wszystkim zaś właścicielom warsztatów, na pewnej unijnej regulacji powinno zależeć. Mowa o rozporządzeniu zwanym w skrócie Euro 5, a konkretnie o trzech niezmiernie ważnych – z punktu widzenia niezależnego rynku – poprawkach. Pierwsza gwarantuje możliwość identyfikacji części zamiennych za pomocą numeru VIN, co wreszcie rozwiązałoby problemy z nie pasującymi elementami. Druga z poprawek nakłada na producentów pojazdów obowiązek udostępniania informacji dotyczących tzw. roboczogodzin przewidzianych do wykonania konkretnych czynności serwisowych. Ma się to przyczynić do większej przejrzystości, a co za tym idzie – zdrowszej konkurencji na rynku. Wreszcie trzecia proponowana przez Komisję Europejską poprawka ma umożliwić niezależnym producentom wyposażenia warsztatowego dostęp do danych, dzięki którym będą oni mogli oferować wielomarkowe interfejsy komunikacyjne (VCI), niezbędne do programowania sterowników pojazdów.

Wspomniane poprawki nie przejdą, jeśli nie będą miały poparcia rządów krajów członkowskich. Polskie stanowisko w tej sprawie jest więc bardzo ważne. Tymczasem, jak informuje polska komisja Kampanii Prawo do Naprawy (R2RC), nie bardzo wiadomo, kto ma polski rząd reprezentować, ponieważ toczy się spór kompetencyjny w Ministerstwie Infrastruktury między Departamentem Transportu Drogowego, a Departamentem Polityki Transportowej i Spraw Międzynarodowych. Z tego też powodu Polska nie przygotowała stanowiska wobec wspomnianych poprawek. Może się więc okazać, że nasi urzędnicy zajęci międzydepartamentowym meczem i wyrywaniem sobie pieczątek prześpią jakiś ważne posiedzenie grupy roboczej w Brukseli. Panie ministrze, pora by do lasu przyszedł leśniczy.

Autor: Grzegorz Kacalski
Artykul ukazał się w numerze 10/2009 miesięcznika Świat Motoryzacji

Opublikowane przez: Redakcja

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Brak komentarzy!