„Potrzebne będą zamienniki, aftermarket zyska” – wywiad z Fischer Automotive

25 kwietnia 2022, 9:11

Fischer Automotive to firma specjalizująca się w produkcji i dystrybucji m.in. różnego rodzaju uszczelek, podkładek, elementów DIN, elementów montażowych do układów wydechowych, kompletów montażowych do regeneracji kompresorów oraz turbosprężarek. Przedsiębiorstwo rozwija swoją ofertę i pomimo trudnej sytuacji wywołanej COVIDem i wojną w Ukrainie nie zamierza rezygnować z przyjętych na ten rok planów i założeń. O obecnej sytuacji oraz planach na najbliższą przyszłość rozmawiamy z Kamilą Zep, Key Account Managerem Fischer Automotive.

Kamila Zep – za zdjęciu z prawej

Agnieszka Wraga-Marciniak: Jaki plan na rozwój, na następne kilka miesięcy, ma firma Fischer Automotive? 

Kamila Zep: To, że od wielu lat szybko się rozwijamy nie powoduje, że spoczywamy na laurach. Pomimo obiektywnych trudności i to w wymiarze globalnym, systematycznie rozwijamy i swoją ofertę i portfolio swoich klientów. Prawdą jest jednak, że obecne czasy wymuszają na nas przede wszystkim dbałość o dostępność asortymentu. Nie jest to dziś zadanie łatwe, ale robimy co tylko można, by sytuacja na rynku transportowym czy surowcowym nie dotykała szczególnie naszych klientów. Zarówno w trudnych czasach pandemii, jak i obecnie, realizowaliśmy i realizujemy plan wprowadzania do oferty nowych grup towarowych. Przykładem mogą być rurki olejowe do turbin, a to na co obecnie mocno kładziemy nacisk to uszczelki do regeneracji kompresorów klimatyzacji.

Rozwój swojej firmy opieracie także na wsparciu klientów, których samochody wychodzą poza okres gwarancyjny.

Naszą ofertę budujemy rozwijając elementy do aut w wieku pogwarancyjnym, które „wychodzą z serwisu autoryzowanego” – czyli pojazdy 2, 3 albo 4-letnie i starsze, których właściciele chcą mieć alternatywę dla punktów ASO. Rzecz jasna, nasza oferta jest z reguły znacznie tańsza od tej proponowanej przez ASO, a nie ustępuje jej jakością. Aftermarket jest szeroko i ogólnodostępny i wiadomo, że każdy warsztat niezależny posiada niezbędne wyposażenie, aby móc zajmować się naprawami na odpowiednim poziomie. Do wspomnianych wyżej pojazdów wprowadzamy nowe produkty, aby pokrycie rynku częściami zamiennymi było jak największe.

Czy zajmujecie się częściami i elementami do samochodów elektrycznych?

Elektromobilność to tylko jedna z możliwych dróg rozwoju motoryzacji, ale wcale nie jedyna. Od dawna obserwujemy zmieniający się rynek i staramy się być na te zmiany przygotowanymi. Mamy wiele otwartych projektów i intensywnie nad nimi pracujemy. Są jednak bliższe nam na dziś tematy, które chcemy rozwinąć, a przykładem mogą być uszczelki do regeneracji kompresorów klimatyzacji i inne elementy związane z systemem klimatyzacji. Pamiętajmy, że klimatyzację ma każdy samochód bez względu na rodzaj napędu.

Jak oceniacie swoją konkurencję? Czy stanowi ona dla Was duży problem?

Nigdy nie postrzegaliśmy konkurencji jako problemu, ale jako konieczny element rynku, który nas jedynie mobilizuje do pracy. Konkurencję ma każda firma w branży, ale na szczęście rynek jest duży i każdy znajdzie miejsce dla siebie. Od innych firm możemy się też uczyć i staramy się to robić. Nigdy poczynania konkurencji nie hamowały naszego pro-rozwojowego myślenia. Jako firma jesteśmy bardzo otwarci na nowe pomysły, a te zwykle rodzą się w głowach naszych pracowników i nigdy nie są lekceważone.

Firma Fischer Automotive dosyć mocno zakorzeniona była na rynkach za naszą wschodnią granicą. Jak odnajdujecie się w obecnej sytuacji związanej z wojną w Ukrainie?

Wschodnie rynki rozwijaliśmy latami i faktycznie nasza pozycja rosła tam z roku na rok, a to co stało się teraz jest dla nas ciosem. Nie tyle jednak ciosem w sensie „wynikowym”, ile w sensie poczucia bezsilności wobec tego, co dzieje się w Ukrainie. Wierzymy jednak, że tyle włożonej tam pracy pozwoli nam kiedyś, oby jak najszybciej, odbudować rynek ukraiński. Nie można dziś z całą pewnością stwierdzić, co przyniesie w tej kwestii przyszłość, bowiem mamy do czynienia z wojną lokalną o globalnych reperkusjach i niestety wszystko jest możliwe. Staramy się jak możemy pomagać Ukrainie i oczywiście jesteśmy w kontakcie z naszymi klientami. Jak większość z nas spodziewamy się, że wiele rzeczy zmieni się zapewne bezpowrotnie.

Jak radziliście sobie z produkcją elementów podczas pandemii? Mieliście problemy z dostawami czy można powiedzieć, że wyszliście z tego obronną ręką?

Mówiąc najkrócej, lata pandemii były dla nas okresem intensywnego wzrostu. To oczywiste, że mieliśmy problemy związane np. z lokalnymi lockdownami. Łańcuchy dostaw faktycznie się przerywały i daleko im było do stabilności, a ceny surowców czy transportu szybowały w górę, jednak od zawsze wyznawaliśmy w firmie zasadę, by być przygotowanym na niespodziewane i chociaż to „niespodziewane” przekroczyło nasze wyobrażenie, to jednak takie podejście pozwoliło nam przebrnąć ten okres w lepszej kondycji niż wiele innych firm.

Z naszymi dostawcami łączą nas wieloletnie historie, więc mogliśmy liczyć na to, że zrobią co w ich mocy, by nasze zapasy, zawsze z założenia budowane na wysokim poziomie, nie topniały zbyt szybko. To nie był okres sprzyjający rozwojowi nowych klientów, bowiem na pierwszy plan wysunęło się zabezpieczenie dostępności towaru dla obecnych klientów i tym się właśnie kierowaliśmy. Oczywiście dużo trudniej było też rozwijać nowe produkty, ale nie to było wtedy priorytetem. Jeśli już mowa o priorytetach, to było nim z pewnością zabezpieczenie firmy przed wzmożonymi zachorowaniami, co groziłoby nawet zamknięciem zakładu. Wdrożone procedury, ale szczególnie zdyscyplinowanie pracowników, pozwoliło nam zminimalizować koszty pandemii w tym obszarze. Nie było łatwo, ale tym większa satysfakcja z tego, co udało się osiągnąć.

Zarówno pandemia, jak również wojna spowodowały bardzo dużo zmian, między innymi na rynku motoryzacyjnym. 

Pandemia i jej konsekwencje w postaci zrywanych łańcuchów dostaw, zamykania się całych kontynentów zmusiły firmy do przemyślenia swojej polityki zakupowej czy organizacji pracy. Czy wiele z tych zmian przetrwa na dłużej? Zobaczymy. My w związku z pandemią nie wprowadzamy rewolucyjnych zmian w naszej polityce, planach czy organizacji zarządzania, bo okazało się, że jesteśmy w dużym stopniu „wstrząsoodporni”, ale faktycznie pewne zmiany zagoszczą pewnie u nas na stałe. Co do zmian wywołanych wojną to jest to wielka niewiadoma.  Kto wie, jak długo wojna potrwa, jaki będzie jej zasięg, jakie zakończenie… Bezdyskusyjnie rynek motoryzacyjny ogromnie ucierpi, ale przecież dotyczy to prawie całej gospodarki. Czy nasz aftermarket poniesie wyjątkowe straty? Bardziej zapewne ucierpi rynek produkcji nowych samochodów, tak więc będziemy naprawiali stare auta jeszcze dłużej i popyt na części zamienne może jeszcze wzrosnąć.

Jak wygląda kalendarz imprez targowych, w których chce wziąć udział Fischer Automotive w 2022 r.?

Po okresie COVIDu z przyjemnością i dużymi nadziejami patrzymy w kalendarz targowy. Jak zawsze będziemy obecni na największych imprezach targowych – od targów Rematec w Amsterdamie, po targi w Bolonii i Paryżu, aż do Frankfurtu, a to jeszcze nie wszystko. Klienci czują głód spotkań, więc istotne są rozmowy z nimi i wzajemne przedstawianie swoich planów. Jesteśmy na początku roku targowego, więc przed nami dużo pracy i targowych emocji.

Spotkałyśmy się na Targach Techniki Motoryzacyjnej w Poznaniu po 4 latach przerwy. Czy nie ma Pani wrażenia, że dużo firm zrezygnowało z wystawiania się i prezentacji swojego portfolio?

Wydaje mi się, że targi są znacznie mniejsze, a powodów dlaczego tak jest może być wiele. Każda firma podejmuje decyzje indywidualnie. Wiem, że wiele firm było zgłoszonych na targi TTM, ale gdzieś po drodze zrezygnowali, pewnie nie wiedzieli w jakiej formule odbędzie się impreza, jak będą wyglądały obostrzenia, czy będą potrzebne testy? Duże znaczenie mają też budżety, które firmy przeznaczają na działania marketingowe. Jest to swoisty rachunek zysków i strat, każdy robi swój własny bilans. Jak widać Fischer Automotive jest obecny.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

Rafał Pawłowski, 26 kwietnia 2022, 15:21 1 0

Brawo Kamila,pozdrawiam

Odpowiedz

Anonim, 26 kwietnia 2022, 20:41 0 0

Dziękuję

Odpowiedz