Pułapka ukryta w chipach aktywowała się szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał. Nexperia, producent kluczowych półprzewodników używanych w branży motoryzacyjnej, znalazła się w samym centrum geopolitycznego starcia. Holenderska interwencja rządowa i chińska odpowiedź grożą kolejnym kryzysem dla zachodniego przemysłu samochodowego, podczas którego chińskie marki skorzystają czy tego chcemy czy nie.

Od niedoborów sprzed lat do nowej fali kryzysu
W latach 2021-2022 branża motoryzacyjna zmagała się z poważnym kryzysem w łańcuchach dostaw półprzewodników. Zakłócenia produkcji, problemy logistyczne i gwałtowny wzrost popytu spowodowały, że producenci aut musieli wstrzymywać linie montażowe albo ograniczać liczbę oferowanych wersji.
Choć sytuacja od tamtego czasu uległa poprawie (dywersyfikowano dostawców i rozszerzano moce produkcyjne) to światowa zależność od kilku kluczowych producentów chipów pozostała. Teraz okazuje się, że jeden z tych producentów może być katalizatorem nowej fali kryzysu. W tle działa geopolityczna rozgrywka między Holandią, Chinami i Stanami Zjednoczonymi.
W efekcie niedobory komponentów u europejskich producentów mogą szybko przełożyć się na zmianę rynkowych proporcji. Kierowcy, którzy jeszcze niedawno byli lojalni wobec lokalnych marek, nie będą skłonni czekać wielu miesięcy na odbiór nowego pojazdu. Chińscy producenci, dysponujący pełnym zapleczem półprzewodników i własnymi łańcuchami dostaw, będą mogli natychmiast zaspokoić popyt. W takiej sytuacji nawet konserwatywni klienci, dotąd przywiązani do niemieckiej czy francuskiej motoryzacji, mogą przenieść swoje zainteresowanie na ofertę z Państwa Środka.
Nexperia w roli kluczowego dostawcy
Nexperia powstała jako wydzielona część koncernu Philips. Firma specjalizuje się w produkcji prostych, lecz niezbędnych elementów elektronicznych, które stosuje się w każdym samochodzie.
W 2019 roku większościowy pakiet udziałów w Nexperii przejęła chińska grupa Wingtech Technology. Od tego momentu przedsiębiorstwo rozwijało model produkcyjny oparty na podziale pracy: w Europie wytwarzano półprodukty, które następnie trafiały do Chin na obróbkę, testowanie i pakowanie. Rozwiązanie to pozwalało ograniczyć koszty, ale uzależniało całą strukturę od sprawnego przepływu komponentów między kontynentami.

Holenderska interwencja: rząd wkracza do gry
W 2025 roku nasiliła się presja polityczna na Nexperię i jej chińskich właścicieli. Wingtech została wpisana przez USA na tzw. Entity List, co pociągnęło ryzyko, że Nexperia jako spółka zależna również znajdzie się pod restrykcjami eksportowymi. 30 września 2025 r. holenderski rząd powołując się na ustawę o dostępności dóbr (Goods Availability Act) objął kontrolę nad spółką Nexperia, motywując to ryzykiem ujawnienia kluczowych technologii i nadużyć w zarządzaniu przez chińskie kierownictwo.
Sąd w Amsterdamie zawiesił funkcjonowanie byłego CEO, Zhang Xuezheng, stwierdzając, że pod jego kierownictwem występowały poważne nieprawidłowości. Decyzja ta spowodowała zaskoczenie. Dla niektórych była przejawem suwerenności technologicznej, dla innych aktem politycznego sabotażu wobec chińskiej spółki.
Reakcja Pekinu była szybka i zdecydowana: 4 października chińskie władze wprowadziły zakaz eksportu gotowych chipów i podzespołów produkowanych przez chińskie fabryki Nexperii. Skutek tego jest natychmiastowy: zakłady oparte na chipach Nexperii powiadomiły, że mogą wyczerpać zapasy w ciągu kilku tygodni. Proces homologacji alternatywnych dostawców może zająć miesiące. Producenci tacy jak Nissan czy Mercedes już sygnalizują konieczność wstrzymania produkcji w niedługim czasie.
Skutki dla zachodniej branży motoryzacyjnej
- Zatrzymania produkcji
W przypadku braku natychmiastowego rozwiązania, zakłady Volkswagena, BMW, Stellantis, Mercedes-Benz i innych grup mogą zostać zmuszone do przestojów produkcyjnych lub redukcji mocy. - Problemy homologacyjne i koszty przejścia na alternatywy
Zmiana dostawców układów elektronicznych w pojazdach wymaga długiego procesu homologacji i testów bezpieczeństwa. Nie da się po prostu wstawić innego chipu i powiedzieć „działa”. Trzeba potwierdzić, że spełnia normy motoryzacyjne, co zajmuje miesiące i generuje koszty. - Pogłębienie zależności od chińskiego rynku i technologii
Paradoksalnie, to Nexperia stała się kołem zamachowym wzrostu chińskich marek: gdy zachodnie koncerny mają trudności z dostępem do chipów, chińscy producenci mogą korzystać z lokalnych łańcuchów dostaw (lub uzyskać wsparcie państwowe), co przyspieszy ich globalną ekspansję. - Gwałtowny wzrost cen
Ograniczona podaż półprzewodników powoduje wzrost cen części i podzespołów. W rezultacie drożeją zarówno pojazdy, jak i usługi serwisowe. Koszty przerzucane są ostatecznie na konsumenta.

Światełko w tunelu?
Pojawiły się sygnały, że sytuacja może nie być całkowicie patowa. Chiny ogłosiły zamiar wprowadzenia wyjątków w ramach zakazu eksportu chipów Nexperia dla przedsiębiorstw, które spełnią określone kryteria. Krótko po tym ogłoszeniu firmy Bosch oraz ZF zadeklarowały, że będą ubiegały się o umieszczenie ich na liście podmiotów wyłączonych z zakazu eksportu chipów.
Afera wokół Nexperii pokazuje, jak krucha jest struktura europejskiego przemysłu motoryzacyjnego. Dla europejskich producentów to ostrzeżenie: bez własnych, stabilnych źródeł półprzewodników nawet najnowocześniejsza fabryka może stanąć w miejscu. Tym razem zachodniej branży automotive może ujść płazem. Jeśli jednak koncerny i prawodawcy nie wyciągną odpowiednich wniosków, to bezpieczna przyszłość europejskiego przemysłu będzie poważnie zagrożona.
Jedna pochopna decyzja holenderskiego rządu mogła okazać się początkiem nowego etapu w historii motoryzacji. Etapu, w którym przewagę zyskają ci, którzy potrafią łączyć technologię z niezależnością.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Zniesmaczony, 5 listopada 2025, 11:50 10 0
Oto jak Europa dała się ograć w swoją własną, przez siebie wymyśloną grę...
Odpowiedz
Rocky B., 6 listopada 2025, 8:30 3 0
Jak myślicie kiedy takie marki jak VW, BMW, Mercedes itp. przejdą w ręce chińczyków?
Ja ostawiam że w ciągu 5 lat VW będzie chińskie, tak jak miało to miejsce z Volvo.
Odpowiedz