GM oficjalnie zmienia zalecenie olejowe dla swoich flagowych silników 6.2 V8 – zamiast promowanego wcześniej 0W-20, producent w ramach akcji serwisowej wymienia olej na 0W-40. Powód? Przypadki zacierających się panewek korbowodowych. Dlaczego w ogóle zdecydowali się na stosowanie 0W-20?
Co poszło nie tak z silnikami 6.2 V8?
Silniki L87 montowane m.in. w Cadillac Escalade, Chevrolet Suburban czy Silverado z lat 2021-2024 miały pracować z olejem 0W-20 – o niskiej lepkości dynamicznej i wysokotemperaturowej. Takie smarowanie miało wspierać nowoczesne normy emisji, zmniejszyć opory wewnętrzne i obniżyć spalanie. Jednak rzeczywistość pokazała, że w silnikach o dużym momencie obrotowym i wysokim obciążeniu – np. podczas holowania przyczepy lub jazdy autostradowej – to za mało.
Zbyt cienki film olejowy przy ekstremalnym obciążeniu prowadził do bezpośredniego kontaktu elementów metalowych wału korbowego z panewkami. W efekcie dochodziło do przyspieszonego zużycia, a w skrajnych przypadkach – zatarcia panewek korbowodowych. W odpowiedzi na te sygnały serwisy dealerskie GM otrzymały nowe wytyczne: stosować olej 0W-40, czyli o wyższej lepkości wysokotemperaturowej, lepiej zabezpieczający silnik.
Ponad pół miliona samochodów objętych akcją serwisową!
Akcja serwisowa to efekt dochodzenia prowadzonego przez amerykańską agencję NHTSA (National Highway Traffic Safety Administration), która zareagowała na liczne zgłoszenia dotyczące awarii jednostek napędowych. W styczniu 2024 roku instytucja ta wszczęła postępowanie po otrzymaniu 39 formalnych skarg. W związku z tym blisko sześćset tysięcy samochodów zostanie objęte akcją serwisową, w ramach której egzemplarze z oznakami nadmiernego zużycia otrzymają nowe silniki, a w pozostałych wymieniony zostanie olej silnikowy na 0W-40.

Skąd ten nacisk na oleje o niskiej lepkości?
Od lat producenci samochodów są pod presją spełniania coraz ostrzejszych norm emisji spalin. Jednym z prostszych sposobów na ograniczenie spalania (a co za tym idzie – emisji) jest redukcja oporów wewnętrznych silnika. A to właśnie zapewniają oleje o niższej lepkości: zmniejszają tarcie, poprawiają sprawność cieplną i pozwalają uzyskać lepsze wyniki w homologacyjnych cyklach zużycia paliwa.
Dlatego w wielu nowych silnikach zalecane są oleje 0W-20, a nawet 0W-16 czy 0W-8. Problem pojawia się wtedy, gdy za normami nie nadąża rzeczywistość – czyli warunki, w jakich silnik faktycznie pracuje na drogach. O ile w samochodach z napędem hybrydowym, poruszających się po mieście, takie oleje są kluczowe dla żywotności silnika, tak w przypadku dużych i ciężkich pick-upów czy suvów pracujących pod długotrwałym obciążeniem okazują się zabójcze.
Co oznaczają oznaczenia typu 0W-20 czy 0W-40?
Klasy lepkości wg SAE (Society of Automotive Engineers) określają zachowanie oleju w dwóch zakresach temperatur:
- Pierwsza liczba i litera W (Winter) określa płynność oleju przy niskich temperaturach – im niższa, tym lepiej przy rozruchu w mrozie.
- Druga liczba to lepkość w temperaturze pracy silnika. Im wyższa, tym grubszy film smarny w wysokiej temperaturze i pod obciążeniem.
Olej 0W-40 zachowuje dobrą płynność przy zimnym rozruchu, ale zapewnia wyższy poziom ochrony przy wysokiej temperaturze pracy niż 0W-20. Z tego właśnie względu w samochodach miejskich (szczególnie tych z napędem hybrydowym) stosowanie olejów o niskiej lepkości jest tak ważne. Obniżają one zużycie silnika w niższych temperaturach pracy, które występują przy częstych i krótkich trasach.

Dlaczego wyższa lepkość ma znaczenie?
W jednostkach wysoko obciążonych – jak np. tych stosowanych w vanach czy pick-upach – film olejowy o niskiej lepkości może być zbyt cienki, by zapewnić pełne zabezpieczenie współpracujących powierzchni. Pod dużym ciśnieniem i w wysokiej temperaturze może dojść do „przerwania” filmu olejowego i bezpośredniego tarcia metal o metal, a to prowadzi do przyspieszonego zużycia.
Właśnie dlatego koncern General Motors zdecydował się na korektę – 0W-40 lepiej chroni panewki korbowodowe i inne newralgiczne elementy, szczególnie w warunkach intensywnego użytkowania.
Czy to oznacza, że oleje o niskiej lepkości są złe?
Nie. Wiele współczesnych silników – zwłaszcza mniejszych, z precyzyjnie dobranymi luzami – jest projektowanych specjalnie pod oleje o niskiej lepkości, by maksymalizować sprawność i spełniać normy emisji, a jednocześnie zachować trwałość na setki tysięcy kilometrów. Nie sposób jest zgadnąć kiedy producent samochodu myli się odnośnie doboru oleju silnikowego, więc pozostaje trzymać się środków smarnych zalecanych w instrukcji obsługi.
Podsumowując: nie każdy silnik lubi „oszczędność”
Chevrolet nie wybrał z 0W-20 z kaprysu, a z konieczności dostosowania się do surowych norm emisji spalin. Jak się jednak okazało wysoka temperatura pracy, duże obciążenia i realne warunki drogowe ujawniły, że w przypadku silników V8 – szczególnie w USA, gdzie często holuje się przyczepy i jeździ długo z dużym obciążeniem – wyższa lepkość to konieczność, nie opcja.
To przypomnienie, że gonitwa za oszczędnością paliwa i niższą emisją ma swoje granice – i nie może odbywać się kosztem trwałości mechanicznej. W końcu silnik to nie wykres w tabeli, tylko zespół elementów wymagających realnej ochrony.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
scaraab, 8 maja 2025, 8:27 2 -3
Lepkość silnika oznaczona jest inną normą a nie np. 0W20. Ale tak, numery np 0W20 określają zachowanie ciągłości filmu olejowego w danych temperaturach.
Odpowiedz
białystok, 8 maja 2025, 12:28 15 -7
Jest taki amerykański dodatek do olejów silnikowych PROLONG. leje go od ponad 10 lat przy każdej wymianie oleju w samochodach, które mam , i miałem. Nigdy nie miałem najmniejszego problemu z żadnym silnikiem, a miałem w życiu kilkadziesiąt samochodów. Nawet na You tubie są filmy gdzie testerzy mówią , że to najlepszy dodatek na świecie.
Odpowiedz
Chrome dome, 8 maja 2025, 17:59 8 -12
I cyk, wpis zawiera lokowanie produktu
Odpowiedz
Robert, 13 maja 2025, 10:37 0 0
Podeślesz zdjęcie tego specyfiku poproszę
Odpowiedz
białystok, 16 maja 2025, 10:28 0 0
cześć , zdjęcia nie mam, ale znajdziesz w internecie. mam w telefonie przy prolongu tylko numer tam gdzie zamawiam 601 13 13 13.
Odpowiedz
lewak, 16 maja 2025, 11:47 0 0
pershing konusie wsadź sobie prolonga nie napisze gdzie
Odpowiedz
Nom, 8 maja 2025, 20:11 2 0
Volvo S60 B5 po 84 tys km na 0W20 wyświetla spadek ciśnienia oleju po zjechaniu z autostrady i zdjęciu nogi z gazu albo w korkach. Wymieniłem na 5W30 i jak na razie bez problemu. Pogoń za niższymi emisjami bez oglądania się na rzeczywistość. .
Odpowiedz
Kailen, 9 maja 2025, 6:09 2 0
Jaki silnik?
Odpowiedz
Kudlatytom, 9 maja 2025, 9:14 1 0
Trochę manipuluje autor twierdząc że, 0w20 czy 0w16 musi być stosowany w miejskich autach czy hybrydach. MOŻE być zastosowany bez zauważalnych efektów ubocznych. Oraz musi bo producent tak sobie wymyślił żeby zmieścić się w normie , tak zwanej ekologicznej.
Odpowiedz
mario, 9 maja 2025, 10:34 3 -1
Grubość filmu olejowego jest zawsze taka jaka jest przestrzeń pomiędzy elementami a w tym przypadku panewkami i wałem korbowy i nigdy nie będzie on cieńszy ani grubszy bo olej nie ma wpływu na tolerancje wymiarowe. W tych sinikach po prostu dochodzi do zerwania filmu olejowego w czym zdecydowanie sprzyja niższa lepkość, ale problemem nie jest sam olej a konstrukcja silnika lub dokładność jego wykonania.
Odpowiedz
Laik, 9 maja 2025, 15:13 2 0
Silniki, jak się ładnie mówi "ciasno pasowane", są produkowane od lat 90. Wtedy w popularnych stosowano olej 5W30, 5W40. "Ciasne pasowanie" wynika z możliwości obrabiarek przemysłowych, które się zwiększyły na przełomie lat 80 i 90-tych i można było precyzyjniej obrabiać wały, wałki, itp. Wtedy oleje o większej lepkości były ok. teraz muszą być o mniejszej, bo konstrukcja silnika i jego ciasne pasowanie tego wymaga, choć pasowanie są takie same jak 30-40 lat temu. Być może, ale najpewniej chodzi o spełnienie norm emisji spalin i to jest główny powód. Różnica w spalaniu na zimnym silniku na oleju 0W20 vs 5W40 to ok 20-25%, a to może "być albo nie być" dla spełnienia normy EURO6.
Odpowiedz
emirek, 11 maja 2025, 13:19 1 0
Chyba się koledze przesunął przecinek. Różnica to 2 do max 5%
Odpowiedz
Laik, 12 maja 2025, 10:20 2 0
Zgadza się, chodziło o 2-5% :)
Odpowiedz