Chiny, będące największym rynkiem motoryzacyjnym na świecie, od lat pozostają kluczowym obszarem inwestycji dla globalnych producentów samochodów. Jednak współpraca z chińskimi firmami w formie joint ventures, która początkowo miała być gwarancją sukcesu, zaczyna przynosić mieszane rezultaty. Wiele europejskich i amerykańskich koncernów, w tym Volkswagen, Mercedes-Benz, Renault oraz Stellantis, zmaga się z nowymi wyzwaniami w relacjach z partnerami z Państwa Środka.
Volkswagen, który od dziesięcioleci był liderem na chińskim rynku, jest jednym z najbardziej jaskrawych przykładów zmian w dynamice joint ventures. W 2024 roku firma odnotowała spadek sprzedaży w Chinach w wyniku rosnącej konkurencji ze strony lokalnych producentów, takich jak BYD i Geely. Partnerstwa, które miały stanowić klucz do sukcesu, zaczynają wyglądać na jednostronne, z coraz większym naciskiem chińskich firm na przejmowanie pełnej kontroli nad produkcją i technologią. Fabryka Volkswagena w Hefei, zarządzana wspólnie z JAC Motors, została w pełni przejęta przez chińskiego partnera w 2024 roku, co wywołało liczne spekulacje na temat strategicznych strat dla europejskiego koncernu.

Mercedes-Benz również doświadczył problemów ze współpracą z BYD. Wspólneprzedsięwzięcie z chińskim gigantem miało początkowo służyć produkcji innowacyjnych pojazdów elektrycznych, jednak w 2024 roku BYD odkupił pełny pakiet udziałów, przejmując całkowitą kontrolę nad zakładem produkcyjnym i technologią. To wydarzenie jasno pokazuje, jak zmienia się równowaga sił w chińskich joint ventures, gdzie lokalni partnerzy coraz częściej korzystają z wypracowanego know-how, stając się globalnymi liderami w sektorze EV.
Renault, które początkowo miało ambitne plany rozwoju w Chinach, zmuszone było wycofać się z joint venture z Dongfeng Motors w 2020 roku. Decyzja ta była wynikiem niskiej rentowności operacji w regionie oraz protekcjonistycznej polityki chińskiego rządu, który promuje lokalnych producentów kosztem zagranicznych marek.
Niektóre koncerny, takie jak Stellantis, zdecydowały się na zmniejszenie swojej obecności w Chinach. W 2024 roku firma ogłosiła plany wyjścia ze wspólnego przedsięwzięcia z GAC, ograniczając swoje inwestycje na rynku chińskim na rzecz wzmocnienia pozycji w Ameryce Północnej i Europie.
Gigafabryka Tesli w Shanghaiu, czyli niebezpieczna gra…
Pomimo trudności w realizacji joint ventures, Tesla, która nie była zobowiązana do współpracy z chińskimi partnerami, zbudowała w Szanghaju własną fabrykę. Gigafactory Shanghai stała się jednym z filarów sukcesu Tesli, jednak nadal pozostaje wrażliwa na zmienne regulacje i politykę chińskiego rządu. Fakt, że Tesla produkuje 50% swoich pojazdów w Chinach, wzbudza obawy dotyczące jej przyszłej autonomii operacyjnej w tym kraju.
Chińska strategia polegająca na wspieraniu lokalnych producentów i stopniowym przejmowaniu kontroli nad joint ventures podkreśla rosnący protekcjonizm rządu. Europejskie koncerny coraz częściej muszą mierzyć się z trudnym wyborem: inwestować dalej w partnerstwa w Chinach czy też przenosić swoje zasoby na inne, bardziej stabilne rynki. To pytanie pozostaje otwarte i stanowi istotny element dyskusji o przyszłości globalnej
Kondycja europejskich producentów samochodów w kontekście dominacji Chin
Od dziesięcioleci przemysł motoryzacyjny był jednym z kluczowych filarów gospodarki europejskiej, odpowiadając za około 7% PKB i zatrudniając miliony osób. Sektor ten napędzał innowacje technologiczne, generował miejsca pracy i wzmacniał pozycję Europy na globalnej scenie gospodarczej. Dziś jednak stoi na krawędzi kryzysu, który może zachwiać całą gospodarką kontynentu.
Europejscy producenci samochodów znaleźli się pod ogromną presją.Transformacja na elektromobilność wymusza inwestycje rzędu dziesiątek miliardów euro, które obciążają bilanse firm, już dotknięte wzrostem cen energii i surowców. Jednocześnie zaostrzające się regulacje klimatyczne i technologiczne dodatkowo komplikują działalność, a rosnąca konkurencja ze strony chińskich producentów – takich jak BYD, który oferuje pojazdy o 30–40% tańsze od europejskich – stawia tradycyjne marki w niezwykle trudnej sytuacji.
Chińscy konkurenci dynamicznie budują swoją przewagę, przejmując kontrolę nad strategicznymi segmentami rynku, takimi jak produkcja baterii oraz dostęp do kluczowych surowców. To nie tylko wzmacnia ich pozycję na globalnym rynku, ale także osłabia kondycję finansową europejskich producentów samochodów.
– Czy i w jaki sposób Europa może odpowiedzieć na te wyzwania, by utrzymać swoją konkurencyjność w zmieniających się realiach globalnych – pyta Alfred Franke prezes MotoFocus.
Komentarze