FOTA SA składa wniosek o upadłość likwidacyjną

7 czerwca 2017, 14:52

Zarząd spółki FOTA SA podjął decyzję o złożeniu wniosku do sądu o zmianę opcji postępowania upadłościowego na upadłość likwidacyjną. 

 

Otrzymaliśmy dziś oficjalne pismo podpisane przez prezesa zarządu FOTA SA w upadłości układowej – Jakuba Fotę. Poniżej cytujemy jego najważniejsze fragmenty:

Wobec nieprzejednanej postawy banków, braku jednoznacznej deklaracji ze strony potencjalnych inwestorów oraz niewyrażenia do dzisiaj przez Sąd terminu głosowania nad układem, dbając o jak najlepsze zabezpieczenie interesów Wierzycieli oraz Pracowników i Współpracowników, Zarząd Fota podjął dziś decyzję o złożeniu wniosku do Sądu o zmianę opcji postępowania upadłościowego na upadłość likwidacyjną. 

Dalsze funkcjonowanie bez gwarancji pozyskania zewnętrznego finansowania naraziłoby Spółkę Fota na zbyt duże ryzyko konsekwencji prawnych i finansowych, a jednocześnie mogłoby doprowadzić do pogorszenia sytuacji jej Wierzycieli.

Jednocześnie prezes Fota SA zapewnia, że złożenie wniosku nie oznacza zakończenia rozmów i negocjacji. Potencjalny nowy inwestor w każdej chwili ma możliwość zaangażowania kapitałowego i przejęcia spółki. Oznaczałoby to wycofanie wniosku i szansę na zachowanie rynkowego bytu firmy oraz przynajmniej części miejsc pracy.

Dopóki Sąd nie ogłosi decyzji, codzienne funkcjonowanie firmy Fota nie zmieni się. Będzie ona nadal realizowała zakupy i obsługiwała klientów.

O sytuacji FOTA SA będziemy informować na bieżąco.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

koalowy, 7 czerwca 2017, 15:33 3 -3

zdychało zdychało i zdechło

Odpowiedz

Zainteresowany, 8 czerwca 2017, 9:43 0 -1

Chyba, że jeszcze ktoś to kupi.
Licytacja:
Ile byś dał za to co zostało ?

Odpowiedz

Arkadiusz, 8 czerwca 2017, 13:16 18 -5

Szkoda ;-( to najlepsza firma w jakiej miałem przyjemność pracować

Odpowiedz

Anonim, 11 czerwca 2017, 17:25 5 0

Po focie wszystko już dawno zjedzone

Odpowiedz

story, 19 czerwca 2017, 15:32 2 0

kawał historii jednak

Odpowiedz

Anonim, 19 czerwca 2017, 16:15 18 -1

Fota, przykład jak być wysoko i jak upaść nisko.
Pracowałem ponad 10lat w tej firmie. Jak zaczynałem było 15 oddziałów jak odszedłem było ok. 115 Polskich oddziałów i tego sama Fota nawet nigdy nie wiedziała ile było oddziałów zagranicznych (typu autoprima czy ukraina). Błąd za błędem był popełniany na najwyższych szczeblach zarządzania (zakup pgr-u przepraszam expom) wpadka za wpadką, beznadziejne umowy z ajentami którzy robili co chcieli... itd. Firma która robiła 750mln obrotu . Świetni ludzie tam pracowali, niestety bardzo wysokie stanowiska menadżerskie zajmowali, no właśnie widać kto zajmował i gdzie jest teraz Fota.

Za czasów R.W. firma szła do przodu za czasów Gizia i innych Pratkowskich czy Hubercików bądź Graboszczaka.. Szkoda strzępić klawiatury, na to kto tam pracował i kto co zepsuł, wręcz były to książkowe przykłady jak nie należy robić. Teraz icki są numerem jeden, kiedyś nie wiele nam brakowało do icków.

Wszyscy wartościowi ludzie już dawno tam nie pracują.

Polska firma której już nie ma.. :( Piszcie co chcecie.

Odpowiedz

ejdżej, 21 czerwca 2017, 19:01 8 0

Jak z firmy zaczynają odchodzić najlepsi, to zazwyczaj jest pierwszy sygnał, że firma idzie w dół. Załoga, wie z pierwszej ręki kiedy dzieje się źle. Pierwsi uciekają Ci, którzy mogą czyli właśnie najlepsi. W przypadku Foty dochodzi jeszcze wyjątkowo beznadziejne zarządzanie, które tylko pogłębiło frustracje i przyspieszyło ucieczkę.
Też mi szkoda tamtych czasów :-(

Odpowiedz

Rafał P., 26 stycznia 2019, 22:27 0 0

Dokładnie, to były dobre czasy. Na święta magazynierzy w Centrum Logistycznym w Łodzi śpiewali w regałach "Kto wie czy za rogiem, nie stoją Radzio z Bodziem" :P Z jednej strony dużo tyrania było w tym CL, człowiek nigdy nie wiedział kiedy będzie mieć wolną sobotę, zdarzało się że i niedziela wypadała. Jak policzyć te wszystkie nadgodziny to w sumie wychodziła jakaś tam przyzwoita pensja jak na te czasy. Z drugiej strony pracowało się z fajnymi ludźmi, z którymi weselej było dzielić ten los (Paweł J. który trzymał to całe centrum w ryzach). No i wyjazdy integracyjne z Panią Lucyną, kapitalna sprawa. Dziękuję i pozdrawiam.

Odpowiedz